Rudnica – wycieczka na punkt widokowy na otoczenie jeziora Bohinj

Szukając miejsca na wycieczkę w pobliżu słoweńskiego jeziora Bohinj, trafiliśmy na zachęcający opis szlaku przez Rudnicę. Samo wzniesienie nie wygląda zachęcająco, ale ma świetne położenie – pozwala spojrzeć z perspektywy zarówno na samo jezioro Bohinj, jak i (albo przede wszystkim) na jego wysokogórskie otoczenie.

Na trasie znajduje się kilka punktów widokowych, które pozwalają nie tylko na podziwianie okolicznych szczytów, ale też na spojrzenie z lotu ptaka na pobliskie miejscowości, w tym Bohinjską Bistricę i Starą Fužinę. Jak to cudnie, że tak swojsko brzmiąco nazwę można znaleźć na drugim końcu Europy, prawda?

Rudnica – okrężna trasa ze Starej Fužiny

2022.02.05

Informacje praktyczne

Trasa. Wzniesienie Rudnicy przecinają liczne ścieżki i dróżki. Na szczyt można wejść prawie z każdej miejscowości leżącej w pobliżu. My wybraliśmy trasę opisaną w przewodniku „The Julian Alps of Slovenia” wydawnictwa Cicerone – pętlę ze Starej Fužiny. Wchodzi się na szczyt od zachodu, a schodzi na południe w stronę miejscowości Brod i Savica. Zakończenie wycieczki to miły odcinek trasą rowerową wzdłuż biegu uroczej rzeki Savy Bohinjki.

Parking. Parkujemy w kameralnym centrum Starej Fužiny, na płatnym parkingu w okolicy supermarketu Merkator (inne parkingi są albo przeznaczone tylko dla mieszkańców, albo mają czas parkowania ograniczony do 1-2 godzin). Cena parkowania poza sezonem wakacyjnym to 1,5 euro za godzinę (w sezonie 2 euro/godz.).

Już sam dojazd do Starej Fužiny dostarcza nam sporo przyjemnych wrażeń.


Jak w wielu okolicznych miejscowościach, dominantą architektoniczną jest sylwetka kościoła.


W centrum Starej Fužiny znajdujemy kopię wieżyczki ze szczytu Triglava (relacja z wejścia na Triglav tutaj)

Widoki. Na trasie mijamy kilka panoramicznych polan oraz dwa punkty widokowe położone na uroczych urwiskach – jeden na przedszczytowym grzbiecie, a drugi na samym szczycie Rudnicy. Najlepsze według nas widoki rozciągają się ze sporej przedszczytowej polany, bardzo ładnie jest także na jednej z z pierwszych hal, jakie mija się, wchodząc na szczyt (dosłownie kilkaset metrów od ostatnich zabudowań Starej Fužiny).

Czas. Przejście trasy o długości ok. 11 km i przewyższeniu niespełna 500 m zajęło nam 5 godzin (nie spieszyliśmy się zupełnie, parę razy robiliśmy odpoczynki, a podejście utrudniała nam bardzo oblodzona droga).

Nasze wrażenia

Dzisiejsza wycieczka miała dwóch bohaterów – słońce i lód. I o ile do pierwszego już zdążyliśmy się przyzwyczaić podczas naszych ferii w Słowenii, to drugi był mocno niespodziewany ;-). Na spacerach okolicy Bledu w lutym praktycznie nie spotykaliśmy w tym roku śniegu ani lodu, a tymczasem na szlaku podejściowym ze Starej Fužiny prawie cały czas musieliśmy mocno kombinować, jak tu się nie poślizgnąć i nie zjechać parę metrów niżej.

