Główny Szlak Świętokrzyski – Łysogóry

Co Wam się kojarzy z Górami Świętokrzyskimi – Łysogóry, Święty Krzyż i Łysica? No pewnie! I chociaż przejście GSŚ pozwala poszerzyć horyzonty i spojrzeć na Góry Świętokrzyskie z zupełnie innej perspektywy, to na tym akurat odcinku wracamy do korzeni, czyli właśnie w Łysogóry, i to w znacznie rozszerzonej wersji. Dotychczas bowiem wchodziliśmy tylko krótkimi szlakami na Łysicę albo Łysą Górę. A tym razem mamy nareszcie możliwość przejścia wzdłuż całego pasma Łysogór!

Na tym odcinku szlaku pierwsze skrzypce gra wspaniała przyroda Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Przepiękne okazy jodeł i buków oraz puszcza pozostawiona w naturalnym kształcie zachwycają o każdej porze roku. Dodatkowo wyjątkowe gołoborza w okolicy obu głównych szczytów oraz historyczny zespół klasztorny na Świętym Krzyżu i Muzeum Świętokrzyskiego PN dopełniają atrakcyjności tego odcinka trasy.

Łysogóry to najczęściej uczęszczane pasmo Gór Świętokrzyskich. Przed wyruszeniem na szlak nieco obawialiśmy się wzmożonego ruchu turystycznego, na szczęście jednak większe zagęszczenie turystów było widoczne niemal wyłącznie na szlakach dojściowych do najwyższych szczytów Łysogór, natomiast zarówno pomiędzy Kakoninem a Hutą Szklaną, jak i na ostatnim odcinku między Łysą Górą a Paprocicami mogliśmy cieszyć się ciszą i spokojem – mimo słonecznego weekendowego dnia spotykaliśmy tylko pojedyncze osoby.

Główny Szlak Świętokrzyski: Święta Katarzyna – Paprocice, czyli esencja Gór Świętokrzyskich

Wiosna 2021

Łysica i Agata, czyli spór o miano najwyższej

Zanim wejdziemy na szlak, musimy dojść z naszej kwatery w Świętej Katarzynie do miejsca, gdzie wczoraj opuściliśmy czerwony szlak (opis wcześniejszego odcinka, z Tumlina do Świętej Katarzyny, znajdziecie tutaj). Do bramy Świętokrzyskiego PN z punktem poboru opłat dochodzimy wzdłuż ogrodzenia terenu klasztoru i kościoła św. Katarzyny. Szlak na Łysicę dobrze znamy, ostatnio szliśmy tędy z dziećmi 3 lata temu w maju (szczegółową relację z pięknymi zdjęciami budzącej się przyrody zobaczycie tutaj – https://gdziebytudalej.pl/lysica-ze-swietej-katarzyny). Dzisiaj nie jest jeszcze tak zielono jak wtedy, ale spacer i tak jest miły dzięki ciepłym promieniom wiosennego słońca.

Wcześnie rano na szlaku podejściowym spotykamy tylko nielicznych turystów. Słońce dopiero przebija przez drzewa. O tej porze przyjemnie tu i kameralnie, a droga na szczyt mija nie wiadomo kiedy.

Kolejny odcinek GSŚ zaczynamy w Świętej Katarzynie. Przed nami zespół klasztorny bernardynek.


Wchodzimy na teren Świętokrzyskiego Parku Narodowego


Drewniana kapliczka św. Franciszka pochodzi z XIX w.


Bijące przed nią źródełko wg ludowych przekazów leczy choroby oczu


Pierwszą kapliczkę wznieśli w tym miejscu bernardyni ok. połowy XVII w.


Idziemy przez teren obszaru ochrony ścisłej „Łysica”


Natura zostawiona jest tu bez ingerencji człowieka


W okolicach szczytu ścieżka wiedzie po rumowiskach skalnych

Mijamy gołoborze i kulminację Łysicy i zatrzymujemy się dopiero na oficjalnie najwyższym szczycie Gór Świętokrzyskich. A honory najwyższej od 2019 roku pełni Agata, zwana też Skałą Agaty. Różnica wysokości między Łysicą a Agatą to zaledwie kilkadziesiąt centymetrów. Cały spór jest w sumie mało istotny bo obie kulminacje są po prostu dwoma wierzchołkami Łysicy, tylko wcześniej za najwyższy był uznawany zachodni, a teraz wschodni wierzchołek. Aby dojść do Skały Agaty, trzeba przejść jeszcze ok. 700 m za Łysicę. Podobne jak na Łysicy, sama kulminacja jest skalista, a na północnym zboczu towarzyszy jej gołoborze. Szlak poprowadzony w obecnej wersji niestety omija Skałę Agaty.

