Cergowa – wieża widokowa i ślady św. Jana z Dukli

Wycieczka na jeden z „najhonorniejszych” szczytów Beskidu Niskiego. Mimo swojej niewielkiej wysokości (716 m n.p.m.) to góra z charakterem. Sylwetka Cergowej dumnie góruje nad okolicą Dukli – już z oddali widać wydłużony zalesiony grzbiet z wyraźnie zaznaczoną kulminacją, o stromych i spadzistych stokach. Szlak na Cergową to jedna z najatrakcyjniejszych wycieczek, jakie można odbyć w Beskidzie Niskim. Od 2018 r. na szczycie stoi solidna wieża widokowa – dzięki niej można cieszyć oczy wspaniałym widokiem od Bieszczadów po Tatry. Drogę na szczyt uatrakcyjniają miejsca związane z pamięcią XV-wiecznego zakonnika i pustelnika, św. Jana z Dukli. Piękna przyroda, piękne widoki, po prostu piękna wycieczka!

Cergowa – żółty szlak z Dukli

2021.05.02

Informacje praktyczne

Na Cergową prowadzą szlaki turystyczne z kilku stron. Żółty szlak od strony Dukli uważany jest za najciekawszy i najłatwiejszy. Na szlak  można wyruszyć już w Dukli – żółte znaki skręcają w ulicę Cergowską. Jeśli jesteście zmotoryzowani, najwygodniej będzie podjechać dalej, do przysiółka Ciułówka. Na końcu wąskiej asfaltowej drogi znajduje się niewielki parking. Jeśli wszystkie miejsca są już zajęte, samochód można zostawić na niewielkim prywatnym parkingu, położonym  kilkadziesiąt metrów niżej (w 2021 r. opłata wynosiła 10 zł).

Szlak na Cergową nie jest trudny, po opadach sporym utrudnieniem może być jednak śliskie błoto. Przydadzą się buty z solidną podeszwą i kijki turystyczne. Wejście zajmuje ok. 80 minut, na szlaku pokonujemy przewyższenie niespełna 400 m.

Cergowa

Licząca sobie 716 m n.p.m. Cergowa to najwyższy szczyt Beskidu Dukielskiego. Ze szczytu rozciąga się bardzo rozległa panorama, którą w pełni można się cieszyć od 2018 r., kiedy to na zachodnim wierzchołku góry postawiono 22-metrową wieżę widokową.

Charakterystyczny zachodni wierzchołek Cergowej

Cergowa to góra ciekawostek. Czy wiecie, że ten trzywierzchołkowy masyw widziany z lotu ptaka ponoć przypomina swym kształtem sylwetkę leżącego konia? Inną ciekawostką są jaskinie – znak rozpoznawczy Cergowej. Na jej zboczach naliczono się ich jak dotąd dziesięć; wiele jaskiń otaczają ludowe podania i legendy. Naszą uwagę zwróciły przede wszystkim nietypowe nazwy – jak „Jaskinia Gdzie Samolot Spadł” – nazwa pochodząca od katastrofy niemieckiego samolotu z okresu II wojny światowej  – czy „Jaskinia Gdzie Wpadł Grotołaz”.

Na odcinku do Złotej Studzienki znakom żółtego szlaku towarzyszą piekne tablice ścieżki przyrodniczej.


Rozpoczynamy podejście na Cergową. Żółty szlak sprowadza nas najpierw do koryta potoku.


Ścieżka przeprowadza przez mostek i dalej pnie się już pod górę.


Powoli zdobywamy wysokość.


Wiosnę najlepiej widać w najniższym piętrze roślinności.


Nie dajcie się zmylić, na szczyt jeszcze co najmniej 45 minut marszu (przynajmniej przy błotnistym szlaku)


Podejście do Złotej Studzienki jednak się nie dłuży – zobaczymy ją zaraz za zakrętem ścieżki. 

Złota Studzienka

Cergowa słynie jednak przede wszystkim z miejsc kultu św. Jana z Dukli – XV-wiecznego zakonnika, kaznodziei i pustelnika. W 1997 r. Jan z Dukli został kanonizowany przez Jana Pawła II. 

Żółty szlak na Cergową prowadzi koło słynnej Złotej Studzienki – kapliczki obudowującej źródło górskiej wody. To tu właśnie niegdyś święty Jan z Dukli wiódł swój pustelniczy żywot.

Złota Studzienka to miejsce często odwiedzane przez wiernych. Najwięcej pielgrzymujących przybywa tu w trzecią niedzielę  lipca, gdy przed kaplicą odprawiana jest tu msza odpustowa. Z placu postojowego w Ciułówce dojdziecmy tu w ok. pół godziny.

Złota Studzienka jest malowniczo położona w kotlince pod grzbietem opadającym spod zachodniego szczytu Cergowej


Niegdyś podobno stąd wodę czerpał Jan z Dukli podczas epizodów swojego pustelniczego życia. Obecnie źródełko zostało obudowane. 


Zielona pustelnia św. Jana z Dukli. Piękna, prawda?

Wejście na grzbiet Cergowej, czyli jazda figurowa na błocie!

Cergową odwiedzamy na początku maja, bezpośrednio po intensywnych opadach deszczu. W sumie i tak szczęście mamy nie lada – tego dnia przez całą Polskę przetaczał się armagedon pogodowy. Rejon Beskidu Niskiego, o dziwo, szczęśliwie na kilka godzin stał się wyspą słonecznej pogody, z czego skwapliwie skorzystaliśmy.