Leśne drogi były pokryte albo zlodzonym śniegiem, albo całkiem obszernymi połaciami lodu. Mamy jednak wrażenie, że to wcale nie przeszkadzało naszym dzieciom, a nawet wręcz przeciwnie – różnego rodzaju potknięcia i mniej lub bardziej nieplanowane zjazdy były główną atrakcją spaceru! Od razu dodamy, że droga zupełnie nie była trudna, więc takie atrakcje mogły grozić co najwyżej niewielkim siniakiem na kolanie:)

Rudnica słynie z pięknych widoków. O dziwo jednak najładniej wcale nie jest na szczycie, który jest niemal zupełnie porośnięty drzewami. Zdecydowanie najpiękniejszym widokowo miejscem wycieczki jest spora polana pod szczytem Rudnicy. Innym przyjemnym miejscem jest też punkt widokowy z ławeczką ponad skrajem grzbietu od strony miejscowości Brod z widokiem na Bohinjską Bystricę i dolinę Savy Bohinjki. Na szlaku ludzi brak, widoki cudne, nic, tylko cieszyć się życiem!

Przechodzimy przez centrum wsi i skręcamy w prawo w wąską drogę wprowadzającą do lasu.

Już pierwsza polana oferuje niesamowity widok na otoczenie jeziora Bohinj!

Jezioro ma pochodzenie polodowcowe. Otacza je piękny wachlarz szczytów.

Malownicza Stara Fužina została w dole.

Szlak na całej długości jest zupełnie nieźle oznaczony.

Na kolejnej hali urządzamy sobie przemiły postój.

Połowa drogi za nami – ruszamy dalej na szczyt Rudnicy!

Główną atrakcją trasy wejściowej są piękne widokowe polany.

Szlak wchodzi w bukowy las

Ławeczka widokowa na dolinę Savy Bohinjki. Cudnie tutaj!

W oddali widać zabudowania Bohinjskiej Bistricy.

Na słoneczku temperatura jest zupełnie wiosenna. Aż zapominamy, że dopiero luty!

Z podszczytowej polany otwiera się chyba najpiękniejszy widok na jezioro.

Jezioro jest wspaniale położone w otoczeniu szczytów Triglavskiego Parku Narodowego.

W ziemie jezioro przez większość dnia pogrążone jest w cieniu.

Na pierwsze wzniesienie po lewej wjeżdża kolejka gondolowa z ośrodka Vogel.

W końcu opuszczamy bajkową polanę – przed nami jeszcze tylko króciutki odcinek na szczyt.

Ta niedługa wycieczka oferuje wspaniałe wrażenia widokowe!

Szlak zejściowy z Rudnicy jest znacznie bardziej stromy, na szczęście z racji południowej wystawy dużo rzadziej spotyka się tu śnieg i lód. Całkiem wygodne zakosy sprowadzają do podnóży Rudnicy od strony miejscowości Savica i Brod w dosłownie pół godziny. Trudno tylko powstrzymać dzieciaki od zbiegania, co z różnym efektem staramy się robić – nachylenie stoku jest tu znacznie większe i o poważniejszy upadek nietrudno).

Szczyt Rudnicy jest zarośnięty drzewami.

Ładnie jednak stąd widać położoną w dole miejscowość Sredjna vas v Bohinju.

Na szczycie Rudnicy jest nawet profesjonalna księga wejść:)

Oczywiście wpisujemy się i my!

W drodze powrotnej jeszcze raz zahaczamy o tę piękną podszczytową polanę.

Jako drogę zejściową wybieramy ścieżkę południowym zboczem Rudnicy

Wygodnymi zakosami zbiegamy w stronę miejscowości Brod i Savica.

Ciemierniki białe dobrze się tu mają nawet na początku lipca!

Powrót do punktu wyjścia prowadzi uroczo poprowadzoną asfaltową drogą, przeznaczoną dla pieszych, rowerzystów oraz pojazdów rolniczych i miejscowych mieszkańców. Trasa cały czas wiedzie wzdłuż brzegu Savy Bohinjki. Ku naszemu rozczarowaniu szlak nie sprowadza bezpośrednio na brzeg jeziora Bohinj. Podjedziemy tam innym razem – albo wiemy, obejdziemy cały Bohinj dookoła! (jak pomyśleliśmy, tak zrobiliśmy, link do cudnego spaceru dookoła jeziora Bohinj tutaj). 🙂

Ostatni odcinek prwadzi drogą rowerową wzdłuż rzeki Sava Bohinjka.

