Jezioro Narie kajakiem

Jezioro Narie to jedno z najpiękniejszych polskich jezior, bardzo atrakcyjne dla amatorów sportów wodnych. Niezwykle urozmaicona ponad 50-km linia brzegowa , 19 wysp, duża głębokość zbiornika (sięgająca nawet 40 m) i wysoka przejrzystość wody sprawiają, że to atrakcyjny akwen dla żeglarzy, nurków i kajakarzy – nic więc dziwnego, że w Bogaczewie i Kretowinach znajdują się wypożyczalnie sprzętu wodnego, a na półwyspie Kretowiny działa baza nurków. Narie skradnie serca wszystkich kochających ciszę i spokój – na jeziorze obowiązuje strefa ciszy i nie wolno używać silników spalinowych. Warto też wspomnieć, ze Narie należy do najczystszych polskich jezior – kąpiel w nim to sama przyjemność. W pobliżu jeziora znajdują się duże kompleksy leśne – niedaleko stąd rosną np. słynne sięgające nieba sosny taborskie, z których niegdyś wykonywano maszty wielu jednostek europejskiej floty. W okolicy akwenu wyznaczono kilka atrakcyjnych szlaków rowerowych (mapkę tras można dostać za darmo np. w informacji turystycznej w Morągu). Ogólnie cała okolica wydaje się wręcz wymarzona dla wielbicieli aktywnego wypoczynku. Poniżej opisujemy kilka odbytych przez nas wycieczek kajakowych. Propozycje wycieczek po atrakcjach turystycznych w okolicy jeziora Narie znajdziecie natomiast tutaj.

Jezioro Narie

Informacje praktyczne

2021.08

Głównym ośrodkiem turystycznym nad brzegiem jeziora Narie są Kretowiny, uroczo położone na wcinającym się w jezioro półwyspie. Kretowiny przyciągają bogatą ofertą gastronomiczną (dobrze można zjeść np. w restauracji Nova czy Vertigo) i noclegową – można wybierać w ośrodkach o różnym standardzie. W Kretowinach znajduje się też duże kąpielisko z pomostem oraz spore bezpłatne parkingi. Jeśli chodzi o wypożyczalnie sprzętu wodnego, można udać się w okolice plaży głównej czy do większych ośrodków wypoczynkowych jak np. Przystań Narie. Kretowiny to w sezonie miejscowość dość gwarna, więc wielbicielom ciszy i spokoju może się spodobać bardziej kameralne Bogaczewo. Więcej tu domków letniskowych niż pensjonatów, a zaplecze turystyczne też jest niezłe. Bogaczewo jest klimatyczne i sprzyja prawdziwemu wypoczynkowi. Warto zajrzeć na przyjemną ogólnodostępną plażę z solidnym molo. Działa tu wypożyczalnia sprzętu wodnego, jest plac zabaw dla dzieci, można też coś zjeść – np. w restauracji Plaża, której taras oferuje piękny widok na jezioro Narie.

Wycieczki kajakowe

Jezioro Narie – głęboka rynna polodowcowa – ma specyficzny kształt, przypominający nieco literę x czy znak plus (albo – bardziej romantycznie – lecącego smoka). W związku z tym trudno byłoby je opłynąć w jeden dzień – dużo lepiej sprawdzi się wycieczka w jedną z odnóg. Warto poplątać się wśród wysp, koniecznie trzeba też zaplanować kąpiel w czystych wodach jeziora. Poniżej propozycje krótkich wycieczek kajakowych – na pewno wrócicie z nich zadowoleni!

