Krasiczyn

Zamek Krasickich i park krajobrazowy w Krasiczynie

2010.09.24

Do pięknego późnorenesansowego zamku Krasickich (XVI w.) urządzamy sobie wycieczkę w piękny, ciepły wrześniowy piątek. Porywamy dla towarzystwa Babcię Stasię, pakujemy chłopców do samochodu i w drogę!

Zamek naprawdę jest przepiękny. Największe wrażenie robią na nas sgraffitowe dekoracje (przypominamy sobie słonia w Trzebiatowie, któremu kilka lat temu dziwiliśmy się z małym Tymkiem) i ozdobna attyka.

Zamek w Krasiczynie, XVI w.

Zamek w Krasiczynie, XVI w.

Dziedziniec zamkowy.

Dziedziniec zamkowy.

Co tam jest...

Co tam jest…

Zamek w Krasiczynie, XVI w.

Zamek w Krasiczynie, XVI w.

Zamek w Krasiczynie, XVI w.

Zamek w Krasiczynie, XVI w.

Zamek w Krasiczynie, XVI w.

Zamek w Krasiczynie, XVI w.

Spacer po otaczającym zamek parku krajobrazowym to naprawdę sama przyjemność. Chłopaki biegają po parkowych alejkach; najbardziej podoba im się drewniany podeścik, po którym można ganiać dookoła miłorzębu japońskiego.

Dęby Sapiehów.

Dęby Sapiehów.

Sebuś w Krasiczynie.

Sebuś w Krasiczynie.

Dookoła miłorzębu japońskiego.

Dookoła miłorzębu japońskiego.

Wracając, zatrzymujemy się nad Sanem. Jest po prostu przepięknie. Tymuś wrzuca kamienie do wody, Sebuś je podwieczorek.

Nad Sanem.

Nad Sanem.

Cała wycieczka była bardzo udana. Oczywiście z maluchami nigdy nie jest za słodko. Sebuś nie bardzo chciał jeździć w wózku (wolałby chodzić za rączki, ale tylko tam, gdzie on sam chce), w foteliku samochodowym miewał chwile słabości. Ale takie rzeczy na szczęście z czasem się zapomina. Ogólnie rzecz biorąc, wróciliśmy wszyscy bardzo zadowoleni i pełni wrażeń.