Przewyższenie żadne, jest za to bardzo malowniczo!

Już sama rzeka jest bardzo fotogeniczna.

Przy drodze od czasu do czasu rozmieszczone są drewniane ławki.

Droga rowerowa ma oficjalnie wyznaczone dwa pasy – pełna profeska!

Dojście do Starej Fužiny – to stąd rano rozpoczynaliśmy nasz spacer.

Niech nie zwiedzie Was niepozorna sylwetka Rudnicy, jej położenie sprawia, że wejście na szczyt niezależnie od wybranego wariantu podejścia dostarczy Wam wielu bardzo przyjemnych wrażeń, a widoki we wszystkich kierunkach zaskoczą Was swoją rozległością i głębią🙂 W dodatku podczas spaceru pewnie będziecie cieszyć się ciszą i samotnością – przynajmniej w sezonie zimowym.

Więcej propozycji wycieczek po zimowej Słowenii? Zajrzyjcie tutaj: Słowenia zimą – Gdzie by tu dalej 🙂

Vogel – narty w Słowenii

Vogel to jeden z najwyżej położonych ośrodków narciarskich w Słowenii. Jednocześnie jego usytuowanie tysiąc metrów ponad taflą jeziora Bohinj w spektakularnym otoczeniu szczytów Alp Julijskich z majestatycznym Triglavem na czele czyni to miejsce wyjątkowym.

Ośrodek jest wystarczająco ciekawy nawet dla niezłych narciarzy, a jednocześnie łatwy do ogarnięcia w ciągu dosłownie kilkudziesięciu minut. Większość tras jest odpowiednia dla początkujących i dzieci, ale bardziej zaawansowani miłośnicy dwóch desek też znajdą tu coś dla siebie.

Według nas Vogel to miejsce, które przypadnie do gustu wszystkim, dla których przyjemnością jest nie tylko sama jazda na nartach, lecz także przebywanie w pięknym wysokogórskim otoczeniu. Największym atutem ośrodka są wspaniałe alpejskie widoki. Gospodarze mają absolutną rację, że reklamują się jako miejsce jak z bajki!

Poniżej znajdziecie garść informacji praktycznych i nasze zdjęcia – zobaczcie tylko, jak na Voglu jest pięknie!

Continue reading

Jezioro Toblino (Lago di Toblino) i San Lorenzo in Banale

Są takie dni, gdy iść w góry się nie da – bo albo pogoda się psuje, albo potrzebny nam dzień „kondycyjny”. W takiej sytuacji zdecydowanie warto odwiedzić Trydent  – relację z naszej wycieczki do tej historycznej stolicy regionu znajdziecie tutaj. Jeśli jednak wolicie atrakcje przyrodnicze, wybierzcie się na spacer wzdłuż brzegów pięknego jeziora Toblino. Kto natomiast chce poczuć atmosferę uroczo położonej górskiej wioski, powinien wybrać się do miejscowości San Lorenzo in Banale – przysiółek San Matteo ze swoimi wąskimi uliczkami i przejściami łączącymi położone po przeciwległych stronach ulic domki skradnie serca wszystkich poszukiwaczy nieodkrytych, kameralnych miejsc.

2021.07.08

Lago di Toblino

Jezioro Toblino ze swoją turkusową wodą, średniowiecznym zamczyskiem i bielą wapiennych skał to jedno z najbardziej malowniczych miejsc w okolicach Trydentu. Nieodległe wapienne szczyty są przecięte siatką szlaków turystycznych – przewyższenia na nich są znaczne, ale widoki z góry muszą zapewne wynagradzać cały wysiłek. Samo jezioro ma pochodzenie polodowcowe – osady aluwialne niesione przez rzekę Sarca zablokowały kiedyś odpływ wody z doliny, w efekcie czego utworzyły się dwa połączone wąskim przesmykiem jeziora – Toblino i Sanza Massenza. Jezioro jest obecnie objęte ochroną rezerwatową – zabroniona jest tu kąpiel i używanie sprzętu pływającego, obecnie nie można też obejść jeziora dookoła – choć patrząc na sieć ścieżek na mapie, zapewne kiedyś było to możliwe.

