Bazylea to miasto tętniące życiem – jest trzecim co do wielkości miastem Szwajcarii, siedzibą wielkich korporacji i znaczącym centrum kulturalnym – w samych granicach Bazylei znajdziecie aż kilkadziesiąt muzeów! Turystów przyciąga też z innego powodu – jest doskonale zachowanym średniowiecznym zespołem urbanistycznym. Po zniszczeniach XIV-wiecznego trzęsienia ziemi Bazyleę omijały kataklizmy dziejowe, dzięki czemu do dziś może chwalić się kilkusetletnim dziedzictwem architektonicznym. Bazyleę odwiedziliśmy przejazdem, przy okazji podróży w Alpy francuskie. Nie dysponowaliśmy odpowiednią ilością czasu, by poodwiedzać wspaniałe muzea , ale udało nam się wykroić kilkugodzinny spacer po historycznym centrum Bazylei.
Spacer po Bazylei (Basel)
11 lipca 2022 r.
Informacje praktyczne
Auto zostawiamy na jednym z dużych podziemnych parkingów – dogodnie usytuowany jest np. ten przy Fischmarkt 10 (w 2022 r. opłata wynosiła 4 franki za godzinę). Centrum miasta najlepiej zwiedza się pieszo, samochód tylko by przeszkadzał. Jeśli będziecie zakwaterowani w samej Bazylei, najprawdopodobniej na czas swojego pobytu dostaniecie bezpłatny bilet na komunikację miejską i zniżki na miejskie muzea. Siec tramwajowa jest tu doskonale rozwinięta – urokliwe zielone tramwaje jeżdżą dosłownie co chwilę i wcale nie są zatłoczone!
Jeśli jesteście fanami kąpieli, pewnie ucieszy Was wiadomość, że w Renie można się kąpać (testowaliśmy tu już podczas wizyty w Konstancji, woda jest cudna). W Bazylei niech nie zdziwi Was widok płynących z prądem ludzi z dziwnymi kolorowymi workami pływającymi na powierzchni. To lokalna tradycja – spływanie rzeką. W pływającym worku umieszcza się suche ubranie do założenia po wyjściu na brzeg – bo przecież wracać pod prąd byłoby trudno 😉
Inną rzeczą, która może dziwić przyjezdnych, jest widok ludzi pijących wodę tryskającą z fontann – tak, tak, w Bazylei (jak w wielu miejscach w Szwajcarii) woda i w kranie, i w fontannach nadaje się do picia, a jeśli tak nie jest, informuje o tym wyraźnie odpowiednia tabliczka.
Jeśli chodzi o trasę zwiedzania, to my szliśmy marszrutą zaproponowaną w przewodniku „Szwajcaria” wydawnictwa Michelin. Uważamy, że jest naprawdę dobrze zaplanowana i godna polecenia.
Mała Bazylea
Spacer po Bazylei zaczynamy od .. przejścia na przeciwną stronę Renu niż ta, po której znajdują się główne zabytki. Ta prawobrzeżna część miasta nazywana jest Małą Bazyleą (w przeciwieństwie do części lewobrzeżnej – Wielkiej Bazylei). Tak, tak, dobrze zgadliście – chodziło nam o zrobienie ładnych zdjęć na kompleks starego miasta widziany od strony wody. W godzinach porannych jest tu akurat idealne światło do zdjęć. A i sam spacer nad brzegiem Renu deptakiem Oberer Rheinweg jest niezwykle przyjemny. Przechodzimy na prawą stronę mostem Mittlere Rheinbrücke (czyli Mostem Środkowym), a wracamy na starówkę mostem Wettsteinbrücke. Po opuszczeniu mostu skręcamy w prawo i po chwili stajemy przed największą świątynią miasta – katedrą w Bazylei.
Katedra
Pochodząca z XII w. świątynia ucierpiała nieco na skutek trzęsienia ziemi, które nawiedziło okolice Bazylei w XIV w., została jednak odbudowana niedługo po nim, a następnie odrestaurowana w XIX w. To właśnie murach tej katedry znajduje się grobowiec Erazma z Rotterdamu. To, co dziwi przybysza z naszej części Europy, to budulec, z którego wybudowano świątynię – nie cegła, a czerwony piaskowiec. Zupełnie taki sam jak ten, którym dzień wcześniej zachwycaliśmy się podczas zwiedzania Heidelbergu (relacja tutaj).
