Południowy Schwarzwald – najwyższe szczyty widokowe

Południowy Schwarzwald to najpopularniejsza część masywu. Najwyższe szczyty, największe jeziora i oczywiście… najwięcej turystów! Tutejsze szczyty nie dostarczają może wrażeń wspinaczkowych, jednak nie można odmówić im uroku, a rozległe widoki przy dobrej pogodzie mogą naprawdę zachwycić. Przez góry można wędrować wielogodzinnymi i wymagającymi trasami, ale bogata infrastruktura turystyczna ułatwia dotarcie na szczyty rodzinom z małymi dziećmi, czy też „mniej zaciętym” turystom. Nie udało nam się wejść na najwyższy szczyt Schwarzwaldu, ale dwa piękne widokowe wierzchołki i tak pozwalają zaliczyć dzień do bardzo udanych.

14 sierpnia 2017, poniedziałek

Pięknie, słonecznie, do 24 stopni

Południowy Schwarzwald – najwyższe szczyty w wersji rodzinnej 

Plan był zgoła inny. Europa-Park. Dzieciaki od kilku tygodni aż kipią z ekscytacji. Pobudka przed szóstą. Mamy w kieszeni kartę schwarzwaldzką, nie będziemy kupować biletów, przyjedziemy rano, to nacieszymy się wszystkimi atrakcjami przed godzinami turystycznego szczytu. A tu kubeł zimnej wody na głowę…

Korek zaczął się już na autostradzie jeszcze przed zjazdem na Rust. Samochód za samochodem, rejestracje chyba wszystkich europejskich krajów, w niemal każdym samochodzie dzieciaki na tylnym siedzeniu aż roznosi z niecierpliwości.

Kolejne 15 minut. I kolejne 15. No, jakoś udało się zjechać z autostrady, a tu zamiast robić się lepiej, jest gorzej. Już w oddali majaczą szalone esy-floresy kolejek, już widać, jak szalony Silver Star zjeżdża szaleńczo na dół, a dzieciaki we wszystkich samochodach wydają z siebie bezgłośne „wow”. Ale to jak machanie kiełbasą tuż poza zasięgiem wygłodniałego psiska. To psisko to oczywiście my. A kiełbasa jak była, tak jest daleko. No może kilkanaście metrów bliżej, ale parkingu to jeszcze nawet nie widać.

Po godzinie wszyscy mamy dość. Nawet dzieci przyznają, że stać nie ma sensu. Robimy w tył zwrot i z mocnym postanowieniem, że jutro przyjedziemy tu bladym świtem żegnamy szaleństwo wakacyjnego superproduktu.

Nagrodę pocieszenia fundujemy sobie nie byle jaką. Najpiękniejsze widokowe szczyty Schwarzwaldu – Belchen i Seebuck w masywie Feldberga. Oba znajdują się w południowym Schwarzwaldzie, objętym oochroną przez Naturpark Südschwarzwald – to tu spotkamy najwyższe wzniesienia, ale też najwięcej turystów na szlakach. W okolice obu wierzchołków można wjechać kolejkami gondolowymi, a ze szczytów – w zależności od naszej kondycji lub czasu, jakim dysponujemy, urządzić sobie dłuższe lub krótsze górskie wycieczki.

Południowy Schwarzwald. Szlaki są łatwe, a widoki piękne – to doskonała propozycja dla rodzin z małymi dziećmi. Nasz trzyletni Grześ był zachwycony, a starsi chłopcy szybko zapomnieli o rozżaleniu spowodowanym zmianą planów zw. z Europa-Parkiem, co jest chyba najlepszą rekomendacją tej wycieczki😉 Jeśli ktoś będzie miał więcej czasu, może pokusić się o wjechanie na trzeci „kolejkowy” widokowy szczyt – Schauinsland – my już, niestety, nie daliśmy dziś rady. Na wjazd kolejkami wykorzystujemy drugi (z trzech) dzień bezpłatnych wejść Schwarzwald Card.

Belchen – połonina z wrzosowiskiem

Zaczynamy od wjazdu pod szczyt Belchen. Ten piąty pod względem wysokości schwarzwaldzki szczyt (1414 m n.p.m.) słynie jako jeden z najlepszych punktów widokowych w Schwarzwaldzie – przy dobrej pogodzie podobno widać stąd nawet Alpy aż po Mont Blanc, a także Schwarzwald południowy i Wogezy. Alp dziś nie było widać, ale i tak widoki były przepyszne.

Czekamy na naszą gondolkę.

Grześ nigdy wcześniej nie jechał kolejką gondolową.

Kolejka wwozi turystów na wysokość 1363 m.

Przy górnej stacji kolejki stoi schronisko Belchenhaus.

