Opatów

Opatów – nad i pod ziemią 

2010.09.22

 

Opatów jest miejscem naszego postoju w drodze przy okazji wrześniowego wyjazdu do Dziadków. Warto zatrzymać się na chwilę na trasie Radom-Rzeszów i zajrzeć do Opatowa, bo kryją się tu zabytki naprawdę wielkiej klasy.Zaczynamy  od nakarmienia chłopaków i przewinięcia Sebusia na miłych drewnianych ławach pod pozostałościami miejskich murów obronnych, a potem wybieramy się na krótki spacer po mieście.

Postój w Opatowie.

Postój w Opatowie.

Przechodzimy przez pięknie zachowaną, renesansową Bramę Warszawską (pocz. XVI w.), po czym oglądamy imponującą romańską (!) kolegiatę Św. Marcina (XII w.), kryjącą słynny renesansowy Lament Opatowski: na nagrobku kanclerza Krzysztofa Szydłowieckiego płaskorzeźba przedstawia kilkadziesiąt osób (w tym króla Zygmunta Starego) rozpaczających po jego śmierci. Spacer kończymy na opatowskim rynku.

Opatów, resztki murów obronnych.

Opatów, resztki murów obronnych.

Opatów, Brama Warszawska, XVI w.

Opatów, Brama Warszawska, XVI w.

Opatów, Kolegiata Św. Marcina, XII w.

Opatów, Kolegiata Św. Marcina, XII w.

Rynek w Opatowie.

Rynek w Opatowie.

Imponujące zabytki Opatowa same w sobie nie stanowią na pewno atrakcji  dla małych dzieci. My sprzedaliśmy chłopakom tę wycieczkę jako „postój na pobieganie”. Rzeczywiście, po Opatowie pobiegać się dało całkiem nieźle, a co więcej – pod kolegiatą Tymo znalazł sobie krawężnik, po którym namiętnie chodził, a na schodach sprowadzających pod mury – pochylnię, z której świetnie można było zbiegać. W sumie wszyscy wsiedliśmy do samochodu zadowoleni: i my, i wybiegane chłopaki.

 

Podziemna trasa turystyczna w Opatowie

2012.01.08

Kolejny postój w Opatowie urządzamy nieco ponad rok później, w drodze powrotnej ze styczniowej wizyty u Dziadków. Tym razem bierzemy na cel podziemną trasę turystyczną.

Zwiedzamy ciąg korytarzy i piwnic, drążonych od średniowiecza w miękkiej lessowej skale. Podziemia służyły jako składy opatowskim kupcom, pełniły też funkcje obronne, umożliwiając miejscowej ludności schronienie przed wrogiem.

Pani przewodnik bardzo kompetentnie i dużo opowiada o opatowskich podziemiach (i – co nam się bardzo podoba – o innych atrakcjach turystycznych regionu). Słuchamy m.in. o historii zabezpieczenia podziemi (chłopcom bardzo się spodobała opowieść o tym, jak na opatowskim rynku zapadł się autokar), o dramatycznych losach Białej Damy, która do dziś pojawia się w opatowskich podziemiach (jak kilka razy gaśnie światło, wniosek jest jeden: to Biała Dama je wyłącza. Chłopaki zapalają swoje latarki i są przeszczęśliwi), o krzemieniu pasiastym, o opatowskich powiązaniach Wincentego Kadłubka, o nietoperzach śpiących w podziemiach…

Chłopcom chyba najbardziej podoba się to, że mają swoje latarki i mogą nimi świecić po ciemnych kątach:) Dla nas wycieczka również jest interesująca. Godziny spędzonej w podziemiach nie uznajemy za straconą. Zwiedzając podziemny Opatów, widzimy go bardziej autentycznym niż ten na powierzchni ziemi (oczywiście nie mówiąc o kolegiacie i Bramie Warszawskiej). Przy tym atrakcje tego typu to świetny pomysł na nieturystyczną pogodę (taką jak dziś).

Podziemna Trasa Turystyczna w Opatowie - wejście.

Podziemna Trasa Turystyczna w Opatowie – wejście.

Podziemna Trasa Turystyczna w Opatowie - wejście.

Podziemna Trasa Turystyczna w Opatowie – wejście.

Podziemna Trasa Turystyczna w Opatowie - wejście.

Podziemna Trasa Turystyczna w Opatowie – wejście.

Podziemna Trasa Turystyczna w Opatowie.

Podziemna Trasa Turystyczna w Opatowie.

Biała Dama ... aaaaa!.

Biała Dama … aaaaa!.

Wspomnienia zabezpieczania podziemi.

Wspomnienia zabezpieczania podziemi.

Ojej, schody jak w latarni!.

Ojej, schody jak w latarni!.

Oświetlenie jest nastrojowe.

Oświetlenie jest nastrojowe.

Podziemna Trasa Turystyczna w Opatowie.

Podziemna Trasa Turystyczna w Opatowie.

Schodzimy i schodzimy, a ciągle w dół.

Schodzimy i schodzimy, a ciągle w dół.

Oj, jak by Sebuś chętnie pokręcił!.

Oj, jak by Sebuś chętnie pokręcił!.

Rety, kamienie! Uwaga, rzucam!.

Rety, kamienie! Uwaga, rzucam!.