Zamek książąt mazowieckich w Ciechanowie
Ciechanów to miejsce obowiązkowe dla wszystkich mieszkańców Mazowsza – i nie tylko. To obok Czerska, Liwu i Rawy Mazowieckiej pamiątka dawnej świetności Księstwa Mazowieckiego. Kto wie, może gdyby Jadwiga wybrała Siemowita IV zamiast Władysława Jagiełłę za męża, władcy Mazowsza staliby się królami całej Polski?
Ruiny zamku w Ciechanowie zostały kilka lat temu poddane rewitalizacji. W efekcie otrzymaliśmy produkt turystyczny na wysokim poziomie – na pierwszym miejscu zostaje oczywiście sam zamek, po którym oprowadzają sympatyczni i kompetentni przewodnicy. Dodatkowo powstała multimedialna sala dydaktyczna, a same ruiny mają stać się centrum życia kulturalnego lokalnej społeczności. Do Ciechanowa łatwo można dostać się z Warszawy i samochodem, i koleją. Nic tylko planować wycieczkę i jechać – gwarantujemy, że wrócicie zafascynowani historią Mazowsza i zaciekawieni lokalnymi legendami – o zielonym smoku Wyvernie, o czarnym psie strzegącym zamkowego skarbu i … o królowej Bonie kąpiącej się nago w wodach mazowieckiej rzeki!
17 lutego 2019
Informacje praktyczne
Do Ciechanowa polecamy dostać się pociągiem (z Dworca Zachodniego lub Gdańskiego) – ok. półtoragodzinna podróż jest wygodna, w dodatku z biletem kolejowym dostaniemy 50% zniżki na zwiedzenie zamku. Od stacji w Ciechanowie do zamku idzie się spokojnym krokiem ok. pół godziny – młodszym dzieciom warto zabrać wózek lub rowerek. Można wysiąść na stacji Ciechanów Główny lub Ciechanów Przemysłowy – odległość do zamku jest podobna (my polecamy stację Ciechanów Główny – spacer do zamku będzie stamtąd przyjemniejszy).
Zamek można zwiedzać codziennie oprócz poniedziałków i dni poświątecznych od godziny 8.00 do 16.00 (lub 18.00 od maja do września). Zwiedzanie odbywa się w grupach z przewodnikiem (najczęściej wstęp o pełnej godzinie) i trwa ok. 60-70 min (w trakcie zwiedzania pokonujemy sporo stromych schodów – uwaga na maluchy!). Jeśli traficie na kompetentnego przewodnika (co udało się nam), możecie być pewni, że historia Księstwa Mazowieckiego wciągnie Was do reszty (tak, tak!). Wierzcie, że dowiecie się dużo więcej niż znana wszystkim opowieść o Konradzie Mazowieckim, który sprowadził Krzyżaków na ziemie polskie. Chciał dobrze – Krzyżacy dostali ziemię chełmińską, a w zamian mieli pomóc w wojnie z Prusami i wzmocnić Księstwo Mazowieckie. Jak wyszło – wiemy sami.
Jeśli do pełnej godziny będzie brakować Wam trochę czasu, nie martwicie się – będzie co robić! W przeszklonym Domu Małym można obejrzeć dobrze zachowane pozostałości XVI-wiecznego pieca chlebowego, można też zrobić sobie zdjęcie w stylowym nakryciu głowy, zwiedzić wystawę archeologiczną, pospacerować po zamkowym dziedzińcu czy odwiedzić salę multimedialną z interaktywnymi ekranami (można stąd wysłać np. wirtualną kartkę pocztową do znajomych). Przed planowaną wizytą w zamku polecamy zapoznać się z aktualnościami na stronie internetowej zamekwciechanowie.pl. Na miejscu warto też kupić „Przewodnik po zamku dla dzieci”, wydany przez ciechanowskie Muzeum Szlachty Mazowieckiej – to prawdziwa kopalnia informacji na temat historii Ciechanowa (choć, przyznajmy, pisana w większości językiem dorosłych).
