Olsztyn – w cieniu anielskich skrzydeł

Betlejemowo pod strzechą – ruchoma szopka Jana Wewióra w Olsztynie k. Częstochowy

W Olsztynie – niewielkiej miejscowości pod Częstochową od lat rodzą się anioły. „Betlejemowo pod strzechą” – ruchoma szopka składająca się z kilkuset drewnianych figurek – ożywia sceny biblijne oraz plastycznie łączy je z wydarzeniami z historii miasta oraz codziennym życiem mieszkańców regionu. Dobrym duchem tej okolicy i sprawcą całego zamieszania jest Jan Wewiór – rzeźbiarz, artysta ludowy. Dzięki jego wielkiej pasji powstało miejsce niezwykłe, autentyczne, łączące sztukę z ludowością, podszyte szczyptą metafizyki. Koniecznie zajrzyjcie do pracowni pana Jana, posłuchajcie jego gawędy, nacieszcie oko drewnianymi cudeńkami, a na pamiątkę zabierzcie ze sobą jednego z olsztyńskich aniołów – jak zapewnia pan Jan, będzie on Was strzegł, każdy ma bowiem swojego Anioła Stróża.

5 stycznia 2019 r.

Siedmiometrowa postać anioła od kilku lat wita wszystkich wjeżdżających do Olsztyna. Autorem rzeźby jest oczywiście Jan Wewiór – ludowy artysta, twórca słynnej olsztyńskiej ruchomej szopki. Rzeźba ma strzec przybyszów i przynosić szczęście mieszkańcom miejscowości.

Postać anioła od lat związana jest z ziemiami olsztyńskimi. W XVII w. przy okolicznych klasztorach powstawały bractwa Aniołów Stróżów – pozostałości po tym ruchu można znaleźć m.in. w olsztyńskim kościele – wprawne oko dostrzeże anielskie motywy, jedna z kaplic jest zresztą poświęcona Świętym Aniołom. Symbol anioła jest obecnie symbolem Olsztyna i jednym z jego największych wyróżników turystycznych.

Na rynku w Olsztynie witają nas anioły.

To czasowa rzeźbiarska instalacja autorstwa Michała Batkiewicza.

Sam Olsztyn to niewielka miejscowość, położona zaledwie 15 km na południowy wschód od Częstochowy. Znany jest m.in. z imponujących ruin XIV-wiecznego zamku, położonego na Szlaku Orlich Gniazd. Będąc w Olsztynie, odniesiemy jednak wrażenie, że jego prawdziwe serce bije gdzie indziej.

W niewielkiej XIX-wiecznej chałupie, położonej tuż obok rynku (ulica Kühna 1), Jan Wewiór wyczarował z drewna baśniową krainę. Ruchomą szopkę tworzy ponad 800 drewnianych figur. Wszystkie artysta ręcznie wykonał z drewna – a prace nad szopką nadal trwają!

Izba twórcza Jana Wewióra znajduje się tuż obok rynku.

Jan Wewiór mieszka i tworzy w starej, XIX-wiecznej chałupie.

Do środka zapraszają oczywiście anioły!

W Polsce niewiele jest miejsc, gdzie można zobaczyć drewniane szopki. Jedną z najstarszych jest szopka z Wambierzyc, którą mieliśmy okazję oglądać kilka lat temu. Ona zresztą była lata temu inspiracją dla Jan Wewióra, który urodził się na Dolnym Śląsku, w Kłodzku, i dopiero później przeniósł się do Olsztyna.

Szopkę Jurajskie Betlejemowo tworzy kilkaset ruchomych figurek.

Sercem szopki są oczywiście sceny przedstawiające narodzenie Jezusa.

…ale możemy też przenieść się też w bliższe mieszkańcom Olsztyna realia.

Podziwiamy sceny z codziennego życia mieszkańców regionu.

Anioły nie odstępują ich na krok!

Olsztyńską szopkę podziwiamy już po raz drugi – pierwszy raz zawitaliśmy tu niemal 10 lat wcześniej. Niepowtarzalny klimat tego miejsca wywarł na nas tak duże wrażenie, że po latach, już z trójką dzieciaków, postanowiliśmy tu zajrzeć raz jeszcze. Olsztyn odwiedziliśmy przy okazji drogi powrotnej z rodzinnego zimowego wyjazdu do Istebnej.

Podobnie jak ostatnio, nie wiedzieliśmy, co oczarowało nas bardziej – ruchoma szopka i bajecznie kolorowe drewniane anioły czy sama postać ludowego artysty – Jana Wewióra. Mimo że byliśmy jedynymi gośćmi, którzy o tej porze odwiedzali szopkę, pan Jan poświęcił dla nas niemal godzinę swojego czasu. Opowiadał o historii powstania szopki, pokazywał mechanizm, który napędza drewniane figurki, oprowadzał nas po pełnym drewnianych rzeźb podwórzu, a na koniec zaprowadził do lochu, w którym przenieśliśmy się do sceny z czasów krwawej bitwy – Obrony Olsztyna. Opowieści Jana Wewióra są niezwykle barwne, okraszone wieloma anegdotami z jego życia – artysta od 2007 roku dzierży przecież tytuł Mistrza Mowy Polskiej.

Niezwykły świat rozciąga się nawet na podwórko – stajemy oko w oko z wiedźmą.

Spoglądamy na wieżę Kościoła Mariackiego

A nawet spotykamy świętego Idziego!

Atrakcja dla odważnych – zejście do lochu

Atmosfera staje się coraz bardziej ponura

I nic dziwnego – przed nami jedna z najkrwawszych kart w historii olsztyńskiego zamku.

Bitwa o olsztyński zamek, bohatersko broniony w 1587 r. przez Kacpra Karlińskiego.

W zamkowych lochach bywa strasznie…

Chłopakom bardzo podobały się kolorowe ruchome figurki – szczególnie zaciekawił ich mechanizm, który wprawia je w ruch. Z wypiekami na twarzach słuchali opowieści pana Jana o aniołach – postaciach niezwykłej mocy, bacznie strzegących swoich podopiecznych. Na pożegnanie kupiliśmy oczywiście na pamiątkę dwa wyrzeźbione w drewnie anioły – jeden z nich spadł z sufitu wprost w ręce chłopaków – i jak tu nie wierzyć w cuda?

Z wizyty w Olsztynie nie można wrócić bez własnego anioła!

Anioły są symbolem Olsztyna

…podobnie jak ruiny XIV-wiecznego zamku.

Izba twórcza Jana Wewióra w Olsztynie to jedno z miejsc niepowtarzalnych. Najlepiej zajrzeć tu niespiesznie, otworzyć uszy na niezwykłe opowieści, cieszyć oczy kolorami drewnianych figurek. Może uda się odnaleźć swojego Anioła Stróża?