Po zachodniej stronie jeziora urządzono bardzo urokliwą ścieżkę spacerowo-rowerową. Trasa wiedzie po drewnianych pomostach i wąską ścieżką wijącą się tuż przy lustrze wody. Dużą przyjemność sprawia obserwowanie ptactwa wodnego. Spokój jeziora Toblino jaskrawo kontrastuje z przebiegającą tuż obok ruchliwą drogą na Trydent – na szczęście ścieżka piesza dobrze oddzielona jest od drogi, a spacer nią jest bezpieczny i przyjemny.

Jezioro Toblino jest objęte ochroną rezerwatową


Wzdłuż zachodniego brzegu jeziora urządzono przyjemną ścieżkę pieszo-rowerową

Uwagę spacerowiczów na pewno przyciągnie zamek Castel Toblino, zbudowany na cypelku nad jeziorem. Budowla sięga korzeniami średniowiecza – pełniła niegdyś funkcje i obronne, i reprezentacyjne – mury zamku były niegdyś siedzibą lokalnych biskupów. To właśnie pod ich gusta budowla została przebudowana w stylu renesansowym. Obecnie zamek pozostaje w rękach prywatnych – mieści się tu chętnie odwiedzana restauracja.

Zamek Toblino miał kiedyś znaczenie obronne, pełnił też funkcje reprezentacyjne


Obecnie zamek pozostaje w rękach prywatnych


Turkusowe wody jeziora, wapienne ściany, cyprysy i średniowieczny zamek to turystyczna mieszanka wybuchowa!

Pierwotnie planujemy obejść całe jezioro dookoła. Okazuje się jednak, że ścieżki po wschodniej stronie są niedostępne dla turystów – w latach 80. rejon jeziora został objęty ochroną rezerwatową. Spędzamy jednak miłe chwile, błądząc po lokalnych plantacjach winogron. Niektóre są urządzone na kamiennych tarasach – może ich pochodzenie jest tak stare jak pobliski zamek? Dwory biskupie na pewno niegdyś potrzebowały przecież dużych ilości dobrego wina!

Kładki zostały poprowadzone tuż za pasem trzcin. To bardzo przyjemne miejsce na spacer.


Na okolicznych szczytach wyznaczono szereg szlaków turystycznych


Odpoczynek nad brzegiem jeziora Toblino

Jezioro Toblino to jedno z najbardziej malowniczych miejsc w okolicy Trydentu


Rejon słynie z uprawy winorośli


Wędrujemy wśród lokalnych plantacji


Niektóre nie są już utrzymywane


Niektóre uprawy założono na kamiennych tarasach


Winogrona w lipcu jeszcze zupełnie zielone – na winobranie trzeba będzie jeszcze poczekać!

W drodze powrotnej zaglądamy jeszcze nad sąsiednie jezioro – Sanza Massenza. Nad jego brzegami również urządzono przyjemne ścieżki spacerowe. Zaglądamy na punkt widokowy, położony w okolicach parku Due Laghi i przysiadamy na chwilkę na przyjemnej ławeczce na drewnianym pomoście. Niestety, tę miłą chwilę przerywa nas kolejny już dzisiaj przelotny opad deszczu – no nic, musimy wracać do samochodu. Zostawiliśmy go na poboczu drogi ok kilkuset metrów przez zamkiem Toblino. Potem na mapie dopatrzyliśmy się, że oficjalne parkingi urządzono w okolicy przesmyku łączącego oba jeziora.

