Na Szrenicę ze Szklarskiej Poręby, Główny Szlak Sudecki

Krótki, podejściowy odcinek, na którym zdobywamy ponad 600 m przewyższenia. Szlak wiedzie wygodną, kamienistą drogą, używaną jako droga dojazdowa do schroniska. Nie na co spodziewać się tu szerszych widoków, bo w dużej mierze szlak wiedzie przez las, odcinek jest jednak na tyle wygodny, że spokojnie można planować wejście wieczorne, np. jako start do kolejnych odcinków GSS. Jeśli jednak przyjdzie Wam iść tędy za dnia, warto poświęcić chwilę na obejrzenie pięknego wodospadu Kamieńczyka.

Szklarska Poręba – Szrenica

2021.10.14

Informacje praktyczne

Długość odcinka to ok. 5 km, przewyższenie – 640 metrów. Droga jest równomiernie nachylona, więc zaskakująco łatwo zdobywa się wysokość. Spokojnym tempem z trójką szkolnych dzieci pokonaliśmy tę trasę w 2 godziny i 15 minut. Po drodze mijamy dwa miejsca, w których można zatrzymać się na odpoczynek i jedzenie – Schronisko Kamieńczyk i Schronisko na Hali Szrenickiej. To drugie oddalone jest już tylko ok. 30 min od celu. Jeżeli będziecie jednak wędrować tędy późnym wieczorem, może być to miejsce ostatniej szansy na ciepłą kolację – bufet w schronisku na Szrenicy zamyka się bowiem o 20:00. Poza sezonem samochód spokojnie zostawimy na parkingu przy odejściu czerwonego szlaku że Szklarskiej Poręby, w sezonie jednak może być problem z wolnymi miejscami, bo parkingi są niewielkie. W takiej sytuacji auto zostawimy po prostu na jednym z dalej położonych parkingów.

A jak to było z nami?

W Karkonosze ruszyliśmy w czwartek 14 października, z nadzieją spędzenia na szlaku czterodniowego weekendu – w naszym liceum (M.&T.) akurat było wolne, a Sebcia porwaliśmy na dwudniowe wagary. Grześ jeszcze w czwartek rano był na wielkiej uroczystości w szkole – pasowaniu na ucznia. Po części oficjalnej i krótkim poczęstunku w klasie szybko zmieniliśmy eleganckie stroje na górskie i zwarci i gotowi ruszyliśmy w kierunku Szklarskiej.

Droga z Warszawy minęła szybko, właściwie z jedną większą przerwą na obiad w es8bar. O 17.00 ruszaliśmy już na szlak z parkingu przy wyjściu szlaku do wodospadu Kamieńczyka.

Ruszamy tuż po 17:00 z parkingu do wodospadu Kamieńczyka.


Gotowi na karkonoski odcinek Głównego Szlaku Sudeckiego!


Jeszcze jedna pamiątkowa fotka i ruszamy:)

Pierwszy odcinek minął bardzo przyjemnie, w kolorowej jesiennej aurze. Potem zrobiło się ciemno, na dodatek zaczął siąpić niewielki deszcz. Ale co to dla nas, jak przygoda, to przygoda!

Zatrzymaliśmy się na ciepłą kolację na Hali Szrenickiej. Pyszne naleśniki i chwila oddechu dobrze zrobiły wszystkim!

Na początku droga jest łagodnie nachylona i idzie się bardzo wygodnie.


W środku tygodnia poza sezonem możemy się cieszyć ciszą i spokojem.


Po ok 45 min dochodzimy do Schroniska Kamieńczyk.


Schronisko dysponuje jadalnią i miejscami noclegowymi.


Wodospad Kamieńczyka to najwyższy wodospad polskich Karkonoszy – spada z 27-metrowego progu


Zdjęcie z serii 'tu byłem’ być musi!


Wędrujemy dalej, Jesień ubiera las w przepiękne kolory.


Brukowana droga konsekwentnie prowadzi w górę, wysokość jednak zdobywa się na tym odcinku bardzo sprawnie – na Szrenicę podchodzimy z dołu aż 600 m


Powoli robi się coraz ciemniej. Idziemy w drobniutkiej mżawce. Jest klimat!


Schronisko na Hali Szrenickiej wita nas ciepłym światłem.


Bufet jest czynny do 20.00 – zdążymy jeszcze na kolację!


Ogrzani i najedzeni, z miłą chęcią ucinamy sobie jeszcze krótką partię piłkarzyków:) Cudownie jest tak po prostu być i nie musieć się nigdzie spieszyć.

Ostatni odcinek pokonaliśmy już zupełnie po ciemku, we mgle i nasilającej się mżawce. Droga jednak aż do końca nie sprawiała żadnych problemów orientacyjnych. A my mieliśmy prawdziwą nutkę przygody! W takich warunkach zawsze wyjątkowo cieszą wyłaniające się z ciemności światełka schroniska. Jak fajnie, że możemy razem z dziećmi dzielić takie chwile!

A to już nasz pokój w schronisku na Szrenicy. Zajmujemy sześcioosobowy pokój na trzecim piętrze. Jest cieplutko i przytulnie.

W schronisku na Szrenicy recepcja była już nieczynna, ale klucz czekał na nas w drzwiach. Sześcioosobowy pokój że skosami na samej górze budynku był cieplutki i bardzo klimatyczny. Karkonoski odcinek GSS był nasza inauguracją rodzinnych wędrówek od schroniska do schroniska z plecakami. Wszystkie dzieciaki wreszcie podrosły na tyle, że stało się to możliwe. Jak fajnie!

Opisy innych odcinków Głównego Szlaku Sudeckiego znajdziecie tutaj 🙂