Dolomity Brenta

Dolomity Brenta to prawdziwy raj dla górskiego turysty. Przekraczające trzy tysiące metrów wysokości szczyty, kilkusetmetrowe pionowe ściany, skalne iglice i formacje o absolutnie fantastycznych kształtach dają niesamowite możliwości dla ambitnego turysty. Znajdzie się tu też mnóstwo szlaków i miejsc dostępnych dla każdego – od rodzin z dziećmi po turystę „kolejkowego”, który woli zasiąść na tarasie przy restauracji i podziwiać widoki przy dobrym piwie.

Znakiem firmowym Dolomitów Brenta jest oczywiście Via delle Bocchette – ciąg ferrat poprowadzonych często po spektakularnych, podwieszonych na pionowych ścianach półkach przecina najpiękniejsze i często niedostępne w inny sposób zakątki Brenty. Kolejne odcinki Bocchette najłatwiej eksplorować, nocując w wysokogórskich schroniskach, których sieć oplata przede wszystkim środkową i południową część Dolomitów Brenta.

Brenta to jednak nie tylko Via delle Bocchette. To także piękne hale na przedpolach gór, zachęcające do krótszych i dłuższych spacerów, podczas których można podziwiać imponujące widoki. To dostępne dla każdego turysty dysponującego odpowiednią kondycją wysokogórskie szlaki doprowadzające do schronisk i na przełęcze. To wreszcie odludne zakątki północnej Brenty z długimi szlakami wymagającymi nocowania w schronach usytuowanych na grani.

Poniżej znajdziecie opisy dwudniowej wyprawy na ferraty SOSAT i Bocchette Centrali z noclegiem w schronisku Alimonta oraz czterech jednodniowych wycieczek w Dolomitach Brenta. Opisujemy też jedną trasę po położonej tuż obok grupie Presanelli, oferującą niesamowite widoki na całą Brentę. Pod linkami do poszczególnych wycieczek zamieściliśmy krótki opis Dolomitów Brenta oraz garść wskazówek dotyczących organizacji wyjazdu. Jedno możemy powiedzieć na pewno: tu jest CUDNIE!!! 🙂

Siedem tras do różnych zakątków Dolomitów Brenta

Pełny opis wycieczki rozwinie się po kliknięciu na dany link lub zdjęcie 🙂

Ferrata Benini – wstęp do słynnej Via della Bocchette

Widokowa, łatwa trasa w Brencie południowej – schronisko Agostini i Sentiero Palmieri

Ferrata SOSAT i nocleg w schronisku Alimonta

Bocchette Centrali – królowa ferrat Dolomitów Brenta

Monte Zeledria i szlak pięciu jezior z Madonny di Campiglio

Sentiero Vidi i przełęcze w przedsionku Brenty północnej

Do schroniska Dwunastu Apostołów przez przełęcz Passo dei XII Apostoli

Co zobaczyć w okolicy Dolomitów Brenta?

Dzień „’kondycyjny” lub deszczowy warto przeznaczyć na obejrzenie atrakcji turystycznych okolicy. Osoby lubiące zwiedzanie zabytkowych kompleksów staromiejskich na pewno ucieszy wycieczka do Trydentu.

Trydent (Trento) – co zobaczyć?

Jeśli wolicie spokojniejsze atrakcje, pięknym spacerowym planerem jest niezwykle malownicze Jezioro Toblino (Lago di Toblino). Bardzoprzyjemnie jest też pokornikować postarych górskich wioskach – szczególnie urocza jest według nas miejscowość San Lorenzo in Banale.

Jezioro Toblino (Lago di Toblino) i San Lorenzo in Banale

Na pewno tez warto odwiedzić XVI-wieczny kościół w Pinzolo. Pokrywają go wspaniałe freski przedstawiające taniec śmierci – malowidła są uznawane za najwspanialszą realizację danse macabre we Włoszech.

Kościół w Pinzolo pochodzi z początku XVI w


Freski zostały namalowane w XVI w.

Malowidło jest uznawane za najwspanialszy przykład tańca śmierci we Włoszech. Śmierć towarzyszy każdemu, niezależnie od wieku i pochodzenia

Dolomity Brenta

Mimo podobieństwa zarówno nazwy, jak i wyglądu Dolomity Brenta nie są jednym z masywów Dolomitów właściwych. Wchodzą w skład Alp Retyckich. Podobna sytuacja dotyczy także Dolomitów Lienzkich, które także nie należą do Dolomitów, tylko są częścią zupełnie innej alpejskiej grupy górskiej (opisy wspaniałych szlaków w Dolomitach Lienzkich znajdziecie tutaj).

