Arkadia

Park w Arkadii, 2012.10.07

Czuć już chłód jesieni, 10 stopni i pochmurno

Nasze pierwotne plany pojechania na jeden dzień na działkę legły w gruzach po obejrzeniu wieczornej prognozy pogody. Wyciągnęliśmy więc nasze „plany wypraw” i zdecydowaliśmy się przyjąć azymut na Arkadię – położony niedaleko Nieborowa piękny park krajobrazowy, założony przez Helenę i Michała Radziwiłłów w XVIII wieku. Przypuszczaliśmy (i słusznie), że to miejsce może wyjątkowo malowniczo prezentować się w jesiennych barwach, a jednocześnie było jeszcze dość ciepło, żeby wybrać się dalej do miejsca bez zaplecza gastronomicznego.

Droga – w przeważającej części autostradą – minęła jak bajka. 80 km (wliczając w to wyjazd z Warszawy) przejechaliśmy w 40 minut. I jaki komfort jazdy…

Cel naszej dzisiejszej wycieczki okazał się trafiony w 100 procentach. Chłopcom wzięliśmy jednoślady, więc mieliśmy przyzwoitą prędkość przelotową i mogliśmy zajrzeć do każdego zakamarku parku. Kręte zadrzewione alejki okazały się dla nich świetnym miejscem do rowerowych wyczynów. Pełni szczęścia dopełniły kasztany, którymi gęsto zasłane były parkowe alejki. Chłopaki wypakowali kasztanami torby przyczepione do rowerów. Na zakończenie spaceru pozwoliliśmy im powrzucać całą tę „amunicję” do parkowego stawu. To dopełniło ich szczęścia.

W Arkadii chłopcy od razu poczuli się jak w raju.

W Arkadii chłopcy od razu poczuli się jak w raju.

Jesienny rowerzysta.

Jesienny rowerzysta.

Kapitel - po prostu kapitalny.

Kapitel – po prostu kapitalny.

Ale fajnie! Można przejechać przez tunel!.

Ale fajnie! Można przejechać przez tunel!.

Jej, znów można pod czymś przejechać!.

Jej, znów można pod czymś przejechać!.

Sebuś zbiera kasztany.

Sebuś zbiera kasztany.

Czas na podładowanie akumulatorów.

Czas na podładowanie akumulatorów.

Rega, nie zjadaj kasztanów!.

Rega, nie zjadaj kasztanów!.

Na łuku grackim chlopcy odkryli ściankę wspinaczkową...

Na łuku grackim chlopcy odkryli ściankę wspinaczkową…

Trudno ich było stąd ściągnąć...

Trudno ich było stąd ściągnąć…

A to zajmuje chłopaków - z górki na pazurki!.

A to zajmuje chłopaków – z górki na pazurki!.

Teraz kilka słów o Arkadii z naszej perspektywy: to niezwykle romantyczne, piękne miejsce, gdzie natura i mała architektura tworzy harmonijną całość i pieści zmysły. Jesienne barwy liści sprawiły, że M. trudno było choć na chwilę schować aparat fotograficzny. Przypominaliśmy sobie Puławy, które odwiedziliśmy w zupełnie innej porze roku z małym Tymusiem, i próbowaliśmy odtworzyć przepis na oświeceniowe założenie parkowe.

Arkadia jest rozległym parkiem krajobrazowym w stylu angielskim, więc cechuje się więc niewymuszoną naturalnością. Mała architektura – gdy zna się ówczesną konwencję: modę na antyk itp.– naprawdę cieszy oczy. Można ją odbierać na serio, ale nie trzeba; tak czy inaczej jest na co popatrzeć. Najbardziej imponująca jest naśladująca budowlę starożytną Świątynia Diany, malowniczo położona nas stawem powstałym w wyniku spiętrzenia wód niewielkiej rzeczki – Skierniewki, ale mniejsze obiekty: Łazienki, Domek Gotycki, Akwedukt czy Dom Murgrabiego – mają może jeszcze więcej uroku. Ich detale można by studiować godzinami.

Staw powstały w wyniku spiętrzenia Skierniewki.

Staw powstały w wyniku spiętrzenia Skierniewki.

Akwedukt (zrekonstruowany 50. XX w).

Akwedukt (zrekonstruowany 50. XX w).

Świątynia Diany (2. poł. XVIII w).

Świątynia Diany (2. poł. XVIII w).

Świątyni strzegą sfinks i lew.

Świątyni strzegą sfinks i lew.

Chłopaków bardziej zafascynował sfinks.

Chłopaków bardziej zafascynował sfinks.

'Jutrzenka wyprowadzająca rumaki Apollina', Norblin.

'Jutrzenka wyprowadzająca rumaki Apollina’, Norblin.

Wnętrza Świątyni Diany - Gabinet Etruski.

Wnętrza Świątyni Diany – Gabinet Etruski.

Wnętrza Świątynii Diany.

Wnętrza Świątynii Diany.

Chłopaki szaleją na rowerach, my podziwiamy detale.

Chłopaki szaleją na rowerach, my podziwiamy detale.

Łazienki, czyli Przybytek Arcykapłana.

Łazienki, czyli Przybytek Arcykapłana.

'Nadzieja karmiąca Chimerę' - płaskorzeźba na ścianie Łazienek.

'Nadzieja karmiąca Chimerę’ – płaskorzeźba na ścianie Łazienek.

Mimo braku słońca, kolory są bajkowe.

Mimo braku słońca, kolory są bajkowe.

Dom Murgrabiego.

Dom Murgrabiego.

Studnia kryta późnobarokową kratą.

Studnia kryta późnobarokową kratą.

Jest na czym zaczepić oko.

Jest na czym zaczepić oko.

Łuk grecki - oprawa Świątynii Diany.

Łuk grecki – oprawa Świątynii Diany.

Domek gotycki.

Domek gotycki.

Imponujące głazy narzutowe Groty Sybilli.

Imponujące głazy narzutowe Groty Sybilli.

Na Karuzelu - prawie jak wyścig rydwanów.

Na Karuzelu – prawie jak wyścig rydwanów.

Rzut oka na akwedukt z drugiej strony.

Rzut oka na akwedukt z drugiej strony.

Ruiny dawnej Bramy Klasycystycznej.

Ruiny dawnej Bramy Klasycystycznej.

Żegnamy Arkadię rzutem oka na Świątynię Diany.

Żegnamy Arkadię rzutem oka na Świątynię Diany.

Arkadia to wspaniałe miejsce na półdniową wycieczkę z dziećmi – maluchy mają się gdzie wyszaleć, a dorośli znajdą wiele interesujących rzeczy dla siebie. Dobrze, że całe założenie parkowe – podobnie jak pałac w Nieborowie (który koniecznie musimy odwiedzić niebawem) – przetrwały niemal nienaruszone do naszych czasów.

Cały spacer zajął nam około 2 godzin (plus po 45 min w każdą stronę komfortowego dojazdu z Warszawy) – akurat, by zgłodnieć na niedzielny obiad.

Żegnamy Arkadię rzutem oka na Świątynię Diany.

Żegnamy Arkadię rzutem oka na Świątynię Diany.