Podchodzimy jeszcze na brzeg jeziora Sanza Massenza.


Lago di Santa Massenza jest również pięknie położone.


Jest tu miły pomościk z punktem widokowym.


Cyprysowe szyszki.


Mapka pomaga zorientować się w możliwościach spacerów i przejażdżek rowerowych w okolicy jeziora Toblino. 

San Lorenzo in Banale

Na tę górską wioskę zwróciliśmy uwagę już kilka dni temu, pędząc na złamanie karku na parking przy restauracji Dolomitti, skąd umówiony kurs jeep taxi miał zawieźć nas w okolice schroniska Al Cacciatore (relację z tej pięknej wycieczki do schroniska Agostini i na sentiero Palmieri znajdziecie tutaj). Przejeżdżając przez wąskie, strono wijące się pod górę uliczki postanowiliśmy sobie, że musimy wrócić tu jeszcze na spokojny spacer. Okazja nadarzyła się właśnie dziś, gdy burzowa pogoda na cały dzień zatrzymała nas w dolinach.

San Lorenzo in Banale leży na wysokości 758 m. Rozciąga się stąd piękny widok na dolinę Val Giudicarie z porozrzucanymi to tu, to tam górskimi wioskami. W miejscowości zachowało się sporo starej zabudowy – tu i ówdzie przycupnęły charakterystyczne kamienne domy z drewnianymi okiennicami i często drewnianym poddaszem. Według nas najbardziej urokliwym miejscem w San Lorenzo jest przysiółek, do którego dojdziemy ulicą via di San Matteo. Kręta uliczka i stare kamienne domy połączone nad naszymi głowami mostkami tworzą iście sielankową scenerię. Świetne miejsce do powolnego smakowania klimatu Dolomitów Brenta!

XV-wieczny kościółek w jednym z przysiółków San Lorenzo in Banale, przy Via di San Rocco.


Ostatni przysiółek przed wyjazdem w stronę Val d’Ambiez.


To najbardziej malownicza uliczka w okolicy Dolomitów Brenta!


Tu jest po prostu bajkowo!


Via di San Matteo.


Podziwiamy solidność starych kamiennych domów. 


Spacer taką uliczką to ogromna przyjemność!


Z drogi powyżej San Lorenzo in Banale pięknie widać malowniczą dolinę Val Giudicane.

Więcej propozycji wycieczek po Dolomitach Brenta i okolicach? Zajrzyjcie tutaj. 🙂

Dolomity Brenta

Dolomity Brenta to prawdziwy raj dla górskiego turysty. Przekraczające trzy tysiące metrów wysokości szczyty, kilkusetmetrowe pionowe ściany, skalne iglice i formacje o absolutnie fantastycznych kształtach dają niesamowite możliwości dla ambitnego turysty. Znajdzie się tu też mnóstwo szlaków i miejsc dostępnych dla każdego – od rodzin z dziećmi po turystę „kolejkowego”, który woli zasiąść na tarasie przy restauracji i podziwiać widoki przy dobrym piwie.

Znakiem firmowym Dolomitów Brenta jest oczywiście Via delle Bocchette – ciąg ferrat poprowadzonych często po spektakularnych, podwieszonych na pionowych ścianach półkach przecina najpiękniejsze i często niedostępne w inny sposób zakątki Brenty. Kolejne odcinki Bocchette najłatwiej eksplorować, nocując w wysokogórskich schroniskach, których sieć oplata przede wszystkim środkową i południową część Dolomitów Brenta.

Brenta to jednak nie tylko Via delle Bocchette. To także piękne hale na przedpolach gór, zachęcające do krótszych i dłuższych spacerów, podczas których można podziwiać imponujące widoki. To dostępne dla każdego turysty dysponującego odpowiednią kondycją wysokogórskie szlaki doprowadzające do schronisk i na przełęcze. To wreszcie odludne zakątki północnej Brenty z długimi szlakami wymagającymi nocowania w schronach usytuowanych na grani.

