Görlitz – po drugiej stronie Nysy Łużyckiej

O tym, że granice bywają czymś najzupełniej sztucznym, świetnie można się przekonać, spacerując po mieście granicznym Görlitz-Zgorzelec. Do 1945 r. oba miasta stanowiły jeden organizm. Od kilkudziesięciu lat funkcjonują jako dwa miasta w dwóch państwach z granicą na Nysie Łużyckiej. Oba bardzo ciekawe turystycznie. Tym razem spacerujemy po części niemieckiej – Görlitz. To drugie pod względem wielkości miasto Saksonii zachowało rekordową ilość zabytków z różnych epok – aż 3,5 tysiąca (!) budynków figuruje w rejestrze zabytków. Miasto po prostu nie zostało zniszczone podczas II wojny światowej. Dzięki temu obecnie jest bardzo atrakcyjne turystycznie – można cieszyć się niezmienionym dawnym układem przestrzennym i przeplatanką stylów architektonicznych – od gotyku przez renesans i barok aż po modernizm.

Görlitz – niemiecka część miasta granicznego Görlitz-Zgorzelec

1 sierpnia 2018

Zapewne niewielu turystów wybierze Görlitz jako cel sam w sobie, ale miasto to świetnie może sprawdzić się jako turystyczny przerywnik w podróży – jeśli komuś akurat będzie po drodze ;-). My zajechaliśmy do Görlitz przy okazji podróży na nasze rodzinne wakacje do Frankonii i nad Jezioro Bodeńskie (pełna relacja z wycieczek po tym arcyciekawym regionie już wkrótce wyląduje na stronie!).

Mieliśmy wyjechać raniutko, skoczyło się jak zwykle – start około południa. Z rodzinnym pakowaniem nikt chyba jeszcze do końca nie wygrał;) Jazda autostradami – choć nużąca – mijała dość szybko. Zatrzymaliśmy się tylko raz w okolicach Wrocławia na obiad w sympatycznym (i już wcześniej sprawdzonym przez nas) barze Es8 i potem na dotankowanie jeszcze przed granicą.

Obsuwa z wyjazdem miała jednak swoje plusy – w Görlitz, gdzie zaplanowaliśmy turystyczny postój, stawiamy się późnym popołudniem. O tej porze nie jest już gorąco (a upał tego dnia był niemiłosierny) i światło jest lepsze do zdjęć, no i nawet za parking nie musimy płacić! Ha, takie z nas cwaniaki! Cały spacer po Görlitz zajmuje nam tylko nieco ponad godzinę. Wszyscy chętnie prostujemy nogi, a Grzesiek nawet jeździ trochę na rowerku biegowym.

Samochód zostawiamy zaraz za obwarowaniami dawnego miasta, tuż obok kościoła św. Piotra (po 18.00 parking bezpłatny). Stąd tylko kilka minut i jesteśmy na starym mieście, a i na plac zabaw blisko, ale to zostawiamy sobie na deser ;-).

Spacer po Görlitz

Sceneria spaceru jest wyjątkowo urokliwa – po renowacjach z ostatnich lat zabytki Görlitz prezentują się wyjątkowo wspaniale. Można się tylko domyślać, jak bogate było to miasto w minionych stuleciach – dobrobyt zawdzięczało handlem urzetem barwierskim – niepozorną, ale bardzo cenną rośliną z rodziny kapustowatych, z której pozyskiwano niegdyś niebieski barwnik indygo.

Pamiątką dawnych czasów jest magazyn rośliny barwierskiej (magazyn naturalii, dom urzetu) – jeden z najstarszych budynków miasta. Już w XIV w mieścił się tu browar, potem szkoła, drukarnia, w następnych latach dalej zmieniał swoje przeznaczenie. Od XVI w. funkcjonował jako miejski magazyn urzetu właśnie.

Najstarszy świecki budynek w Görlitz – dom urzetu.

Stare miasto w Görlitz

Zaczynamy od dokładniejszego przyjrzenia się okazałej sylwecie późnogotyckiego kościoła św. Piotra, funkcjonującego od XIV w. jako główny kościół miejski. Wyróżnikiem kościoła są jasne, neogotyckie wieże ze sztucznego kamienia, zbudowane w 1891 r. Naszą uwagę jednak bardziej niż wieże przyciąga piękny XIII-wieczny portal zachodni (pierwotnie romański, przebudowany w stylu późnogotyckim).

