Kameralne uzdrowisko, malowniczo położone wśród zielonych pofalowań Ponidzia. Rozległy park zdrojowy to idealne miejsce na spacer w upalny dzień. Busko-Zdrój ma też swoją perłę. To klasycystyczny budynek łazienek – obecnego sanatorium Marconi, zaprojektowany przez Henryka Marconiego. Koniecznie zajrzyjcie do środka – wnętrza robią jeszcze większe wrażenie – i spróbujcie leczniczych wód siarczkowych i jodowo-bromkowych. Dla dzieci plac zabaw w parku zdrojowym i fontanna na rynku, dla każdego kawiarnie i spokój uzdrowiska. Zapraszamy!
10 lipca 2018, wtorek
Słonecznie, ale burzowo, do 28 stopni
Busko-Zdrój. Spacer po deptaku i parku zdrojowym
Jak przystało na sędziwe małżeństwo przygotowania do 15. rocznicy ślubu rozpoczynamy w … uzdrowisku Busko-Zdrój! Najwyższy czas się ustatkować, żadnych tam górskich wspinaczek i szalonych włóczęg! Stateczny spacer po alejkach parku zdrojowego, łyczek leczniczej wody w sanatorium Marconi i kawka na kawiarnianym tarasiku. Chi, chi, naprawdę tak zrobiliśmy!
No dobra, powiemy, jak było naprawdę – do Buska zajechaliśmy przy okazji przejazdu na trasie Warszawa – Rzeszów – Tatrzańskie Zręby. Spacerek był bardzo miłą przerwą w podróży. To już drugi raz, kiedy odwiedzamy Busko w niedługim czasie. Ostatnio zajrzeliśmy tu, wracając z chłopcami w czerwcowego wyjazdu w Beskid Sądecki i Niski, ale wtedy udał nam się tylko spacer po parku zdrojowym – z Buska wygoniła nas burza. Teraz nadrabiamy zaległości.
Polskie uzdrowiska mają swój klimat i urok. Nie warto czekać z odwiedzinami aż zostaniemy tam skierowani jako kuracjusze sanatoryjni! 🙂 Rodziny z dziećmi znajdą zwykle miejsce na spacer, są deptaki, parki zdrojowe, a i lody przy deptaku też się znajdą! Zapraszamy na relacje z naszych spacerów po innych polskich miejscowościach uzdrowiskowych:
Ciechocinek – postój w drodze nad morze
Inowrocław – jedna z atrakcji naszego wyjazdu na Pałuki
Duszniki-Zdrój, Polanicę i Kudowę-Zdrój odwiedziliśmy podczas naszego wypadu w Góry Stołowe
Busko Zdrój jest uzdrowiskiem o niemal dwustuletniej tradycji. Było niegdyś jednym z największych uzdrowisk w Królestwie Polskim. Tutejsze wody siarczkowe i bromkowo-jodkowe może nie mają wybitnych walorów smakowych, ale lecznicze – zdecydowanie tak.
Historia miejscowości sięga jednak znacznie dalej w przeszłość. Pierwsze wzmianki o Busku pochodzą z XII w., a prawa miejskie nadane zostały w 1287 r. przez księcia Leszka Czarnego. Kroniki zakonne wspominają też o tym, że w 1393 r. królowa Jadwiga zażywała kąpieli w tutejszej solance. Ta informacja znacznie podnosi rangę uzdrowiska, prawda?
Dodatkowo pod koniec XVIII w. wydobywano w Busku na skalę przemysłową solankę i do czasu zajęcia miasta przez Austriaków warzono tutaj sól.
Malowniczo położone między zielonymi pagórkami Ponidzia Busko-Zdrój pozostaje dzisiaj nieco zapomniane na turystycznej mapie Polski, a tymczasem zdecydowanie warto zajrzeć tutaj nie tylko w celu odbycia kuracji sanatoryjnej! Spacer po miejskim deptaku i parku zdrojowym to świetna atrakcja dla każdego, a na pewno warto ją polecić rodzinom z dziećmi, na przykład w drodze do Krynicy-Zdroju.
Parkujemy na parkingu w pobliżu skrzyżowania ulicy 1 Maja i Kopernika. Kolejny parking jest nieco dalej na zachód. Stąd dosłownie 100 m dzieli nas od willi „Bristol”, pochodzącej z pocz. XX w. Obecnie to chyba najlepszy ośrodek SPA w mieście. Tutaj też skręcamy w lewo (na północ), w Aleję Adama Mickiewicza, czyli bardzo sympatyczny buski deptak.