Na szczycie Łysicy stoi drewniany krzyż, ustawiony tu jeszcze przed II wojną światową


Od strony północnej szczyt pokrywają gołoborza


Gołoborza na Łysicy nie są tak rozległe jak na Łysej Górze, ale chyba jeszcze bardziej malownicze


Wg najnowszych pomiarów najwyższym szczytem Gór Świętokrzyskich jest zachodnia kulminacia Łysicy – Agata

Czerwonym szlakiem wzdłuż łańcucha Łysogór

Królowa za nami, a nas czeka teraz piękny szlak przez Puszczę Jodłową. Mijamy Przełęcz Kakonińską i docieramy do zakrętu szlaku przy kapliczce św. Mikołaja, a potem już stromiej schodzimy do Kakonina. Przed tutejszym wejściem na teren Świętokrzyskiego PN znajduje się dobrze zorganizowany i obszerny plac zabaw oraz siłownia plenerowa – gdy wędrujecie z dziećmi, warto o tym wiedzieć!

Zupełnie nie wiemy, dlaczego dalszy odcinek szlaku nie został poprowadzony obrzeżami parku narodowego, tylko ponad dwukilometrowym odcinkiem asfaltowej drogi… Jedynym plusem takiego przebiegu tego odcinka GSŚ jest fakt, że możemy spojrzeć na Łysogóry nieco z boku.

Na szczęście zaraz po minięciu zabudowań miejscowości Podlesie znowu schodzimy na leśne drogi i ścieżki. Teraz szlak prowadzi prosto na wschód, południowymi obrzeżami wielkiego kompleksu lasów Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Przez kilka kilometrów napawamy się widokiem pięknych buków, promieniami wiosennego słońca i ciepłym wiatrem na twarzach – jest cudownie! Dochodząc do zabudowań Huty Szklanej, podziwiamy przed sobą masyw Łysej Góry, zwieńczony wieżą przekaźnikową.

Zejście na Przełęcz Kakonińską


Na Przełęczy Kakonińskiej stoi kapliczka św. Mikołaja


Oryginalna kapliczka spłonęła w 1996 r., szybko ją jednak odbudowano.


Zabytkowa XIX-wieczna chałupa Kaka w Kakoninie.


Widok z Kakonina na Święty Krzyż


Po dojściu do Kakonina przez ok, 2 km będziemy wędrować asfaltem


Na szczęście widoki na Łysą Górę są piękne


. …a i sama droga bardzo malownicza!


W końcu szlak znów doprowadza do lasu,


Odpoczynek na skraju Łysogór


Po raz kolejny wkraczamy na teren ŚPN


Jeszcze przedwczoraj wędrowaliśmy po śniegu, dziś wiosna znów budzi wszystko do życia. Kwiecień-plecień!


Skrajem lasu idziemy w kierunku Huty Szklanej


Wygrzana słońcem kłoda to idealna miejscówa na postój!


Szlak sprowadza na Przełęcz Hucką

Alternatywne podejście z Huty Szklanej na Łysą Górę

Po doświadczeniach z ostatnich dni nie mamy ochoty wchodzić na Łysą Górę główną asfaltową drogą. Wybieramy więc prowadzącą równolegle, znakowaną na niebiesko trasę ścieżki dydaktycznej. I to jest strzał w dziesiątkę – na tym wariancie spotykamy tylko pojedyncze osoby, a sam szlak jest bardzo przyjemny, prawie dziki, chociaż poprowadzony zaledwie kilkanaście-kilkadziesiąt metrów na północ od asfaltu i głównego potoku turystów (aż dziwne, że nie zauważyliśmy tej alternatywy przy naszych poprzednich wizytach w tym miejscu!).

W Hucie Szklanej rozpoczynamy podejście na Łysą Górę


Można iść asfaltem, znacznie przyjemniej wędruje się jednak alternatywnym wariantem szlaku przez las


Powalone kłody często są ozdobione hubową biżuterią.


