Okolice Kielc – Pasmo Dymińskie i Posłowickie

Na tę przyjemną czterogodzinną wycieczkę startujemy z obrzeży Kielc – spod dolnej stacji ośrodka narciarskiego Telegraf. Po drodze, w Paśmie Posłowickim, przetniemy jeszcze jedną trasę narciarską (ośrodek Stadion). Bliskość infrastruktury turystycznej sprawia, ze na szlakach nie jest może tak pusto jak w Paśmie Zelejowskim, ale z drugiej strony jest gdzie coś zjeść i gdzie się ogrzać. Z przecinek otwierają się ciekawe widoki na Kielce i majaczące w oddali północne pasma Gór Świętokrzyskich.

Pasmo Dymińskie – Telegraf, czyli najwyższe wzniesienie… Kielc!

Góra Telegraf (408 m n.p.m.) w całości znajduje się w granicach administracyjnych miasta Kielce. Trudno tu może o ciszę i spokój, bo w zimie działa na jej stokach wyciąg narciarski, a latem – tor zjazdowy dla rowerów. Zbocza Telegrafu są jednak gęsto poprzecinane ścieżkami pieszymi i rowerowymi, więc jeśli opuścimy bezpośrednie okolice trasy narciarskiej, poczujemy się zupełnie jak w górach.

Wejście na wierzchołek nie zajmuje długo – do pokonania mamy zaledwie 130 metrów wysokości względnej. My zostawiliśmy samochód na parkingu przy dolnej stacji wyciągu, po czym podeszliśmy kilka minut wzdłuż trasy narciarskiej do połączenia z niebieskim szlakiem i dalej już za nim na szczyt.

Wierzchołka nie sposób przegapić, bo „ozdabia” go wieża przekaznikowa – z tego powodu górę Telegraf łatwo wypatrzyć z oddali.

Spod górnej stacji wyciągu narciarskiego otwiera się łady szeroki widok na Kielce i otaczające je od północy pasma Gór Świętokrzystkich.

Trasa narciarska na Telegrafie

Kielce u naszych stóp.

Telegraf – najwyższe wzniesienie Kielc

Z wierchołka Telegragu kontunuujemy spacer za znakami niebieskiego szlaku. Po chwili mijamy kolejną kulminację pasma – Hałasę (393 m n.p.m.). Na jej północnych stokach znajduje się objęte ochroną odsłonięcie skalne – fragment dawnego kamieniołomu piaskowców kwarcowych. Można tu dojść dobrze oznaczoną ścieżką odbijającą od żółtego szlaku – wariantu nieprowadzącego grbietem, lecz zboczami – my zajrzeliśmy tu w drodze powrotnej, już wracając na parking.

Tymczasem dalej trzymamy się niebieskiego szlaku, który powoli sprowadza nas w dół, przecina drogę krajową nr 73, po czym wchodzi w na zalesione stoki Pasma Posłowickiego.

Pasmo Posłowickie – wejście na Pierścienicę

Pierścienica (367 m n.p.m.) nie wyróżnia się niczym szczególnym – jej wierzchołek jest zalesiony, a o tym, że jesteśmy na szczycie dowiadujemy się tylko z napisu na tabliczce. Dużo ciekawsze widoki można podziwiać chwilkę wcześniej, tuż przed wierzchołkiem Pierścienicy. Niebieski szlak przecina tu górny kraniec trasy narciarskiej Stadion. Widoki są podobne jak z Telegrafu – w dole bardzo ładnie przezntują się Kielce na tle przygarbionych grzbietów Gór Świętokrzyskich.

Po minięciu Pierścienicy niebieski szlak dalej prowadzi na zachód, wprowadzając na najwyższy (lecz niestety zalesiony) wierzchołek Pasma Posłowickiego – Biesak (381 m n.p.m.), po czym dalej  wiedzie w kiedynku zachodnim.

My na Biesak już nie doszliśmy. Za Pierścienicą odbiliśmy w prawo za znakami źółtego szlaku, by północmymi podnóżami pasm Posłowickiego i Dymińskiego wrócić na parking pod Telegrafem.

Trasa narciarska Stadion

Z przecinek otwierają się ładne widoki na Kielce.

Ławeczka na szczycie – ale mamy luksus!

Na szczycie Pierścienicy

Odłonięcie skalne u podnóża góry Hałasa

Pierwszy bałwan w tym roku:)

Lubicie wycieczki poza utartymi szlakami? Inny ciekawy niekonwencjonalny szlak w Górach Świętokrzyskich (przez Pasmo Zelejowskie z widokiem na Chęciny) opisujemy tutaj.
A może wolicie klasykę? W takim razie gorąco polecami Główny Szlak Świętokrzyski – relacja z przejścia tej pięknej trasy znajduje się w tym miejscu.