Dolomity Brenta bezpośrednio sąsiadują od zachodu z grupą Adamello-Presanella. Na większej mapie najłatwiej je znaleźć, szukając na zachód od Trydentu (czyli włoskiego Trento) lub na wschód od Madonny di Campiglio. Całe pasmo jest objęte ochroną jako część Parco Naturale Adamello-Brenta.

Podobieństwa z właściwymi Dolomitami kończą się na wyglądzie i budowie – jedne i drugie zbudowane są z dolomitowych skał osadowych, a ich dzisiejsze ukształtowanie zawdzięczamy wypiętrzeniu oraz późniejszemu przekształceniu przez lodowce oraz procesy erozji (zachodzące także obecnie – w Dolomitach Brenta można w wielu miejscach dostrzec wyraźne elementy krasowe, wynikające z działania wody na wapienne skały).

Dolomity Brenta tworzą zwartą grupę górską w przeciwieństwie do charakterystycznych dla Dolomitów właściwych niewielkich masywów pooddzielanych od siebie większymi obszarami o znacznie niższej wysokości bezwzględnej. Zwartego łańcucha górskiego Dolomitów Brenta nie przecina żadna droga jezdna, a w pobliże głównej grani dociera tylko jedna kolejka górska – na mało „dolomitową”, szeroką Passo Groste.

Po bliższym zapoznaniu się z Dolomitami nasuwa się podobieństwo do… naszych kochanych Tatr. Cały łańcuch Tatr ma ok. 57 km długości i średnio 15 km szerokości. Dolomity Brenta mają odpowiednio 42 km długości i 12 km szerokości, a ich powierzchnia stanowi nieco ponad połowę powierzchni całych Tatr (od polskiej części Tatr Brenta jest ponad dwa razy większa).

Jako zwarte i stosunkowo niewielkie pasmo górskie Dolomity Brenta dają się „ogarnąć’ nawet na kilkudniowym wyjeździe. Trzeba jednak przyznać, że aby naprawdę dobrze poznać całą Brentę, przydałoby się pobyć tutaj kilka tygodni (albo wielokrotnie wracać!), najlepiej mając bazę wypadową w miejscowościach położonych na poszczególnych krańcach pasma. Objechanie Dolomitów Brenta samochodem zajęłoby na pewno kilka godzin (podobnie zresztą jak objazd całego pasma Tatr – sami kiedyś to robiliśmy i zajęło to nam z przerwami prawie cały zimowy dzień!)

Dolomity Brenta – szlaki dla każdego

W Dolomitach Brenta poprowadzono setki kilometrów szlaków turystycznych. Są one dobrze oznaczone w terenie. Znakowanie jest typowo alpejskie – czerwono-białe znaki z zaznaczonymi na drogowskazach i przy kluczowych rozstajach numerami szlaków. Dobra mapa oczywiście zawsze się przyda – my mieliśmy mapę włoskiego wydawnictwa Tabacco „Dolomiti di Brenta” w skali 1:25 000 (arkusz numer 053). Dodatkowo tradycyjnie korzystaliśmy z aplikacji mapy.cz, która bardzo przydawała się w trudniejszych orientacyjnie miejscach (świetnie sprawdziła się opcja ściągnięcia na offline konkretnego regionu – całego włoskiego „województwa” Trydent-Górna Adyga).

Bardzo ważną informacją przy planowaniu wycieczek w Brencie jest pewna prawidłowość dotycząca tutejszej pogody. Praktycznie zawsze najlepsza widoczność i piękne słońce zastaniecie na szlaku we wczesnych godzinach rannych. Bardzo często już od 9 lub 10 rano zaczynają pojawiać się chmury i z biegiem dnia zwykle pokrywają najwyższe fragmenty szczytów – nawet przy ogólnie bardzo ładnej pogodzie!

Znaczna część szlaków w Dolomitach Brenta jest dostępna dla każdego turysty, w tym wiele też dla rodzin z dziećmi, nawet tymi w wózkach – szczególnie u podnóży gór, na pięknych halach otaczających z kilku stron Brentę czy też na terenach narciarskich, gdzie dodatkowo można skorzystać z kolejek górskich (z Madonny di Campiglio czy też z miejscowości Pinzolo).

My sami jadąc w Dolomity Brenta, planowaliśmy głównie przejście wszystkich części Via delle Bocchette no i jeszcze opisanego przez nas szlaku widokowego po położonym po drugiej stronie doliny Rendena masywie Adamello-Presanella. Rzeczywistość jednak trochę rozminęła się z oczekiwaniami, a dlaczego – przeczytajcie dalej 😉

Czy da się przejść ferraty Bocchette bez noclegów w schroniskach?