Spacer Aleją Adama Mickiewicza
Deptak prowadzi lekko pod górę aż do rynku. Po lewej mijamy budynek centrum kultury, przed którym stoi ławeczka Wojtka Belona – lidera Wolnej Grupy Bukowina. Artysta był bardzo związany z Buskiem – tu chodził do szkoły i mieszkał przez wiele lat, tu też jest pochowany, a wspomniane centrum kultury nosi jego imię. Nieco dalej po prawej widzimy pomnik księcia Leszka Czarnego, któremu Busko zawdzięcza nadanie praw miejskich przed ponad 700 laty.
Po kilkuset metrach mijamy po prawej piękną drewnianą willę, mieszczącą dzisiaj Muzeum Ziemi Buskiej i galerię sztuki BWA „Zielona”. Stąd już dosłownie parę kroków i meldujemy się na buskim rynku, którego niewątpliwym centrum jest bardzo sympatyczna fontanna – ale szkoda, że nie ma z nami chłopaków! Tak, tak, już za nimi tęsknimy!
Teraz czas na park zdrojowy, zawracamy więc i teraz kierujemy się Aleją Adama Mickiewicza na południe. Aleja jest nieźle zacieniona przez liczne drzewa, a do tego miejscami obsadzona pięknymi kwiatami. W kilku miejscach zdobią ją nowoczesne rzeźby. To naprawdę miły spacer! Teraz dobrze widać, że deptak jest osią architektoniczną miasta, mającą swoje przedłużenie w głównej alei parku zdrojowego.
Park zdrojowy w Busku-Zdroju.
Po przekroczeniu ul. 1 Maja wchodzimy na teren parku. Ten piękny, rozległy na kilkanaście hektarów teren porasta kilka tysięcy drzew – dostojne lipy, klony, jesiony, graby. Wzdłuż alejek spacerowych są piękne rabaty kwiatowe.
Po chwili Busko-Zdrój ukazuje nam swoją perłę. Przed nami wyłania się przepiękny budynek sanatorium Marconi – dawne uzdrowiskowe łazienki. Ten klasycystyczny budynek został zbudowany w 1836 r. wg projektu Henryka Marconiego. Sanatorium pięknie prezentuje się także wewnątrz. Z jednej strony część lecznicza, z drugiej – hotelowa. Idąc na wprost, wchodzimy do przestronnej sali koncertowej – dawnej sali balowej. Jest też niewielka pijalnia wód, z której postanawiamy ochoczo skorzystać. Latka lecą, więc zdrowiu trzeba pomóc! W recepcji kupujemy plastikowe kubeczki i lecimy!
Z napełnionymi kubeczkami zasiadamy pod kolumnadą w sanatoryjnej kawiarni. Czekając na kawkę, rozpoczynamy degustację zdrowotnych buskich wód leczniczych… Ten smak powala! Dosłownie! Nie daliśmy rady wypić więcej niż po jednym łyku obu rodzajów wód: siarczkowych oraz bromkowo-jodkowych. Obie wody śmierdzą strasznie, a do tego ta druga wygląda jak woda wytopiona z brudnego śniegu. No cóż, może ogrodowym kwiatkom nie zaszkodzi 😉 Może lepiej, żeby Busko-Zdrój nie kojarzyło nam się z wodą mineralną… Kawa i serniczek smakują za to wybornie i nastrajają nas optymistycznie przed dalszą częścią naszej podróży w Tatry!
W parku zdrojowym oglądamy jeszcze neogotycką kaplicę św. Anny z końca XIX w., a także położoną nieopodal Willę Oblęgorek z 1903 r.
Pora wracać, chociaż senna atmosfera kameralnego uzdrowiska zachęca, żeby posiedzieć dłużej na jednej z ławeczek. Szczególnie podoba nam się doskonale widoczna oś architektoniczna prowadząca od budynku łazienek poprzez cały park zdrojowy i deptak aż na rynek Buska.
Do wizyty w Busku zachęcamy szczególnie rodziny z dziećmi. To świetne miejsce na przystanek w podróży. W parku po zachodniej stronie jest niewielki plac zabaw. Dzieciaki mogą też pochlapać się w fontannie – słupy wody wystrzelające z powierzchni rynku to świetna zabawa w upalny dzień. My zajrzeliśmy tutaj wracając z wyjazdu w Beskid Niski i Sądecki, z okolic Krynicy-Zdroju.