Poniżej znajdziecie opisy dwudniowej wyprawy na ferraty SOSAT i Bocchette Centrali z noclegiem w schronisku Alimonta oraz czterech jednodniowych wycieczek w Dolomitach Brenta. Opisujemy też jedną trasę po położonej tuż obok grupie Presanelli, oferującą niesamowite widoki na całą Brentę. Pod linkami do poszczególnych wycieczek zamieściliśmy krótki opis Dolomitów Brenta oraz garść wskazówek dotyczących organizacji wyjazdu. Jedno możemy powiedzieć na pewno: tu jest CUDNIE!!! 🙂

Continue reading

Do schroniska Dwunastu Apostołów przez przełęcz Passo dei XII Apostoli

Piękna okrężna wycieczka do spektakularnie położonego na urwistym progu schroniska XII Apostołów, otoczonego przez wachlarz dolomitowych szczytów. Trasa daje możliwość zobaczenia bardziej surowego oblicza Brenty – z wielkimi piarżyskami, stromymi nużącymi podejściami i skalnymi ścianami szczytów. Warto wybrać wejście przez dolinę Val di Sacco, które – mimo że trudniejsze – daje nam możliwość zobaczenia tytułowych Dwunastu Apostołów – charakterystycznej formacji skalnej położonej tuż pod przełęczą Passo dei XII Apostoli. Z okolic przełęczy roztacza się też najpiękniejszy widok na surowy kocioł Pratofiorito i szczyty otaczające schronisko. Koniecznym punktem programu jest zajrzenie do niesamowitej wykutej w skale kaplicy, stanowiącej symboliczny cmentarz ofiar gór – ażurowa ściana ze skalnym krzyżem robi niesamowite wrażenie.

Continue reading

Monte Zeledria i szlak pięciu jezior z Madonny di Campiglio

Wspaniała widokowa trasa w grupie Presanelli, podczas której przez cały dzień mamy okazję oglądać przepiękną panoramę Dolomitów Brenta. Wycieczka świetna na początek, ale chyba jeszcze lepsza na podsumowanie pobytu w Brencie. Przy pięknej pogodzie można pobawić się w rozpoznawanie każdego szczytu i przełęczy, które mieliśmy okazję poznać podczas górskich wędrówek. Jednocześnie szlak zapoznaje nas z charakterem zachodniej, granitowej strony doliny Rendena. Absolutnie obowiązkowy punkt pobytu w okolicy Dolomitów Brenta i Madonny di Campiglio!

Możliwość wjazdu i zjazdu kolejkami gondolowymi to duże ułatwienie, dzięki któremu można dłużej zabawić na widokowych postojach lub wydłużyć standardową trasę „Giro dei Cinque Laghi” np. o dodatkowe jezioro i łatwą, a widokową ferratę Sentiero Bozzetto.

Continue reading

Ośrodek narciarski Donovaly – ferie z dziećmi na Słowacji

Donovaly

Słowackie ośrodki narciarskie kojarzą się nam głównie z miejscowościami położonymi pod Wysokimi i Niskimi Tatrami. Fanom białego szaleństwa najbardziej znany jest niewątpliwie jest Chopok, my jednak wybraliśmy znacznie bardziej kameralne Donovaly, położone między Niskimi Tatrami i Velką Fatrą.

Poza malowniczym górskim otoczeniem i przyjemnymi trasami zjazdowymi ośrodek ten ma też tę zaletę, że jest położony blisko atrakcji turystycznych środkowej części Słowacji. Przy okazji pobytu w Donovalach udało nam się zwiedzić trzy piękne miasta, które łączy górnicza przeszłość sięgająca średniowiecza. „Miedziana” Bańska Bystrzyca, „srebrna” Bańska Szczawnica i „złota” Kremnica znajdują się w zasięgu godzinnego dojazdu. Dwa ostatnie z wymienionych miast są wpisane na listę UNESCO, podobnie jak przepiękna górska wioska Vlkolinec, jedno z najbardziej malowniczych miejsc Słowacji.

