Meersburg – średniowieczne miasteczko i zamek w śródziemnomorskiej scenerii

Tysiącletnie zamczysko z doskonale zachowanymi wnętrzami, położone tuż nad brzegiem Jeziora Bodeńskiego. Miasteczko z ciasnymi uliczkami i kolorowymi szachulcowymi domami. Dookoła winnice i piękna iście śródziemnomorska roślinność. Co to za miejsce, gdzie znajdziemy to wszystko? To Zamek Morza, czyli Meersburg!

5 sierpnia 2018 r., poniedziałek

Upał, skwar i pełne słońce

Meersburg – średniowieczne zamczysko nad Jeziorem Bodeńskim

Na tegorocznych wakacjach każdego dnia trasę wybiera inny nasz chłopak – z trzech sugerowanych przez nas do wyboru. Dziś wybierał Sebuś. Gdy usłyszał, że będziemy zwiedzali tajemnicze zamczysko, a na deser pójdziemy na superancką plażę nad Jeziorem Bodeńskim, nie miał wątpliwości, którą wycieczkę wybierze;-)

Winnice w okolicy Meersburga

Od czego zacząć – czyli parking, informacja i bilety

Z małymi problemami udaje nam się trafić na duży, zadaszony parking przy ulicy Stefen-Lochner-Strasse. Stąd mamy już tylko 5 minut do punktu informacji turystycznej – poza mapą Meersburga można też dostać tu ulotki z rejonu niemal całego Jeziora Bodeńskiego. My dodatkowo załatwiamy tu jeszcze jedną ważną sprawę – kupujemy Bodensee erlebniskarte – nie jest tania, ale w ramach niej mnóstwo atrakcji w okolicy Jeziora Bodeńskiego będziemy mieli gratis. Dzisiaj „oszczędziliśmy” w ten sposób na biletach do zamku (wejście dla rodziny kosztuje 12,80 euro).

Rodzinny spacer przez rynek na taras Nowego Zamku

Spacer przez Meersburg jest bardzo przyjemny – wąskie, pochyłe uliczki są wręcz idealnym plenerem leniwych, wakacyjnych spacerów. Nasz spacer oczywiście leniwy nie jest – Grzesiek jedzie na rowerku biegowym, a uliczki momentami mocno spadają w dół, więc hajda za Grzesiem, stop, uwaga! Potem znowu musimy podejść w górę, więc siły brakuje itp., itd… Ach, te rodzinne wakacje!

W miasteczku można spotkać wiele szachulcowych domów. W drodze do informacji turystycznej:)

Wiele ulic zamieniono w deptaki piesze.

Meersburg przez wiele lat posiadał status wolnego miasta.

Chowamy się w cieniu przed upałem.

Spacer do spokojnych nie należy, bo Grzesiek ciągle gdzieś odjeżdża na tup tupie.

Gdy zamkniemy oczy, możemy poczuć się tu jak wieki temu…

Z punktu informacji turystycznej idziemy na Marktplatz – serce dawnego Meersburga. Stąd warto jeszcze zajrzeć na taras Nowego Zamku (Neues Schloss)  – barokowego pałacu z różową fasadą, trochę przypominającego nam nasze Kurozwęki. Nie na pałac jednak zwracają się oczy wszystkich zwiedzających, ale to, co jest przed nim – przepyszny widok z pałacowego tarasu na Jezioro Bodeńskie, otoczone wianuszkiem miejscowości o iście śródziemnomorskiej atmosferze. Na podziwianie widoków mamy tu trochę czasu, bo Grześ co chwilę wsypuje sobie do butów małe kamyczki, a potem narzeka, że mu niewygodnie. Potem buty zdejmuje, kamyczki wypadają, a on znowu szura nogami i kamyczki z powrotem wpadają. Więc po raz kolejny siadamy i zdejmujemy buty. Ale reszta wycieczki może w tym czasie odsapnąć i cieszyć oczy naprawdę wspaniałymi widokami.

Barokowy Nowy Zamek (Neues Schloss)

Zamkowa kaplica

Meersburg z tarasu Nowego Zamku

Krótki postój na tarasie Nowego Zamku – czemu by nie!

Meersburg zamek

Stary Zamek

Meersburg zamek

Stary Zamek pięknie prezentuje się z tarasu widokowego Nowego Zamku

Zamek w Meersburgu

Stary Zamek – największa atrakcja turystyczna Meersburga – leży tuż obok Nowego Zamku. Koniecznie musicie zajrzeć do środka (bilety kupuje się w budynku położonym naprzeciwko wejścia do zamku; w ramach Bodensee erlebniskarte wstęp gratis, lub bodajże 12,80 euro bilet rodzinny), bo oglądanie zamku tylko z zewnątrz zupełnie mija się z celem – wygląda w sumie dość niepozornie. A tymczasem wnętrza – świetnie zachowane i niektóre naprawdę stareńkie – dają świetne wyobrażenie o tym, w jakich surowych warunkach żyli niegdyś mieszkańcy takich warowni.

