Madurodam – holenderski park miniatur w Hadze
Park miniatur kojarzy Wam się z biernym oglądaniem makiet zabytków? Nie w Holandii! Madurodam od lat fascynuje nie tylko dzieci, ale też dorosłych. Po przebudowie z 2012 r. jest prawdziwie interaktywnym centrum rozrywki. Poza miniaturami najsłynniejszych budynków Holandii zobaczycie tutaj pędzące pociągi, samochody, a nawet samoloty i statki. Pokierujecie pociągiem, polecicie samolotem i przekonacie się, jak działają śluzy, a nawet sami ugasicie pożar na statku!
30 kwietnia 2019
Pochmurno, ale bez deszczu, ok. 13 stopni
Informacje praktyczne
Madurodam znajduje się na przedmieściach Hagi, w jej nadmorskiej części – Scheveningen. Tuż obok urządzono duży płatny parking (8,5 euro), sporo miejsca do zaparkowania znajdziecie też przy uliczce Ver-Huëllweg (płatność w parkomacie w dni robocze w godzinach 9-14, poza tym parkowanie bezpłatne).
Bilety do Madurodamu w ostatnich latach znacznie podrożały i obecnie wstęp kosztuje 19,5 euro zarówno za dorosłego, jak i za dziecko. Zwolnione z opłat są jedynie dzieci poniżej 2 lat. Jedyny sposób na obniżenie ceny to zakup biletu przez internet. Wtedy za bilet zapłacicie 17,50 euro. Jeżeli wchodzicie większą grupą lub z dziećmi, to możecie skorzystać z (dostępnej jedynie online) opcji zakupu biletu dla 4 osób w cenie 3. Wtedy za 58,5 euro uda Wam się kupić bilet dla czterech osób zwiedzających. My tak właśnie zrobiliśmy. Po dokupieniu biletu dla piątej osoby wyszło nam razem 76 euro. Są jeszcze bilety łączone (combitickets) do Madurodamu i kilku innych placówek. To dobry pomysł, jeżeli jesteście w okolicy dłużej i zamierzacie odwiedzić kilka miejsc, np. Sea Life w Scheveningen, czy Muzeum Eschera w Hadze. Dokładniejsze szczegóły sprawdzicie na stronie internetowej Madurodamu: www.madurodam.nl

Madurodam – przy pawilonie wejściowym widzimy bohaterskiego Hansa Brinkera , który palcem zatyka dziurę w tamie.
Madurodam to atrakcja na minimum pół dnia. Park miniatur nie jest rozległy, chociaż żeby odwiedzić każdą atrakcję, trzeba się sporo nachodzić. Najmłodsi mogą skorzystać ze specjalnych wózków, będących czymś w rodzaju połączenia wózka dziecięcego i wózka na zakupy ;-). Same wózki dla dzieci można bez problemu zabrać ze sobą.
Jak zapewne się domyślacie, warto mieć przy sobie jakieś drobne. Niektóre atrakcje uruchamia się po wrzuceniu monety – zwykle 10-centowej. Za całe 1 euro można uruchomić fabrykę chodaków i dostać na pamiątkę miniaturowe ceramiczne chodaczki albo otrzymać malutką przypinkę z tulipanami prosto z fermy tulipanów.
W Madurodamie znajdziecie dwa atrakcyjne place zabaw. Ten dla młodszych wyglądał zachęcająco, ale dość zwyczajnie; odwiedziliśmy więc drugi, w udany sposób wkomponowany w wielki kuter rybacki i latarnię morską, z wieloma atrakcjami dla nieco starszych dzieci. Między placami zabaw znajduje się kawiarnia z widokowym tarasem, a obok wyjścia restauracja.
Madurodam – maleńkie miasto z wielkimi ideami
Park funkcjonuje od 1952 r. Powstał jako inicjatywa charytatywna, w celu sfinansowania budowy sanatoriów dla studentów oraz dla upamiętnienia ofiar II wojny światowej. Głównymi fundatorami parku byli rodzice Georga Maduro, studenta i żołnierza rezerwy, który zginął w obozie koncentracyjnym w Dachau. Chcieli, aby park stał się żywym pomnikiem ich syna. Od jego nazwiska pochodzi nazwa parku, o nim też opowiada film, który można obejrzeć w jednym z pawilonów.