Już od wyjścia z samochodu okazało się, że znakiem rozpoznawczym szlaku jest błoto. I to nie byle jakie! Takie – wiecie – solidne, śliskie i kląskające! W związku z tym, że Cergową odwiedziliśmy przy okazji i z doskoku, nie mieliśmy przy sobie naszego standardowego górskiego wyposażenia, butów za kostkę i kijków trekkingowych – a to wszystko dziś byłoby na wagę złota.

O ile na odcinku z Ciułówki do Złotej Studzienki błoto głównie przekładało się na obniżenie walorów estetycznych naszych butów i spodni😉, o tyle na dalszym odcinku trasy zdecydowanie utrudniało marsz. Za Złotą Studzienką ścieżka bowiem wspina się dość stromo na grzbiet Cergowej, a stromsze podejścia, jak się domyślacie, w wersji błotnistej zazwyczaj nudne nie są. Tak było i tym razem. Raz po raz uprawialiśmy jazdę figurową na błocie, plując sobie w brodę, że kijki teleskopowe zostały w domu. Rodzinny konkurs pt. „kto do końca wycieczki nie zaliczy spotkania z ziemią” też nie został rozstrzygnięty – dzisiejszego dnia wszyscy zostaliśmy solidnie ochrzczeni błotem. O dziwo im dalej, tym było nam weselej – stanęło na tym, że młodsze dzieci zapytane, co im się najbardziej podobało na trasie, jednogłośnie odpowiedziały, że błoto, a sześcioletni Grzesiek wymógł na nas obietnicę, że wrócimy to raz jeszcze – „ale najlepiej, żeby błota było jeszcze więcej, po kostki” 😉

Przy suchej pogodzie oczywiście podejście na grzbiet nie powinno sprawić Wam żadnego problemu. Gdy będziecie iść po opadach, zdecydowanie weźcie ze sobą kijki.

Na grzbiecie rozpoczyna się chyba najprzyjemniejszy odcinek dzisiejszej wędrówki.


Od teraz ścieżka już łagodnie zdobywa wysokość.


W drodze na szczyt naszą uwagę przyciągają dorodne buki.

Wieża widokowa na Cergowej

Po osiągnięciu grzbietu ścieżka wypłaszcza się, błoto znika, a my możemy już tylko cieszyć się piękną przyrodą – szlak prowadzi przez teren „Rezerwatu Tysiąclecia na Cergowej Górze”, a tutejsze lasy bukowo-jodłowe są naprawdę cudne!

Zawsze przyjemnie idzie się ścieżką prowadzącą grzbietem. Tak jest i tym razem, tym bardziej, że w prześwitów miedzy drzewami otwierają się ładne widoki w stronę Dukli. Jakże stromo opadają w dół zbocza Cergowej! Charakterna z niej zawodniczka!

Po niespełna pół godziny marszu grzbietem meldujemy się na szczycie Cergowej. Nie sposób go przeoczyć – na zachodnim wierzchołku ustawiono metalowy krzyż, na szczycie od 2018 r stoi też porządna wieża widokowa. Ta 22-metrowa konstrukcja w założeniu miała przypominać wieże wiertnicze, stanowiące niegdyś charakterystyczny element krajobrazu Dukielszczyzny.

Solidna wieża widokowa znaczy szczyt Cergowej.


Okazałą drewniana konstrukcja zdobi zachodni wierzchołek Cergowej od października 2018 r.


Wdrapanie się na wieżę to obowiązkowy punkt wycieczki na Cergową!

Panorama z wieży zaskakuje rozległością. Czy uwierzycie, że widać stąd Bieszczady i Beskid Sądecki, a przy dobrej widoczności można nawet wypatrzeć Tatry? Koniecznie przestudiujcie schematyczne panoramy, zamieszczone na przedostatniej kondygnacji wieży – Cergowa to chyba najbardziej widokowy szczyt Beskidu Niskiego!

Warto przestudiować tabliczki z opisami panoram – Cergowa to fantastyczny punkt widokowy!


Widok w stronę Pogórza Strzyżowskiego i Dynowskiego


Szeroka panorama beskidzkich szczytów.


Na południu majaczy Przełęcz Dukielska.

Na szczycie zatrzymujemy się na krótki postój. Porywisty wiatr skłania nas jednak do nieprzedłużania popasu. Szkoda! – bo na Cergowej bardzo nam się podoba! Musimy  tu przywędrować raz jeszcze – może na zachód słońca?

Odpoczynek na szczycie Cergowej

My w obiektywie chłopaków:)


Cergowa to nie byle jaka góra! Jest tu nawet i księga wejść!


Jeszcze tylko obowiązkowa fotka na szczycie i ruszamy w drogę powrotną.

Wracamy tą samą drogą. Cała wycieczka (z odpoczynkami – w tym z dłuższym popasem na szczycie, zaglądaniem do Złotej Studzienki itp.) zajęła nam ok. trzech godzin. W górę podchodziliśmy ok. 80 minut. Przy suchej nawierzchni czas pewnie nieco by się skrócił.

Wśród tych majestatycznych buków człowiek czuje się jak mała mróweczka


Zejście grzbietowym odcinkiem szlaku jest niezwykle przyjemne.


Wyżej nawet błoto nie jest dokuczliwe.


Przed nami zejście z grzbietu do Złotej Studzienki

Ostatni rzut oka na Złotą Studzienkę. Wczesną wiosną to miejsce tonie w zieleni.


Cergowa z Ciułówki.


Okolice Dukli sa bardzo malownicze. To była piękna wycieczka!