Continue reading

Hohe Wand – skalna ściana na skraju Alp Wiedeńskich

Hohe Wand, zalesiony wapienny płaskowyż położony zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Wiednia, idealnie nadaje się na rozpoczęcie rodzinnej przygody z via ferratami. Na urwistej kilkusetmetrowej wapiennej ścianie wytyczono wiele ferrat o różnym stopniu trudności, w tym sporo łatwych, idealnie nadających się dla dzieci.

Godzinna trasa Völlerinstieg, wprowadzająca na szczyt płaskowyżu, ma postać ścieżki ubezpieczonej stalową liną (trudności A). Nie ma niej ekspozycji, przepaści, dużego nachylenia – to świetne miejsce, by poćwiczyć z dziećmi korzystanie ze sprzętu autoasekuracyjnego, w tym technikę przepinania karabinków. Völlerin jest pierwszą trasą, na której nasi starsi chłopcy mieli okazję przekonać się, jak wygląda poruszanie się na ferracie – i bardzo im się spodobało!

Hohe Wand jest oczywiście wart odwiedzenia również przez turystów niezainteresowanych ferratami. Na płaskowyżu znajdziecie wiele rodzinnych szlaków i atrakcyjnych punktów widokowych, na które można dojść (lub nawet dojechać) bez trudności. Jednym z takich miejsc jest Skywalk – stalowa platforma zawieszona na samej górze skalnego urwiska. Continue reading

Kolejką zębatą pod szczyt Schneebergu

Schneebergbahn – zębatka pokonująca 1200 m różnicy wysokości

Idealna rodzinna wycieczka dla miłośników kolei, gór i pięknych widoków. Najpierw kolejka zębata, pomalowana w urocze barwy salamandry plamistej, wygodnie wywiezie nas 1200 m w górę. Potem czeka nas widokowa wycieczka na Schneeberg – najbardziej wysunięty na północny wschód szczyt alpejski o wysokości przekraczającej 2000 m n.p.m.

Trasa jest łatwa, widoki – piękne, a na dzieci czeka mnóstwo atrakcji – od przejażdżki zębatką, dzielnie pokonującą kolejne metry wysokości, po slalom między alpejskimi krowami i szaleństwa na przykolejkowym placu zabaw, o samym górskim spacerze nie wspominając! Continue reading

Masyw Rax – łatwa wycieczka z dziećmi do schroniska Ottohaus i na punkty widokowe

Czy wiecie, że właśnie tu Zygmunt Freud zwykł spędzać swoje wakacje? Przez wiele lat wraz z rodziną w lecie jeździł właśnie w te strony! Wycieczkę na Rax naszkicowal nawet własnoręcznie na małym rysunku. Możemy więc powiedzieć, ze dziś podążamy szlakami Freuda!

Masyw Rax (Raxaple) często jest traktowany jako jedna grupa z masywem Schneebergu, pasma górskiego w północnych Alpach Wapiennych. Kolejka Rax-Seilbahn pozwala szybko dostać się skraj pięknego płaskowyżu, rozciągniętego na wysokości ok. 1500-1700 m, popodcinanego stromymi wapiennymi ścianami i przeciętego głębokim wąwozem Höllentalklamm. Na płaskowyżu wyznaczono gęstą siatkę szlaków pieszych, w tym wiele łatwych, rodzinnych, ale prowadzących na piękne punkty widokowe.

Taką właśnie wycieczkę odbywamy dzisiaj – nie za długą, nietrudną, za to odwiedzającą cztery miejsca, z których można podziwiać piękne panoramy – jeden, położony przy górnej stacji kolejki, drugi, pozwalający na podziwianie fantastycznego Höllentalklamm, trzeci, znajdujący się tuż obok schroniska Ottohaus (1644 m), oraz czwarty, na widokowym szczycie Jakobskogel (1737 m n.p.m.). Continue reading