Zamek zamieszkiwali niegdyś książęta biskupi. Nie wiadomo dokładnie, kiedy został ufundowany, ale jedna z najpopularniejszych wersji mówi, że już w VII wieku! Z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że warownia pochodzi sprzed 1000 r. – w folderze informacji turystycznej czytamy, że to najstarszy zamieszkały zamek w Niemczech.

Meersburg zamek

Stary Zamek uchodzi za najstarszy zamieszkany zamek w Niemczech!

Zwiedzanie zamku

Spacer po zamkowych zakamarkach wszystkim nam bardzo się podoba. Można pooglądać i reprezentacyjne sale, i lochy, i zamkową łazienkę oraz latrynę, i kuchnię, a także bezdenną zamkową studnię. W komnatach zabytkowe wyposażenie, zbroje rycerskie. Z okien bajkowe (naprawdę bajkowe!) widoki na Jezioro Bodeńskie.

Zamek zwiedza się samemu, podążając za wytyczoną trasą zwiedzania – trzeba wypatrywać czerwonych strzałek (co bardzo podobało się Grzesiowi), ale zgubić się nie sposób. Pomieszczenia, przez które przechodzimy, są oznaczone kolejnymi numerkami i opisane w folderze informacyjnym. Warto kupić taką dodatkową mapkę zwiedzania – kosztuje tylko 1 euro, a jest bardzo przejrzysta (wersje po niemiecku, angielsku, francusku i rosyjsku dostępne w punkcie sprzedaży biletów). Dokładniejsze informacje znajdziecie na stronie internetowej zamku: www.burg.meersburg.de

Przy wejściu XV-wieczny krucyfiks.

Zachowane fragmenty fresków w bramie wejściowej.

Komnata renesansowa pochodzi z XVII w.

Najbardziej zaciekawiła nas zamkowa kuchnia.

Za oknami piękne widoki na Jezioro Bodeńskie.

Malowidła w komnacie z zamkową studnią.

Dziś studnia ma 28 m głębokości.

Z ciekawością przyglądamy się elementom wyposażenia z różnych epok.

Widoki na Jezioro Bodeńskie z zamkowych okien są obłędne!

Obserwujemy promy płynące z Meersburga do Konstancji.

Zamkową łazienkę odtworzono na podstawie starych rycin.

Na zamku zachowało się wiele malowideł naściennych.

Widok z pokoju niemieckiej pisarki, Annette von Droste-Hülshoff.

Hall rycerski.

Zamkowa kaplica z gotyckim ołtarzem i figurą św. Piotra.

Zaglądamy do lochów – tu wrzucano kiedyś niegrzeczne dzieci.

Grzesiu, żartowałam!

Zdjęcie makiety zamku ze sklepu z pamiątkami.

Ostatni rzut oka na Meersburg.

Jezioro Bodeńskie, kąpielisko Aquastadt  w Immenstadt

W drodze powrotnej zatrzymujemy się na bardzo sympatycznym kąpielisku Aquastaadt  w miejscowości Immenstaadt (wstęp gratis w ramach karty Bodensee:)). Ogromna trawiasta plaża, wielgaśne kąpielisko z pływającymi wyspami kąpielowymi, na miejscu jest także kryty basen i brodzik dla dzieci. W pawilonie wejściowym gastronomia (wsuwamy naprawdę smaczną domową pizzę – nasz Google translator zachęca: „teraz domowa pizza z otwartą świeżością ciasto z podłogi cukierniczej” – nie mogliśmy się nie skusić;-) ). Woda w Jeziorze Bodeńskim jest cudownie ciepła, musicie tylko pamiętać, że wejście do wody jest kamieniste – nie ma złocistego piaseczku, znanego z naszych jezior, tylko kamienie, a dalej wodorosty  – w niektórych miejscach może przydać się obuwie kąpielowe. Takiego oczywiście nie mieliśmy – tj. mieliśmy, tylko niezabrane na wakacje zostało w domu;-) Wszyscy pluskamy się z największą przyjemnością. To taka wisienka na torcie naszej dzisiejszej wycieczki.

Plaża Aquastaadt w Immenstaadt.

Teren wydzielony do pływania jest ogromny.

Zaczynamy od pizzy, na głodniaka kąpie się źle!

MiR by Tymo:)