Pałuki, 2014.08 – pierwsza wyprawa w pełnym składzie! (2+3)

Wakacjami na Pałukach inaugurujemy wyjazdy w pełnym rodzinnym składzie – z trójką dzieci. Trzy tygodnie wcześniej do naszej rodzinki dołącza najmłodszy jej członek – nasz synek Grześ. Tym samym ten wyjazd jest rekordowy również pod innym względem – na żadnym wcześniejszym wyjeździe nie byliśmy jeszcze z takim maluszkiem. Wymusza to na nas istotne ograniczenia w planie pobytu, ale mimo to udaje nam się bardzo dużo zobaczyć i aktywnie spędzić czas. Bardzo ułatwia nam to dobry terenowy wózek, komfortowe też jest karmienie piersią – jedzonko jest zawsze na miejscu i na każde zawołanie. Te wakacje są dla nas absolutnie wyjątkowe. Mimo że chyba jak żadne wcześniejsze wymagają z naszej strony ogromnego zaangażowania i perfekcyjnej organizacji, a czas dla siebie ograniczony jest do minimum, z każdym kolejnym spędzonym wspólnie dniem czujemy coraz większą satysfakcję – uczymy się być razem mimo tak różnych potrzeb każdego z nas. Cieszymy się, że ten wyjazd doszedł do skutku – do końca nie wiedzieliśmy, czy uda nam się wyjechać – w związku z problemami zdrowotnymi Grzesia M. dużo czasu spędziła z nim w szpitalu. Wspólne wakacje są doskonałym odreagowaniem trudnych chwil. Co prawda nie jest łatwo, ale nie zamienilibyśmy tylu wyjątkowych rodzinnych wspomnień na leżenie plackiem w ciepłych krajach!

 

Rekonstrukcja osady łużyckiej (VIII w p.n.e.).

Pałuki część, I – śladami przeszłości

 

Czy to Bydgoszcz, czy Amsterdam...

Pałuki część II – od Bydgoszczy do Pobiedzisk