Pociągiem do Ciechanowa
Do Ciechanowa wybieramy się mocnym składem – jedziemy z wszystkimi naszymi chłopakami, w wycieczce towarzyszy nam też Babcia Urszula. Wybieramy pociąg – wsiadamy na stacji tuz pod naszym blokiem, wysiadamy w Ciechanowie. Jedzie się szybko, miło i przyjemnie.
Półgodzinny spacer od stacji do zamku wcale nie jest uciążliwy – wręcz przeciwnie. Mamy okazję obejrzeć sobie miasto oraz przejść drewnianą kładką po podmokłych błoniach przed zamkiem.
Warownia na bagnach
No właśnie, przed nami pierwsze zaskoczenie. Zazwyczaj budowle obronne stawiano przecież na wzniesieniach, a wokół ciechanowskiego zamku plaskato jak na naleśniku. Funkcję obronną pełniły bowiem nie niedostępne zbocza, lecz… okoliczne wody. Zamek został zbudowany na drewnianych palach na bagnistym terenie tuż obok rzeki Łydyni. W razie zagrożenie spiętrzano wodę w rzece i cały teren wokół zamku zalewał się wodą, skutecznie broniąc dostępu do warowni wrogom. Jak na ironię losu zamek został zniszczony w czasie… potopu. Szwedzkiego oczywiście. Wcześniej swoje funkcje obronne pełnił bardzo skutecznie.
Na zamek składały się dwie baszty i duży dziedziniec, gdzie w razie zagrożenia mogli znaleźć schronienie mieszkańcy Ciechanowa. Zamek od 1985 r. jest udostępniony do zwiedzania jako tzw. trwała ruina. Gdy w 2007 r. zabytek przeszedł pod opiekę Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie, podjęto decyzję o jego rewitalizacji.
Zwiedzanie zamku w Ciechanowie
Zwiedzanie zaczynamy od obejrzenia ekspozycji archeologicznej. Można tu obejrzeć zabytki znalezione na terenie Ciechanowa – w tym topór z XIII w, a także przedmioty z epoki brązu i kultury łużyckiej, a także przepiękny średniowieczny srebrny skarb.
Nie wszystkich turystów interesuje jednak to samo. Nasz Grześ wyraźnie za czymś się rozgląda, czegoś pilnie szuka. Wreszcie zaskakuje nas pytaniem, czy może się napić z wiadra – przecież mu to obiecaliśmy. Dębiejemy. Z jakiego wiadra? Okazuje się, że Młodemu chodzi o dystrybutor z wodą do picia – to on jest hitem turystycznym dla naszego czterolatka, nie żadne tam eksponaty w gablotach 😉
Baszta zachodnia
Czas mija szybko i już po chwili wędrujemy w grupie z przewodnikiem (naprawdę świetnym!) po zamkowych wnętrzach. Zwiedzanie zaczynamy od baszty zachodniej, pełniącej niegdyś funkcję zbrojowni. Można obejrzeć tu elementy uzbrojenia, kolczugę, zbroję rycerską.
Następna w kolejce jest komnata Siemowita III – jednego z najwybitniejszych władców Mazowsza. To taki mazowiecki Kazimierz Wielki – sukcesywnie zastępował drewniane domy i kościoły budynkami z cegły. Zasłynął też jako autor pierwszego na Mazowszu prawa – spisał 17 praw regulujących zasady cywilne i karne w całym księstwie. Siemowit III podzielił Mazowsze między dwóch swoich synów z pierwszego małżeństwa – Janusza Starszego (jemu przypadł Ciechanów) i Siemowita IV. Miał jeszcze jednego syna z drugiego małżeństwa z młodszą od siebie o 20 lat piękną księżną. Księżna została posądzona o zdradę, a jej dziecko uznane za bękarta. Książę w odwecie najpierw uwięził, a potem własnoręcznie udusił księżną, czego potem do końca życia żałował (dziecko było ponoć do niego łudząco podobne). Historia zazdrosnego księcia była głośna na dworach całej Europy. Być może nawet stała się inspiracją dla Szekspira, który uwiecznił historię mazowieckiego księcia w „Opowieści zimowej”.
