Ruiny spichlerza nad Narwią

Monumentalne ruiny nie ujdą uwagi nikogo z odwiedzających Twierdzę Modlin – wystarczy spojrzeć na południowy brzeg Narwi. Łatwo też wypatrzyć je z drogi S7, przejeżdżając przez most na Wiśle za Kazuniem Nowym. Przytulone do południowego brzegu Narwi pozostałości dawnego spichlerza swymi rozmiarami i nostalgicznym urokiem przyciągają jak magnes.

Ogromny budynek pełnił kiedyś funkcję magazynową i zaopatrzeniową dla nieodległej Twierdzy Modlin i uchodził za jeden z najpiękniejszych gmachów Europy. Niemcy nazywali go „zaczarowanym zamkiem”, co dobrze oddaje urok budowli, uroczo położonej w widłach dwóch rzek: Wisły i Narwi. Po dawnej świetności pozostały dziś tylko ślady.

Obiekt jest w stanie rozpadającej się ruiny. Kilka lat temu pozostałości spichlerza wraz z otoczeniem przeszły w ręce prywatnego inwestora. Plany były imponujące: odbudowanie zachodniego skrzydła i urządzenie w nim luksusowego pięciogwiazdkowego hotelu z własną przystanią jachtową i lądowiskiem dla helikopterów. Na razie jednak nie dzieje się tu nic, a obiekt coraz bardziej niszczeje, przyciągając tylko miłośników architektury i zapomnianych miejsc.

Oficjalnie ruiny nie są udostępnione do zwiedzania (zresztą myszkowanie w nich może być niebezpieczne, bo ściany i resztki stropu są naprawdę w kiepskim stanie), jednak ci, którzy wiedzą, czego szukają, w obecnej chwili mogą bez większego problemu tu dotrzeć. To zdecydowanie jedno z najbardziej klimatycznych miejsc Mazowsza!

Ruiny spichlerza w widłach Wisły i Narwi – najbardziej malownicze ruiny w okolicach Warszawy

2021.05.14

Informacje praktyczne

Oficjalnie obiekt nie jest udostępniony do zwiedzania. Można oczywiście dotrzeć tu samemu, przy oglądaniu zabytku trzeba jednak bardzo uważać – zachowane pozostałości nie są w dobrym stanie, lepiej więc nie myszkować po wnętrzu budowli. Ruiny formalnie znajdują się na terenie Nowego Dworu Mazowieckiego na tzw. ”Kępie Szwedzkiej”, w miejscu ujścia Narwi do Wisły, dokładnie naprzeciw Twierdzy Modlin.

Aby tu dotrzeć, trzeba zjechać z drogi S7 na wysokości Kazunia Nowego. Przejeżdżamy przez Narew zabytkowym mostem im. Józefa Piłsudskiego zbudowanym w 1911 r., po czym skręcamy w lewo i dalej jedziemy za drogą aż do ogrodzenia poligonu strażackiego. To teren otwartej kilka lat temu Bazy Szkolenia Poligonowego Głównej Państwowej Straży Pożarnej. Baza sąsiaduje z okolicą ruin; idąc do spichlerza, będziemy szli tuż przy jej ogrodzeniu.

Samochód można zostawić na poboczu niedaleko bramy wjazdowej do bazy. W pierwszej chwili wydaje się, że przejścia do ruin nie ma. Przed sobą mamy ogrodzony poligon strażacki, a z boku – bramę z tabliczką informującą o terenie budowy (zamontowaną zapewne przez inwestora planującego zaadaptować stary spichlerz na luksusowy hotel). Dobrze przedeptana ścieżka omija jednak bramę i wyprowadza na drogę dojazdową, którą dochodzimy aż na koniec cypla.

Ruiny spichlerza leżą przy ujściu Narwi do Wisły

Spichlerz nad Narwią – jeden z najładniejszych gmachów Europy

Wrażenia, jakie wywiera ta monumentalna ruina na osobie będącej tu po raz pierwszy, jest trudne do opisania. Jednym z naszych głównych odczuć było to, że jest ona po prostu… piękna! Łatwo wyobrazić sobie, że w czasach swojej świetności spichlerz imponował harmonią i elegancją. Ten neorenesansowy budynek przez wielu był niegdyś uważany za jeden z najpiękniejszych gmachów Europy. Z trzech stron otoczony wodą, dostojny (wewnątrz miał aż sześć kondygnacji), z rzucającymi się w oczy zdobieniami. Od strony Narwi budynek na rzekę otwierały trzy portale, w największym zamontowano służące do załadunku urządzenia dźwigowe.