Obwód pnia wielu buków i jodeł zachwyca!

Znaki ścieżki wyprowadzają nas wprost na wejście na platformę widokową na gołoborze – to obowiązkowa atrakcja pobytu na Łysej Górze, chociaż płatna dodatkowe kilka złotych. Atrakcji na kopule szczytowej Łysej Góry jest znacznie więcej. Największą jest oczywiście możliwość zwiedzenia zespołu klasztornego na Świętym Krzyżu, którego historia sięga co najmniej XII w., oraz znajdującego się w obrębie zabudowań klasztornych Muzeum Świętokrzyskiego PN. Parę miesięcy temu odwiedziliśmy zresztą Łysą Górę w zimowej aurze podchodząc trasą innej ścieżki przyrodniczej, od strony Nowej Słupi (relację i zdjęcia w zimowej odsłonie znajdziecie tutaj https://gdziebytudalej.pl/z-nowej-slupi-na-lysa-gore-zima-w-gorach-swietokrzyskich/).

Pod szczytem Łysej Góry rozciąga się największe w Górach Świętokrzyskich gołoborze.


Z platformy widokowej pod szczytem rozciąga się rozległy widok na północ.


Łysa Góra była niegdyś ważnym ośrodkiem kultu pogańskiego. Pozostałością tych czasów są kamienne wały kultowe.

Bazylika mniejsza Świętej Trójcy na Świętym Krzyżu


Obecny wygląd świątynia uzyskała w XVIII w.


Neoklasycystyczna piaskowcowa dzwonnica pochodzi z XVIII w.


Późnobarokowa brama broniła wjazdu do sanktuarium od wschodniej strony

Żegnajcie Łysogóry, witaj Pasmo Jeleniowskie

Na nasze szczęście GSŚ nie sprowadza z Łysej Góry w stronę Nowej Słupi –  wtedy byłby na pewno bardzo zatłoczony. Czerwone znaki poprowadzono w kierunku południowo-wschodnim. Nachylenie na zejściu z Łysej Góry jest bardzo przyjemne, a do tego szlak wiedzie przez piękny las z okazami parosetletnich jodeł i buków, osiągających wysokość nawet 50 metrów! Docierając do Trzcianki, przekraczamy najpierw drogę wojewódzką nr 753, a następnie lokalną asfaltówkę. Podążając wprost na południe, po kolejnych 200 m zejścia w zagłębienie lokalnego potoku zaczynamy krótkie podejście na pierwsze wzniesienie Pasma Jeleniowskiego Kobylą Górę. Jej kopuła szczytowa jest porośnięta rzadkim lasem i nie osiąga nawet wysokości 400 m n.p.m. Równie łagodne zejście sprowadza nas na metę dzisiejszego odcinka, do Paprocic. Przy wyjściu z lasu mijamy piękny kamień z kamienną tablicą Głównego Szlaku Świętokrzyskiego. Jutro czeka nas najdzikszy i najbardziej zalesiony fragment GSŚ – Pasmo Jeleniowskie. Już nie możemy się doczekać!

Czerwony szlak sprowadza nas na dół, w stronę Trzcianki


Idziemy szlakiem jodeł mamucich, przez bardzo cenną przyrodniczo część lasu.


Puszcza jest pozostawiona tu sama sobie, nie prowadzi się tu żadnych prac leśnych


Naszą uwagę zwracają zwłaszcza stareńkie jodły i piękne buki.


Przed nami Kobyla Góra – ostatnie wzniesienie dzisiejszego odcinka


Dzisiejszy odcinek kończymy w Paprocicach.


Już trzeci dzień z rzędu towarzyszą nam znaki czerwonego szlaku.


Kościół w Paprocicach


Na dziś już koniec:)


Ale już jutro czeka na nas dzikie Pasmo Jeleniowskie!

Podsumowanie odcinka Święta Katarzyna – Paprocice

Dystans: 21 km

Nasz czas (z odpoczynkami): 7 godzin

Najciekawsze na szlaku: gołoborza na Łysicy i Świętym Krzyżu, klasztor w Świętej Katarzynie, Łysa Góra: zespół klasztorny i muzeum przyrodnicze ŚPN, zagroda chłopska w Kakoninie

Opis innych odcinków Głównego Szlaku Świętokrzyskiego znajdziecie tutaj. 😊