1. Południowo wschodnia odnoga jeziora – od Kretowin do Wilnowa i Lusjan Małych (ok. 8-9 km w obie strony)

Ruszamy z czubka półwyspu Kretowiny. Kajaki można wypożyczyć na plaży miejskiej lub w ośrodkach wypoczynkowych znajdujących się na półwyspie (np. Przystań Narie, Vertigo). My dziś zaliczamy dwa falstarty. Zaczynamy od przyjemnego, zadbanego ośrodka Przystań Narie (mają tu miłą restaurację Nova ze smaczną regionalną kuchnią i pięknym widokiem z tarasu na jezioro), okazuje się jednak, że wszystkie kajaki wypożyczone. Jedziemy więc na koniec półwyspu, do przystani Biała Dama, jej nazwa musi chyba jednak pochodzić stąd, że przystań straszy. Klimat jak z dawno minionej epoki, w dodatku znów kajaków nie wypożyczyliśmy, bo nie było dziś akurat pracownika. Lądujemy z wypożyczalni położonej za ośrodkiem Vertigo. Kajaki są stare i średnio wygodne (sprawy nie ułatwiają drewniane ciężkie pagaje) i dość drogie, no ale przynajmniej są. Szczerze mówiąc, chyba lepiej byśmy zrobili, kierując się od razu w stronę plaży głównej lub rezerwując wcześniej kajaki w Przystani Narie.

Przez to całe zamieszanie z kajakami ruszamy dość późno – ok. 12:30. Dzień jednak wakacyjny, więc specjalnie nam to nie przeszkadza. Sporo tu niewielkich wysp – w tej odnodze znajdziecie niemal połowę wszystkich wysp jeziora. W większości to malutkie wysepki, niektóre przypominające z oddali tylko duże kępy trzciny. Największe wrażenie wywarła dla nas ta zajeta przez kolonię kormoranów. W ogóle obserwowanie ptactwa wodnego to na jeziorze Narie wielka frajda. Po dopłynięciu do końca odnogi robimy sobie przyjemny postój przy ogólnodostępnej niewielkiej plaży, położonej przy drodze z Wilnowa do Żabiego Rogu. Przy plaży znajduje się punkt gastronomiczny z fast-foodem i przenośna toaleta. Kąpie się bardzo przyjemnie.

Wracamy tą samą drogą. Po powrocie zjadamy w Kretowinach obiad w restauracji Vertigo. Smacznie i dość krótki czas oczekiwania – do polecania!

Cała wycieczka (płynęliśmy rodzinnym, wolnym tempem) ze spokojnym postojem na kąpiel i plażowanie zajęła nam ok. czerech godzin. W tym czasie przepłynęliśmy ok. 8-9 km (dokładny dystans zależał od tego, na ile kto kluczył między wyspami).

Ruszamy z przystani w Kretowinach.


Dziś wybieramy na cel południowo-wschodnią odnogę jeziora Narie.


Płyniemy na południe z zamiarem dopłynięcia na sam koniuszek odnogi.


Duża powierzchnia jeziora Narie sprzyja falowaniu – dziś na szczęście woda jest spokojna, więc płynie się sprawnie.


Na wodzie odpoczywa się najlepiej!


Dużą frajdą jest wpływanie między małe wysepki.


Szczególnie spodobała nam się ta okupowana przez kormorany.


Ich ciemne sylwetki świetnie odcinają się na tle nieba


Na jeziorze trzeba się więcej nawiosłować niż na rzece!


Co poniektórzy próbują różnych strategii kajakowania – uwaga, pomysł nie do powtarzania!


Zatrzymujemy się na niewielkiej plaży na krańcu cypla.


Grześ dzielnie wyciąga kajaki na brzeg


Kąpiel to obowiązkowy punkt programu podczas wycieczek po jeziorze Narie!


Poplażowaliśmy, pokapaliśmy się, pora ruszać z powrotem:)


Tylko nie na stojaka, prosimy!


Dzielni kajakarze po powrocie do Kretowin

2. Północno zachodnia odnoga – od Bogaczewa do Niebrzydowa Wielkiego (ok. 12 km w obie strony)

Wycieczka w najdłuższą odnogę jeziora Narie, na której ten akwen pokazuje zupełnie inne oblicze niż na wysokości Bogaczewa czy Kretowin. Trasa wiedzie wydłużoną rynną, prowadzi przez kilka przewężeń i mija malownicze cyple.  To właśnie tu znajduje się największa głębia jeziora – na wysokości miejscowości Gulbity dno opada aż 40 metrów w dół. Celem wycieczki jest dzika plaża w okolicy miejscowości Niebrzydowo Wielkie.