Gmach został wybudowany jako magazyn zbożowy. W 1853 r. został kupiony przez wojsko carskie i przeznaczony na magazyn twierdzy Modlin. Z twierdzą łączył go wówczas piękny wiszący most – warto zobaczyć go na starych fotografiach. Po pierwszej wojnie światowej spichlerz przejęło wojsko polskie. Dalsze losy budowli są smutne i krótkie. Podczas kampanii wrześniowej w 1939 r. na budynek zrzucono bomby zapalające. Grube mury przetrwały (czy uwierzycie, że miejscami miały one grubość aż 180 cm?), jednak wnętrza zostały wypalone i zniszczone.

Po zakończeniu wojny zdewastowany gmach postanowiono rozebrać, a budulec wykorzystać m.in. do odbudowy obiektów Twierdzy Modlin. Zdążono zburzyć całe skrzydło zachodnie, wyburzanie skrzydła wschodniego na szczęście zablokował – zdając sobie sprawę z wartości zabytku – profesor Politechniki Warszawskiej Jan Zachwatowicz, generalny konserwator zabytków odpowiedzialny wówczas za odbudowę Warszawy. Ruiny spichlerza zyskały nowe życie w 1999 r., kiedy to wcieliły się w rolę zamku Horeszków w ekranizacji „Pana Tadeusza”

Obecnie obiekt jest w kiepskim stanie. Nie udało nam się odszukać informacji, co z planami zbudowania tu centrum hotelowo-konferencyjnego. Aż prosiłoby się o odpowiednie zabezpieczenie ruin i – jeśli plany inwestorskie spalą na panewce – udostępnienie ich do zwiedzania. Naprawdę warto!

Główny portal wejściowy musiał być naprawdę okazały.


Spichlerz był przez wielu uważany za jeden z najpiękniejszych budynków Europy.


Budynek imponował rozmiarem – wewnątrz miał aż sześć kondygnacji.


Zachodnie skrzydło budynku niestety zostało zburzone.


Obecnie spichlerz jest w stanie rozsypującej się ruiny.


Do dziś zachowały się tylko niektóre ozdobne detale.


Ściany pękają, a cegła się sypie – aż przykro patrzeć.


Główne wejście do budynku leżało na jednej linii z głównym portalem rzecznym.


Poza funkcjami magazynowymi i obronnymi budynek miał też pełnić funkcje reprezentacyjne.


Wnętrze spichlerza zostało wypalone przez bomby zapalające we wrześniu 1939 r.


Grube mury spichlerza na szczęście przetrwały bombardowanie.


Na stropach tworzą się nacieki – prawie jak w jaskini!


Spichlerz przez Narew sąsiadował z koszarami Twierdzy Modlin.


18. Koszary to najdłuższy budynek Europy – ma aż 2250 m długości!


Ścieżka doprowadza na skraj cypla.


Idziemy obok pozostałości wyburzonego zachodniego skrzydła budynku.


Przed nami połączenie Wisły i Narwi.


Z jednej strony Narew i budynki Twierdzy Modlin.


Z drugiej dostojna Wisła.


Wzdłuż brzegów Wisły wiedzie tonąca w zieleni ścieżka.


W świecie dzikiej przyrody – tak blisko aglomeracji warszawskiej!

Spacer kończymy przy zabytkowym moście Piłsudskiego. Na starym pniu drzewa dyżuruje urokliwa czapla.

My odwiedzamy ruiny spichlerza w dzień szczególny – M. obchodzi właśnie swoje okrągłe 40 urodziny. 🙂 Ruiny „zaczarowanego zamku” i malownicza kępa z trzech stron oblana wodą Wisły i Narwi były wymarzonym plenerem na tę wyjątkową okazję🙂

Po przeciwnej niż ruiny spichlerza stronie Narwi wznoszą się zabudowania wspaniałej Twierdzy Modlin. Opis wycieczki do twierdzy tutaj 🙂