Pierwszym burmistrzem tego miniaturowego miasta została księżniczka Beatrix. Swój urząd pełniła do 1980 r., do czasu swojej koronacji. Obecnie nadal pozostaje patronką Madurodamu.
Po rozbudowie w 1990 r. park wzbogacił się o wiele współczesnych obiektów. W związku z sześćdziesiątą rocznicą otwarcia Madurodam został w 2012 r. kolejny raz gruntownie przebudowany. Stał się bardziej interaktywny i multimedialny.
Dochody z działalności parku wspierają finansowo cele charytatywne.
Madurodam – zabawa, nauka i frajda dla całej rodziny
Zachwyt budzą wykonane z wielką dokładnością makiety zabytków i całych zespołów miejskich. Swoim rozmachem wyróżnia się wieża katedralna z Utrechtu czy piękny budynek Rijksmuseum z Amsterdamu. W Madurodamie znajdziecie również przedmieścia, biurowce, lotnisko, zakłady przemysłowe, autostradę z pędzącymi samochodami, kanały z pływającymi statkami, wiadukty, mosty i śluzy. Wszystko zbudowano w skali 1:25. Ale są też wyjątki – tulipany i chodaki są 25 razy większe niż ich pierwowzory!
Chyba wszyscy lubią pociągi. My też, a szczególnie nasz Grześ! Możecie się więc domyślać, że rozglądanie się w poszukiwaniu kolejnych torów, które gęsto oplatają cały park, było jego głównym zajęciem. Podobno Madurodam przemierza aż 13 składów pociągów, my naliczyliśmy co najmniej 8 albo 9, od towarowych po superszybki skład TGV!
Podczas dodatkowych pokazów można dowiedzieć się wielu ciekawych informacji o Holandii. W interesujący sposób zaprezentowane zostały ważne momenty historii kraju i jego mieszkańców. Możemy zobaczyć, jak zbiorowym wysiłkiem osuszano wielkie obszary ziemi wyrwanej morzu. Nie zabrakło też atrakcji dla fanów piłki nożnej, a tych w Holandii na pewno nie brakuje. My z racji ograniczonej cierpliwości Grzesia nie skorzystaliśmy z tych dodatkowych atrakcji, chociaż na pewno byłoby warto. Więcej szczegółów znajdziecie na stronie parku: www.madurodam.nl/en/the-park/all-attractions
Nasze wrażenia
W pierwszym momencie dostaliśmy oczopląsu – zupełnie nie wiedzieliśmy, od czego zacząć. Nas kusiły piękne zabytki, chłopcy ciągnęli do interaktywnych atrakcji. Włączali ruchomeelementy instalacji, sprawdzali, ile serów ważą itd itp. 😉 Gasili też pożar na statku, próbowali zatrzymać powódź i uczyli się, jak wyprodukować najwięcej energii z wiatru. Na koniec dzieciaki utknęły na dobre przy sporych kanałach, próbując przeprawić plastikowe łodzie przez śluzy i inne przeszkody.
Nasi chłopcy bardzo lubią (bo kto nie lubi!) ciekawe place zabaw, dlatego ostatni kwadrans spędziliśmy na szukaniu najfajniejszych atrakcji na placu zabaw właśnie. I co okazało się najatrakcyjniejsze? Wielka huśtawka podwieszona pod sporymi schodami! Klasyka zawsze w cenie!
Chłopcy szczególnie zadowoleni byli z możliwości uruchamiania minifabryk, które wyprodukowały specjalnie dla nich pamiątkową przypinkę z tulipanami i minichodaczki. Wisienką na torcie była oczywiście fabryczka produkująca czekoladowe cukierki, które specjalnie dla dzieci przywoziła miniciężarówka! (Pamiętajcie, warto mieć przy sobie monety!)

Narzekaliśmy, że pola tulipanów już przekwitły – specjalnie dla nas kwitną jeszcze te madurodamskie!
Aktywności wymagających takiego bezpośredniego zaangażowania jest w Madurodamie naprawdę dużo. Nie licząc wspomnianych wcześniej dodatkowych pokazów, naliczyłoby się ich około dwudziestu. Może Wam uda się wcielić się w rolę maszynisty i prowadzić symulator pociągu? A co Wy na to, by polecieć modelem samolotu w minitunelu aerodynamicznym, załadować statek kontenerami (nie zatapiając go przy okazji!) czy też przeprowadzić aukcję kwiatów? Najlepiej sprawdzić to na własnej skórze!