Z komnaty Siemowita III przechodzimy do komnaty Janusza Starszego, który władał wschodnim Mazowszem. Ze swoją żoną, księżniczką litewską Anną Danutą, przeżyli zgodnie niemal pół wieku – była to najdłużej panująca para książęca na Mazowszu. W komnacie Janusza Starszego zobaczycie scenę z filmu Krzyżacy – to właśnie w ciechanowskim zamku Zbyszko z Bogdańca pojedynkował się z Krzyżakiem Rotgierem.
Następnie wchodzimy na koronę baszty. To dobry punkt widokowy na miasto. Świetnie też widać stąd, że cały ciechanowski zamek jest otoczony zielenią i żyje w symbiozie z rzeką.
Baszta wschodnia
Z baszty zachodniej górą przechodzimy do baszty wschodniej. W jej górnej części znajdował się stołp, czyli punkt ostatecznej obrony. Warto zerknąć z góry na zamkowy dziedziniec – jego rozmiar naprawdę robi wrażenie.
Od teraz będziemy schodzić już tylko w dół. Zaglądamy do komnaty Siemowita IV – tego, który chciał ożenić się z Jadwigą i zdobyć tron na Wawelu. Jego kandydaturę na władcę Polski popierała nawet znaczna część rycerstwa. Historia potoczyła się jednak zupełnie inaczej – to Mazowsze zostało podporządkowane królowi Polski Władysławowi Jagielle.
W komnacie Bolesława IV, wnuka Janusza Starszego, słuchamy, jak książę nakazał przetłumaczyć na język polski prawo książąt mazowieckich, żeby kodeksy były zrozumiałe nawet dla zwykłych ludzi.
Przed nami komnata ostatnich Piastów Mazowieckich – książąt Stanisława, Janusza III i księżniczki Anny. Książęta zmarli w młodym wieku, Anna zaś została zmuszona do poddania Mazowsza królowi Zygmuntowi Staremu.
Na koniec zwiedzania oglądamy loch zamkowy i słuchamy legendy o paziu zakochanym w księżnej Annie Danucie.
Ciechanowski zamek opuszczamy w pełni usatysfakcjonowani. Gdyby ktoś nam powiedział, że z takim zainteresowaniem w niedzielne przedpołudnie będziemy słuchali (i my, i dzieci) o historii Mazowsza, nie uwierzylibyśmy. A tu proszę, takie cuda tylko w Ciechanowie!
Pożegnanie z Ciechanowem
Spacer na stację kolejową to nasze pożegnanie z Ciechanowem. Przechodzimy przez czworoboczny rynek – warto zwrócić uwagę, że z jego każdego rogu wychodzą po dwie prostopadłe ulice. Niedaleko rynku jest sympatyczna włoska knajpka – nie możemy oczywiście przepuścić takiej okazji i nie spróbować, jak smakuje lasagne w Ciechanowie, tym bardziej, że przez cały dzień zwiedzania wszyscy już porządnie zgłodnieliśmy:)
W drodze powrotnej do domu chętnie doczytujemy sobie jeszcze legendę założenia miasta. Otóż powstanie Ciechanowa zawdzięczamy podobno… młodzieńczemu buntowi. Legendarny Ciechan sprzeciwił się woli ojca i uciekł z domu z kochaną przez siebie, lecz biedną Dobroniegą. Młodzi osiedli w miejscu dzisiejszego Ciechanowa, który Ciechanowi pomagało budować 12 synów.
Wycieczka do Ciechanowa była naprawdę udana. Ciechanowski zamek to naszym zdaniem must see dla wszystkich mieszkańców Mazowsza!
Jeśli mieszkacie na Mazowszu i lubicie zwiedzać zamki, bardzo polecamy też wycieczkę do zamku w Czersku, którą opisaliśmy tutaj.