Kościół św.św. Piotra i Pawła od XV w. funkcjonował jako głowny kościół miejski.

Piękny portal zachodni.

Portal powstał na miejscu dawnego, romańskiego.

Został przebudowany na późnogotycki.

Neogotyckie wieże zostały dobudowane dopiero pod koniec XIX w.

Spod kościoła przechodzimy na Dolny Rynek. Po drodze mijamy piękny neorenesansowy budynek Nowego Ratusza z pocz. XX w. oraz oryginalną, starą wagę miejską z trzema renesansowymi piętrami.

Kierujemy się w stronę Dolnego Rynku.

Po drodze podziwiamy okazały Nowy Ratusz.

… i starą wagę miejską

Dolny Rynek – dawny plac handlowy – to prawdziwe serce Görlitz. Rozległy, otoczony ze wszystkich stron pięknymi kamienicami bogatych mieszczan. Na środku fontanna Neptuna, na wprost – dawny XIV-wieczny ratusz z wysoka wieżą. W okolicy mnóstwo knajpek i restauracji, w tym co najmniej kilka z polską kuchnią (pyzy, pierogi, łazanki…) – spokojnie można zaplanować tu obiad.

Görlitz

Dolny Rynek – Untermarkt – serce Görlitz.

Charakterystyczna wieża ratusza.

Każdego turystę interesuje zapewne co innego…

XVI-wieczne schody otaczają posąg Sprawiedliwości.

Po prawej herb Macieja Korwina, króla Węgier.

Rynek otaczają mieszczańskie kamienice z arkadami.

Kamienice wokół rynku po renowacji błyszczą.

Muzeum miejskie mieści się w pięknej barokowej kamienicy.

Inne kamienice też są bogato zdobione.

Uwagę zwracają nawet bramy!

Prosto z Dolnego Rynku idziemy na Górny Rynek (Obermarkt) – znacznie mniej reprezentacyjny, ale również sympatyczny. Na Górnym Rynku wyróżnia się kościół pw. Świętej Trójcy – dawny XIII-wieczny kościół zakonny, przebudowywany w kolejnych trzech stuleciach. Tu kończymy nasz spacer. Choć właściwie jeszcze nie do końca.

Z Dolnego Rynku przeszliśmy na Górny Rynek.

Görlitz

Oba rynki są połączone deptakiem.

Wzrok przyciąga smukła wieża kościoła Trójcy Świętej.

Sebuś nawiązuje nowe znajomości.

Ostatni rzut oka na mieszczańskie kamieniczki i wieże kościoła św.św. Piotra i Pawła.

Nad brzegiem Nysy Łużyckiej

Na zakończenie idziemy w miejsce równie atrakcyjne, choć z zupełnie innych powodów;-) – na pomysłowy plac zabaw przy brzegu Nysy Łużyckiej. Chłopaki szaleją na zjeżdżalniach, zaaranżowanych na średniowieczne zamczysko, a my patrzymy na malowniczą panoramę polskiego Zgorzelca tuż za rzeką.

Ostatni punkt programu podczas wizyty w Görlitz.

Takiej huśtawki jeszcze nie widzieliśmy. Głaz na linie – buja się że hej!

Spacer wzdłuż granicznej Nysy Łużyckiej spodoba się każdemu.

Jedno miasto, dwa państwa… Dziwnie się czasem historia toczy…

Po zrealizowaniu takiego planu do samochodu zadowoleni wsiadamy wszyscy – i my, i dzieci. Bardzo dobrze zrobił nam taki postój po kilku godzinach monotonnej jazdy samochodem. Teraz jeszcze dwie i pół godziny i powinniśmy stawić się na naszej mecie we Frankonii ( i rzeczywiście, o 21.30 byliśmy na miejscu, po 9 godzinach od wyruszenia z domu i przejechaniu 815 km).

Görlitz  to świetny cel turystycznego spaceru, nawet z dziećmi. Starówka nie jest rozległa – właściwie wszystkie najciekawsze zabytki skupiają się wokół dwóch placów. Na małych turystów czekają pomysłowo zaaranżowane place zabaw (w okolicy starówki widzieliśmy co najmniej dwa – oba drewniane, „średniowieczne”). Całej rodzinie na pewno spodoba się spacer malowniczym brzegiem granicznej Nysy Łużyckiej – polski Zgorzelec widać stąd jak na dłoni!