Ostrzyca Proboszczowicka – najpiękniejszy polski wulkan

Kto myśli, że na terenie Polski nie było wulkanów, jest w błędzie – powinien pojechać na Pogórze Kaczawskie – Krainę Wygasłych Wulkanów. Oczywiście te nasze już nie dymią, ale prezentują się bardzo okazale. Naszym dzisiejszym celem jest Ostrzyca Proboszczowicka – najwyższe wzniesienie Pogórza Kaczawskiego ( 501 m n.p.m.). Zęby na nią ostrzyliśmy sobie już od dawna. 

Ostrzyca Proboszczowicka jest uznawana za najpiękniejszy polski wulkan, a przy tym za jeden z najlepszych punktów widokowych w całych Sudetach Zachodnich – ze szczytu pięknie prezentują się Karkonosze, Góry Kaczawskie i Izerskie. W dodatku spotkamy tu jedyne w Polsce bazaltowe gołoborza i rezerwat przyrody w okolicy szczytu – to naprawdę smakowity kątek dla miłośnika przyrody i pięknych plenerów.

Dojście jest dość krótkie, lecz spektakularne, a cała wycieczka – niezwykle atrakcyjna dla rodzin z dziećmi. Dookoła piękna przyroda, inni turyści pojawiają się tylko od czasu do czasu – spacer na szczyt Ostrzycy Proboszczowickiej to prawdziwy odpoczynek.

Królowa Pogórza Kaczawskiego – Krainy Wygasłych Wulkanów

29 maja 2016, niedziela

Jeśli ktoś twierdzi, że w Polsce nie ma wulkanów, Pogórze Kaczawskie zaprasza!

Drogowskazy na Ostrzycę – na murze został również stary niemiecki.

Podjeżdżamy do Proboszczowa i w pobliżu kościoła skręcamy w nieutwardzoną drogę wiodącą na leśny parking. Jest tu świetnie zorganizowane miejsce wypoczynku – ogromna zadaszona wiata, miejsce na ognisko z grillem, ułożone drewno czeka na strudzonych turystów.

Gisiek dosypia w samochodzie, więc przodem idzie M. ze starszakami. Idziemy najpierw ok. 15 minut drogą przez piękny las, potem szlak skręca pod kątem ostrym w lewo i zaczyna się główny punkt programu – strome wejście na szczyt po kilkuset bazaltowych schodkach. Po wczorajszych opadach skały są śliskie i trzeba uważać, ale dzieciaki są zachwycone.

Podoba im się, że skała, po której idziemy jest prawie czarna – jak z piekła rodem – tak właśnie wygląda bazanit – skała zbliżona do bazaltu. Naszą uwagę przyciągają zwłaszcza spektakularne bazaltowe gołoborza – a to wszystko w oprawie bujnej roślinności. Podejście się nie dłuży i po kolejnych 15 minutach stajemy na szczycie.

Postój jest bardzo przyjemny pod każdym względem. Dzieciakom podobają się zwłaszcza imponujące szczytowe wulkaniczne skałki, nam – przepiękna panorama. Grzesiek próbuje (z powodzeniem…) wspinać się gdzie tylko może – zamiłowanie do gór ma chyba we krwi:) W tak pięknym miejscu drugie śniadanie smakuje wyjątkowo dobrze. Nawet naszego ruchliwego Grzesia udaje się w miarę bezproblemowo nakarmić.

W krainie zieleni.

Wkraczamy na teren rezerwatu – atrakcje dopiero się zaczną.

Kilkaset bazaltowych schodków wprowadza na szczyt.

Bazaltowe gołoborza do zdjęcia!

Bazanitowe świadectwo dawnych czasów.

Hura, dotarliśmy na szczyt! 501 m n.p.m.

Ostrzyca to jeden z najlepszych punktów widokowych w Sudetach Zachodnich.

Ale tu suuuuuper!.

Najmłodszy władca wulkanów.

Jedyne w Polsce bazaltowe gołoborza.

Jedyne w Polsce bazaltowe gołoborza.

Ostrzycę jednogłośnie zaliczamy do naszych ulubionych miejsc. Dobrze, że nie dotarła tu jeszcze masowa turystyka. Wymarzony kąsek dla koneserów (nie tylko górskich)!