Kinderdijk – zespół wiatraków z listy UNESCO

Kinderdijk – wiatraki na Dziecięcej Grobli

Najczęściej fotografowane miejsce w Holandii – zespół 19 wiatraków, wpisany na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO. Trudno o równie malowniczy plener – to po prostu trzeba zobaczyć! Spacer groblą jest niezwykle przyjemny. Świetne miejsce na wycieczkę dla turystów w każdym wieku.

Informacje praktyczne

Kinderdijk znajduje się w pobliżu pompowni w Nederwaard. Za sam wstęp na groblę nie jest pobierana opłata. Zapłacimy za parking (5 euro) oraz za wstęp do wnętrza dwóch wiatraków (różne warianty cenowe w zależności od wybranych atrakcji). Groblę można przemierzać pieszo lub rowerem (wypożyczalnia rowerów w kawiarni przy wejściu na groblę). Polecamy to pierwsze rozwiązanie – rowerzystom trudno było przecisnąć się przez rzesze spacerujących, a przy tym  taki plener, wierzcie, wymaga przystanków niemal co kilka kroków! Jeśli ktoś nie lubi chodzić, dobrym rozwiązaniem wydaje się rejs statkiem – można wykupić wersję przejażdżki „jednorazowej” lub nieco droższy bilet „hop on-hop off”, umożliwiający wejście na statek w różnych miejscach grobli dowolną ilość razy.

Miejsce jest niezwykle popularne wśród turystów – na grobli słychać dziś było języki chyba z całego świata – dobrze więc przyjechać tu albo wcześnie rano, albo późnym popołudniem – światło wtedy będzie bardziej sprzyjało pamiątkom fotograficznym.

Wiatraki w Kinderdijk stoją wzdłuż kanałów i grobli na przestrzeni ok. 2 km.

Kinderdijk – historia walki człowieka z wodą

Wiatraki w Kinderdijk miały służyć temu, co przychodzi na myśl w pierwszej kolejności, gdy pomyślimy o Holandii – osuszaniu terenu i odprowadzaniu nadmiaru wody. Dziś ich funkcję przejęła znacznie mniej romantyczna pompownia w Nederwaard. Wiatraki na szczęście zachowały się – i to w doskonałym stanie! Obecnie pełnią funkcję atrakcji turystycznej, dają również dach nad głową kilku holenderskim rodzinom – większość wiatraków w Kinderdijk jest bowiem zamieszkała. Wnętrza dwóch z nich zostały udostępnione do zwiedzania.

Murowane wiatraki z obrotową głowicą zostały zbudowane w 1738 r.

Trudno o piękniejsze miejsce na rodzinny spacer!

Albo na rowerową przejażdżkę.

Wiatraki po lewej stronie to ośmioboczne konstrukcje kryte słomą.

Nazwa Kinderdijk nawiązuje do historii z czasów pamiętnej XV-wiecznej powodzi św. Elżbiety, podczas której większość Niderlandów znikła pod wodą. Gdy poziom wody opadał, jeden z mężczyzn zauważył unoszącą się na falach dziecięcą kołyskę ze śpiącym niemowlęciem i kotem biegającym z boku na bok tak, by żadna kropla nie dostała się do środka. Czy to prawda, nie wiadomo, romantyczna nazwa „Dziecięca Grobla” została.

Trudno o bardziej idylliczny obrazek.

Kolejne wiatraki stoją wzdłuż grobli.

Chłopaki udają, że czekają na przepływające co pół godziny stateczki turystyczne.

Dziecięcą Groblę odwiedzamy po wycieczce w Delft (nasza relacja tutaj). Po kilku godzinach w mieście taki spacer to istny odpoczynek dla zmysłów. Mimo tłumu innych turystów to miejsce wydaje się jak wyjęte z innego świata, z obrazów holenderskich mistrzów pędzla. Wokół woda, cisza, piękna przyroda.

Idąc, zwracamy uwagę na to, że wiatraki z prawej strony różnią się od tych po lewej. Te pierwsze to wiatraki z cegły z obrotową głowicą, pochodzące z 1738 r., te drugie, ośmioboczne, są dwa lata młodsze. Na końcu grobli na odwiedzających czeka wiatrak koźlak.

Grobla jest wąziutka, po obu jej stronach znajduje się woda.

Na planie świetne widać, z czym pierwotnie walczyły wiatraki. Z wodą.

Dziś ich miejsce zajęła nowoczesna pompownia.

Spacer po Kinderdijk był niezwykle przyjemny – i dla nas, i dla dzieci. Wszyscy zgodnie orzekliśmy, że Dziecięca Grobla jest jednym z najpiękniejszych miejsc, jakie odwiedziliśmy w Holandii. Cieszymy się, że po południu wyszło wreszcie trochę słoneczka – skrzydlate budowle pięknie prezentowały się w ciepłym świetle późnego popołudnia.