15 lutego 2017, sobota
Piękna słoneczna pogoda, rano lekki mróz, w dzień do 6 stopni
Zimowa wycieczka na Pilsko z przełęczy Glinne
Pilsko to znakomity szczyt widokowy – rozległość i bogactwo panoramy szczytowej przyprawiają o zawrót głowy. Wejście z przełęczy Glinne jest monotonne i żmudne, ale uwierzcie, że im bardziej odsłaniają się widoki, tym bardziej zapomina się o wszystkich trudach. Wycieczkę można odbyć również w zimie – szlak graniczy zazwyczaj jest przetarty przez skiturowców. Planując wejście na Pilsko, warto zwracać uwagę na prognozy pogody – rozległa wypłaszczona kopuła szczytowa w czasie złej widoczności jest bardzo mylna. Szlak do schroniska jest oznaczony tyczkami. Przy zejściu przez Halę Miziową w zimie trzeba uważać podczas przecinania tras narciarskich.
Przełęcz Glinne – Pilsko
Rano, chcąc nie chcąc, pakujemy się i opuszczamy przytulny domek na Burej Polanie. Dojazd do Korbielowa zajmuje ok. godziny. O 9:00 stawiamy się na przełęczy Glinne (809 m). Jest tu przejście graniczne ze Słowacją i parking, gdzie można wygodnie zostawić samochód. Tuż obok wypożyczalnia sprzętu turystycznego (narty biegowe, rowery), bezpłatna toaleta, stoisko z pamiątkami i pysznymi serkami.
O 9:15 ruszamy na szlak. Granicą biegnie czerwony szlak polski i niebieski słowacki.
Po ok. 2,5 km czerwony szlak skręca na Halę Miziową. My kontynuujemy wędrówkę przed siebie niebieskim szlakiem granicznym. Ścieżka prowadzi najpierw łagodnie, a potem pnie się stromo w górę. Podejście jest nieciekawe i męczące. Sytuacja zmienia się jednak o 180 stopni, gdy bliżej szczytu las rzednie i odsłaniają się widoki. W jednej chwili człowiek zapomina o całym zmęczeniu. Najpierw z tyłu wyłania się Babia.
Potem na południu w całej okazałości odsłaniają się Tatry. Rety, co za widok!
Z okolic szczytu widzimy też Małą Fatrę, zachód Beskidu Żywieckiego, Beskid Śląski z Baranią Górą, Szkrzycznem, Szyndzielnią i Kimczokiem. Wow!
Niebieski szlak graniczny nie wprowadza na główną kulminację Pilska – aby dotrzeć na szczyt, trzeba na podszczytowym rozstaju szlaków skręcić w lewo w zielony szlak. 10 minut przyjemnego spaceru i stajemy na szczycie. Wspaniałości widoku nie da się opisać. Trzeba to zobaczyć na własne oczy. O Ile Babia to królowa Beskidów, Pilsko jest chyba ich królem. Wysokość obu szczytów przekracza 1500 m, na obu występują również alpejskie piętra roślinności. Panorama z Pilska też może konkurować w Beskidzie Żywieckim chyba tylko z tą z Babiej.
Pilsko – Hala Miziowa
Aparaty fotograficzne udaje nam się schować dopiero po dobrej chwili. Robimy w tył zwrot i maszerujemy na południe. Szlak do schroniska jest oznaczony tyczkami – na pewno są bardzo przydatne podczas mglistych dni. W lecie na Halę Miziową można dotrzeć ostrzejszym czarnym lub łagodniejszym żółtym wariantem szlaku. Dziś żółty szlak jest bardzo słabo przetarty, więc idziemy prosto w dół czarną ścieżką. Przez większość czasu idziemy brzegiem trasy narciarskiej – uwaga na przejeżdżających narciarzy! Halę Miziową dzieli od szczytu Pilska ok. 300 m różnicy wysokości, ale schodząc w dół, nie czuje się tego przewyższenia. Chwila moment i jesteśmy w schronisku.
Nowy budynek schroniska PTTK na Hali Miziowej (oddany do użytku w 2003 r.) standardem i kubaturą przypomina nam chyba tylko Kalatówki. Schronisko jest jednak bardzo miłe i mimo swoich rozmiarów zachowało górską atmosferę. Z chęcią stajemy tutaj na obiad.
Hala Miziowa – przełęcz Glinne
Z Hali Miziowej na przełęcz Glinne sprowadza czerwono znakowana ścieżka. W zimie można mieć problem z odnalezieniem początkowego odcinka szlaku – trzeba iść chwilę w dół prawą stroną trasy narciarskiej i wypatrywać miejsca, gdzie czerwone znaki skręcają w prawo w las.
Po skręceniu w las ścieżka miło trawersuje zbocze. Wędrówka tym szlakiem jest dużo przyjemniejsza niż nasz poranny wariant przez przecinkę graniczną.
Schodzi się bardzo sprawnie, choć dzisiaj wędrówkę utrudnia nam oblodzenie na szlaku. W nieco ponad godzinę z powrotem stajemy na przełęczy. Tu słońce mocno przygrzewa, a śnieg w oczach się topi. Czuć już w powietrzu zbliżającą się wiosnę.
Zmęczeni wsiadamy do samochodu i przyjmujemy kierunek na Rzeszów. Nasz wyjazd nieubłaganie dobiega końca. Całe szczęście, że człowiekowi zostają wspomnienia. A te przywozimy z tego wyjazdu wyjątkowo piękne. Udały nam się wszystkie zaplanowane wycieczki, pogodę mieliśmy najlepszą z możliwych, nogi bolą tak, jak powinny. Beskid Żywiecki to wspaniałe góry na górską włóczęgę. Kilka dni to absolutne minimum na pobieżne poznanie pasma. Chętnie będziemy tu wracać w różnych porach roku, także z dziećmi!
Nasz czas: Przełęcz Glinne – Pilsko: 9:15-11:50; Pilsko – Hala Miziowa: 12:10-12:30; Hala Miziowa – Przełęcz Glinne: 13:30-14:40.
Ok. 11 km, 750 m przewyższenia.
Droga powrotna mija sprawnie (15:00-18:30 z jednym krótkim postojem na kawę). Wieczorem już ściskamy się z naszymi starszymi chłopakami, a kolejnego dnia rano pędzimy do Grześka.
Dziękujemy Kochanym Babciom i Dziadkom za spędzenie kilku upojnych dni z ich kochanymi wnukami!