Dzieci uprosiły nas, by na wyprawę w północno-wschodnią odnogę zdecydować się na rower wodny. Jesteśmy wielkimi miłośnikami kajaków, więc początkowo ten pomysł nie wzbudził naszego wielkiego entuzjazmu, ale rowerkowa wycieczka w sumie okazała się bardzo sympatyczna i sprawiła wszystkim członkom rodziny mnóstwo frajdy. Wypożyczyliśmy pięcioosobowy rower, więc mogliśmy płynąć wszyscy razem (dzięki czemu było nam bardzo wesoło – szczególnie tym, którzy akurat nie pedałowali ;)).

Ruszamy z plaży w Bogaczewie – dzieła tam niewielka wypożyczalnia sprzętu wodnego – i od razu kierujemy się w północno-zachodnią odnogę. Ta okolica jest znacznie bardziej dzika niż południowa strona jeziora. Brzegi akwenu w większości porastają lasy –z zaskoczeniem stwierdzamy, że jest tu naprawdę bardzo podobnie jak na… bocznych odnogach Soliny! (relacja z kajakowania po Jeziorze Solińskim kajakiem tutaj).

Mniej więcej w połowie trasy mijamy po lewej spore molo w miejscowości Gulbity. W tym miejscu warto pomyśleć sobie, że pod dnem kajaka czy łódki mamy 40-metrową głębię. Tuż przed końcem odnogi po prawej stronie widać urządzenia hydrologiczne – to właśnie tu z jeziora wypływa rzeczka Naria (Narienka), która następnie wpada do jeziora Mildze.

Po ok. 6 km dopływamy do dzikiej plaży w okolicy miejscowości Niebrzydowo Wielkie. Trawa przy plaży jest skoszona, z boku stoją dwie bardzo czyste przenośne toalety. Najprawdopodobniej w tygodniu nie spotkacie tu wielu ludzi – my w środku sierpnia plażowaliśmy tylko z jedną inną trzyosobową rodziną, a potem zupełnie sami. Narie w okolicach Niebrzydowa Wielkiego jest przy brzegach nieco zamulone, ale w sumie nie przeszkadza to w kąpieli. Popływać można świetnie.

Wracamy tą samą drogą do Bogaczewa. Płyniemy jeszcze szybciej niż w tamtą stronę, poganiani przez goniącą nas burzową chmurę. Piękna pogoda, która towarzyszyła nam w pierwszej połowie dnia, zmieniła się w jednej chwili – pedałowaliśmy więc ile sił w nogach, zmieniając się tylko co chwilę. Dzięki temu droga powrotna minęła nam ekspresowo – o ile można oczywiście można użyć tego słowa w kontekście rowerków wodnych;) – o nie, nie można nimi przygazować tak jak na kajakach. Ekspresowo znaczyło w tym przypadku z prędkością ok 4-5 km na godzinę. W niecałe 90 min stawiliśmy się więc na plaży w Bogaczewie. I udało się nam nie zmoknąć. I zjeść na koniec pyszny obiad w bogaczewskiej restauracji Plaża. To był idealny wakacyjny dzień!

Dystans: 12 km w obie strony. Czas (cała rodzina na rowerku wodnym): ok. 4 godzin (wliczając w to postój na kąpiel)

Tym razem punt startu to plaża w Bogaczewie

Wszyscy zaokrętowani ruszamy!


Mijamy Marinę w Bogaczewie

Nasz dzisiejszy cel to plaża w Niebrzydowie – dopłynęliśmy aż na sam koniuszek cypla!

Jak Narie, to kąpiel!

Z powrotem w Bogaczewie. To była piękna wycieczka!