Malowniczy krajobraz Schwarzwaldu wysokiego.

Tutejsze szczyty wyróżnia brak pełnego zalesienia.

Trasa spaceru – pętli przez szczyt Belchen.

Z górnej stacji kolejki (1363 m n.p.m.) można wejść łatwą drogą na sam wierzchołek Belchenu, a potem zejść z drugiej strony, domykając pętlę. Trasa ma około kilometra i świetnie nadaje się również dla maluchów. Poza pięknymi widokami bardzo podobały nam się również rozległe podszczytowe wrzosowiska. Ogólnie kopuła szczytowa bardzo przypominała nam bieszczadzkie połoniny.

Na szczyt Belchen prowadzi wygodna droga.

Trawersuje stok bardzo przypominający bieszczadzką połoninę.

Im wyżej, tym szersze widoki dookoła.

Na horyzoncie widać najwyższy szczyt Schwarzwaldu – Feldberg.

Piękne chmury urozmaicają dzisiejsze widoki.

Co też tam widać na horyzoncie?

Grześ nie chciał dzisiaj zdejmować okularów.

Przed nami sam wierzchołek Belchenu.

Grześ dotarł pierwszy, ale nie do końca na własnych nogach.

Obowiązkowe zdjęcie na szczycie.

No i kto jest najwyższy!

Można namierzyć poszczególne szczyty na horyzoncie.

A skąd tu się wzięły wrzosy?

Na zachodzie u naszych stóp rozłożyła się dolina Renu.

Chmury nad nami i chmury pod nami!.

Czas schodzić!

Widokowe szczytowe polany Wysokiego Schwarzwaldu pokrywają wrzosowiska.

Czyż nie są piękne?

Droga zejściowa jest chyba jeszcze bardziej widokowa.

Wędrówki w takiej scenerii są bardzo przyjemne.

Widoki z Belchenu są wyjątkowe, nawet, gdy nie da się dostrzec alpejskich szczytów.

Powoli domykamy widokową pętlę przez szczyt Belchen.

Wrzosowiska są naprawdę piękne!

Żółte gondolki zabierają nas z powrotem na dół.

Bracia B 😉

Na najwyższy szczyt Schwarzwaldu nie starczyło czasu…

Nasz drugi dzisiejszy szczyt to Seebuck (1448 m n.p.m.), położony w masywie najwyższego wzniesienia Schwarzwaldu – góry Feldberg (1493 m n.p.m.). Na Seebuck również wjeżdża się kolejką gondolową. Na szczycie stoi solidna wieża widokowa, przypominająca nieco swoim wyglądem latarnię morską – wstęp dodatkowo płatny, ale warto, bo widok piękny. Można wejść na górę (11 pięter) wąskimi krętymi schodkami lub wjechać windą.

Przed nami stoki Seebuck – w zimie kraina narciarzy.

Maskotka kolejki Feldbergbahn – miła krówka – wjeżdża razem z nami gondolką.

Szczyt Seebuck (1448 m n.p.m.) – gospodynie witają gości ;-).

Obelisk na szczycie Seebuck aż kusi, aby się na niego wspiąć.

Widok ze szczytu Seebuck na północ, pod nami Feldsee.

A teraz biegniemy na wieżę widokową.

Czy to Schwarzwald, czy nadmorska wydma z latarnią…?

To Feldbergturm – oryginalna wieża widokowa.

Wchodzimy na taras widokowy położony na jedenastej kondygnacji.

Wewnątrz też jak w latarni.

Seebuck z tej perspektywy wydaje się prawie płaski.

Feldberg

A na Feldberg dzisiaj już nie zdążymy zajrzeć.

Kompleks turystyczno-narciarski u stóp masywu Feldbergu.

Taras widokowy zbudowano z rozmachem.

Schwarzwaldzkie lasy nie porastają tutaj tylko najwyższych szczytów i dna doliny.

Dzisiejsza widoczność nie pozwala zobaczyć alpejskich czterotysięczników.

Z Seebucka na pewno przyjemnie jest  pomaszerować wygodnym szlakiem na Feldberg, ale my już rezygnujemy – Grzesiek na wycieczkach nie chce nam spać w dzień i popołudniami jest już zmęczony. Zjeżdżamy więc kolejką na dół, wsiadamy do samochodu i wracamy do naszego Kienbronn – skoro jutro chcemy dostać się do Europa-Parku, musimy wstać naprawdę wcześnie. Szczerze mówiąc, my wolelibyśmy taki scenariusz jak dzisiaj, ale przecież dzieciaki parku rozrywki nam nie odpuszczą😊

Czas stąd zjeżdżać 😉

Które dzieci nie lubią takich podróży!