Spora rozpiętość Brenty, zarówno z północy na południe, jak i z zachodu na wschód, połączona z dużymi różnicami wysokości (nierzadko od wylotu doliny do najwyższych szczytów otaczających jej górną część mamy grubo ponad dwa kilometry przewyższenia!) sprawia, że niestety nie zawsze da się jednego dnia przejść zaplanowaną trasę i wrócić na noc z powrotem w doliny. Najlepszą opcją do przejścia wielu szlaków, a szczególnie sławnej Via delle Bocchette, jest wielodniowy trekking z noclegami w kolejnych schroniskach.

Na mapie fajnie się planuje jednodniowe wycieczki, bo odległości wydają się niezbyt duże. I sami dokładnie tak właśnie zrobiliśmy (bo co – my nie damy rady…?! 😉 ) Przepraszamy, był jeden wyjątek – dwudniowa trasa z noclegiem w schronisku Alimonta. Jednak realne odległości, przewyższenia oraz często nieprzewidywalne warunki na szlakach (na początku lipca 2021 r. zastaliśmy w Brencie wyjątkowo duże ilości śniegu po długiej i śnieżnej zimie) zmusiły nas do znacznej modyfikacji pierwotnych planów.

Nie przeszliśmy całej Via delle Bocchette, tylko samą Bocchette Centrali oraz ferratę Benini, „wstępniak” do słynnej górskiej trasy, i ferratę SOSAT – też zaliczany do słynnej „via”. Nie znaczy to, że nasz pobyt w Dolomitach Brenta nie należał do udanych, o nie! Nawet nieco krótsze i może mniej „ferratowe” szlaki okazały się niesamowicie atrakcyjne krajobrazowo, turystycznie, widokowo – po prostu zostają w nas jako jedno z najwspanialszych doświadczeń górskich!

Podsumowując nasz pobyt i planując kolejne (…czy Wy też tak macie, że jeszcze w czasie wyjazdu już zaczynacie planować kolejne wyprawy?), stwierdziliśmy, że kolejnym razem zaplanujemy pobyt na koniec sierpnia z noclegami w schroniskach wzdłuż Via delle Bocchette, żeby tym razem nie przeszkodził nam śnieg i żeby móc wychodzić na kolejne etapy Bocchette skoro świt!!!

Dolomity Brenta – gdzie nocować?

Właściwie w zapisanych już informacjach znajdziecie sugestię, że planując dłuższe przejścia w Brencie naprawdę warto zaplanować noclegi w schroniskach. Nie każdy jednak musi mieć takie plany i lubić taki typ „górołażenia”. Sami zazwyczaj na wyjazdach najczęściej mamy jedno zakwaterowanie w miarę dobrze skomunikowane z lokalizacją planowanych szlaków.

Myśląc w ten sposób, szukaliśmy noclegu w okolicy miejscowości Pinzolo i Spiazzo, nieco na południe od Madonny di Campiglio. Sama Madonna wydaje się dobrą bazą, ale my nie za bardzo lubimy takie typowe gwarne kurorty, wolimy raczej tradycyjne lokalne miejscowości z duszą. I takie właśnie są przysiółki w okolicy Spiazzo czy też te położone jeszcze bardziej na „dolnym” krańcu doliny oraz otaczające od południa wianuszkiem podnóża Brenty. Dodatkowo nocując w okolicy Pinzolo czy Spiazzo macie możliwość dojechania w ciągu około pół godziny zarówno do Madonny, jak i w okolice wylotu dolin południowej Brenty.

My zamieszkaliśmy w górskim szałasie House Zucal. To nieco przerobiony tradycyjny kamienno-drewniany szałas, bez prądu i tylko z bieżącą zimną wodą, doprowadzoną bezpośrednio z pobliskiego strumienia. Na dodatek praktycznie bez zasięgu sieci komórkowych (czasami na tarasie była jedna kreska zasięgu). Ale, ale.. nie było aż tak „pierwotnie”! Wodę można było podgrzać, paląc w niewielkim palenisku pod bojlerem na wodę, a agregat, który można było włączyć na 1-2 godziny dziennie, zapewniał prąd do naładowania niezbędnych sprzętów. Warto wspomnieć, że na parterze domku, zagłębionego w zboczu góry, było mocno chłodno – na szczęście i tutaj można było napalić w piecyku – drewna było pod dostatkiem. Mimo pewnych niedogodności pobyt w House Zucal dał nam możliwość cudownego kontaktu z naturą i poczucie „bycia gdzieś w górach” podczas całego pobytu w Brencie. Ogromnie dziękujemy przemiłemu gospodarzowi Lorenzo za wszelką pomoc i bieżące wsparcie w trakcie pobytu (uzupełnianie paliwa do agregatu itp.)!