Oglądamy surowe (jak to u protestantów) wnętrze świątyni, schodzimy do krypty, w której oglądać można pozostałości wcześniejszej romańskiej budowli, oraz zaglądamy na dziedziniec z niewielkim wirydarzem. Turyści mają też możliwość wejścia na wieżę katedry (cena to 6 CHF za osobę), my jednak trafiliśmy na czas południowej modlitwy (12:00-12:30) i musieliśmy na ten czas opuścić wnętrze kościoła. Po wyjściu z katedry podziwiamy jeszcze przez chwilę piękny XII-wieczny portal oraz zaglądamy na znajdujący się za katedrą taras widokowy – to popularne miejsce odpoczynku. Można przysiąść na zacienionej ławeczce pod drzewami i cieszyć się widokiem na przepływający w dole Ren.
Spacer ulicami średniowiecznej starówki
Po zwiedzeniu katedry oddajemy się przyjemności spaceru uliczkami średniowiecznej starówki. Aż trudno uwierzyć, jak stare domy mijamy! Wiele z nich pochodzi z XV i XVI, a nawet z XIV wieku, o czym informują daty nad drzwiami. Nie myślcie jednak, że to zaniedbane i opuszczone budynki – wręcz przeciwnie, świetnie utrzymane, wciąż zamieszkałe, z kolorowymi okiennicami i kwiatami stojącymi w donicach na zewnątrz. Spacer po Bazylei nieco przypomina nam momentami odwiedziny w Zurychu, gdzie kilka lat wcześniej byliśmy w pełnym rodzinnym składzie (relacja tutaj). Jedną z uliczek (Gamsberg) dochodzimy do uroczego placu. Na stoi środku fontanna z kozicą, dookoła średniowieczne domy, pamiętające jeszcze XIII i XIV w., wokół cicho i spokojnie. Przemiły zakątek!
Plac ratuszowy i ratusz
Pochodzący z początku XVI wieku ratusz jest bezdyskusyjnie jednym z najpiękniejszych budynków w Bazylei. Koniecznie trzeba zajrzeć na dziedziniec (wstęp wolny) – zachwycicie się pięknem fresków pokrywających budynek. Ostatnim razem tak piękne freski oglądaliśmy w Stein am Rhein przy okazji oglądania wodospadów Renu w Szafuzie (relacja tutaj).
Wieża Spalentor
Nie licząc ratusza i katedry, innym zabytkiem nieodłącznie kojarzonym z Bazyleą jest dawna brama miejska Spalentor. Budowla pamięta koniec XIV w. Na szczycie wieży pyszni się herb Bazylei. Do bramy z obu stron przylega rząd pięknych starych domów. Fajnie jest móc podziwiać tak duży zachowany kompleks starej zabudowy! Właśnie to jest według nas w Bazylei najciekawsze!
Tańcząca Fontanna Karnawałowa
Kto w Bazylei szuka bardziej współczesnych atrakcji, powinien odwiedzić plac przed teatrem miejskim w Bazylei. Wodotrysk Fasnachtsbrunnen pochodzi z lat 70. XX w. i składa się z kilku metalowych instalacji poruszających się w wodzie. Dzieci (i nie tylko) będą zachwycone!
Wycieczkę po Bazylei kończymy na Targu Rybnym – tym samym, pod którym rano zostawiliśmy na parkingu samochód. Środek placu zdobi fontanna Fischmarktbrunnen. To, co oglądamy, jest repliką – XIV-wieczny oryginał jest przechowywany w Muzeum Historycznym.
***
Oglądając zdjęcia z Bazylei publikowane w przewodnikach nie spodziewaliśmy się, że będzie tu aż tak ładnie! Mimo że nie udało nam się wygospodarować więcej niż pół dnia na pobyt w mieście, i tak opuściliśmy Bazyleę pełni wrażeń. Stara zabudowa miejska zachowana na tak dużej przestrzeni wywarła na nas ogromne wrażenie. Nie popsuły nam humorów nawet problemy z naszym aparatem – już na początku spaceru po Bazylei nasz najbardziej uniwersalny obiektyw odmówił współpracy 🙁 Co robić, przeprosiliśmy się z aparatem w komórce. Jak to dobrze, że teraz jest taka możliwość! Po drodze do Francji tego samego dnia zajechaliśmy na spacer do Berna – opis znajdziecie tutaj.