Słupiec (Nowa Ruda) – Wambierzyce, Główny Szlak Sudecki

Przyjemny fragment GSS z długimi widokowymi odcinkami w okolicy Kościelca, Góry Wszystkich Świętych oraz wzniesienia Rozdroże między Ścinawką a Wambierzycami. Po drodze warto zwiedzić kilkusetletnie sanktuaria na Górze Wszystkich Świętych i w Wambierzycach oraz wambierzycką ruchomą szopkę.

Odcinek nie jest męczący – niewielkie przewyższenia i ładne widoki sprawiają, że szlak się nie dłuży.

Główny Szlak Sudecki, odcinek ze Słupca przez Ścinawkę do Wambierzyc

2024.12.28

Informacje praktyczne

Przewyższenie w górę: 350 m, w dół: 400 m. Odległość: 14 km.
Nasz czas: ok. 6 godz. (z kilkoma odpoczynkami, obiadem w Ścinawce i zwiedzaniem ruchomej szopki w Wambierzycach)

Samochód zostawiamy w Wambierzycach na dużym bezpłatnym parkingu na północnym krańcu miejscowości, po czym przemieszczamy się do Słupca busem-taksówką z Polanicy-Zdroju (www.taxipolanica.pl, tel. 509-449-060, bardzo polecamy, przemiły Pan kierowca z dużą wiedzą o okolicznych atrakcjach, od razu umawiamy się na podobny przewóz na jutro z Karłowa do Wambierzyc).

Nasze wrażenia z wędrówki

Sanktuarium na Górze Wszystkich Świętych. Zaczynamy od najdłuższego na tym odcinku podejścia na Górę Wszystkich Świętych. Ostatnie sto metrów przewyższenia pokonujemy, mijając stacje drogi krzyżowej. Jej trasę poprowadzono schodami i zakosami wprost do Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej. Tutejszy kościółek zbudowano staraniem lokalnej społeczności w drugiej połowie XVII w. jako trwały akt prośby o łaskę Boga w czasie panujące wówczas w okolicy epidemii dżumy. To miejsce niezwykle klimatyczne, naprawdę warto tu przystanąć na choćby krótki postój.

Czerwony szlak opuszcza Słupiec i zaczyna wspinać się na Górę Wszystkich Świętych.

Wchodzimy ścieżką kalwaryjską przy stacjach drogi krzyżowej.

Widoki spod szczytu zaskakują rozległością.

Pod nami zostaje znany nam już Słupiec.

Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej powstało w 1680 roku.

Historia powstania sanktuarium ma związek z XVII-wieczną epidemią dżumy.

Wieża widokowa. Droga podejściowa do sanktuarium i szczyt odnowionej w 2011 r. ponad stuletniej wieży widokowej na szczycie Góry Wszystkich Świętych to najlepsze miejsca widokowe na dzisiejszej trasie. Wejście na wieżę jest bezpłatne – nic, tylko korzystać!

Przed nami wieża widokowa na Górze Wszystkich Świętych.

Wieża ma 15 metrów wysokości i stoi tu od 1913 roku.

Widok z wierzchołka wieży. Na pierwszym planie kamieniołom.

Rzut oka w przeciwną stronę – na Góry Orlickie.

Po prawej kulminacja Orlicy, na lewo od niej stoki Zieleńca.

Zejście do Ścinawki. Po minięciu wieży wchodzimy na dłuższy odcinek szlaku prowadzący błotnistymi dzisiaj drogami, który sprowadzan nas do stacji kolejowej i zabudowań Ścinawki.

Zwykle z niechęcią witamy asfaltowe odcinki szlaku, jednak tym razem cieszymy się, że możemy w końcu oczyścić buty z ciążących na nich całych zwałów błota o charakterystycznej lokalnie czerwonawej barwie:) Dalsza dzisiejszej trasy prowadzi już przez asfaltowe drogi.

W Ścinawce w lokalnym barze Kraina Smaków możemy się spokojnie ogrzać i zjeść prawdziwie domowy i obfity obiad. Polecamy!

Zejście z Góry Wszystkich Świętych jesty przyjemne i łagodne.

Schodzimy prosto na majaczący w oddali Szczeliniec.

Ścinawka to dobre miejsce na obiad!

Ścinawka-Wambierzyce. Ostatnie 5 kilometrów szlaku poprowadzono wąską asfaltową dróżką przez rozległe widokowe wzniesienia między Ścinawką a Wambierzycami. Po drodze mijamy kilkoro rowerzystów i piechurów. Na szczycie kulminacji o nazwie Rozdroże ucinamy sobie przemiły leżący odpoczynek na czekających tu na wędrowców ławkach. Jak miło patrzeć w błękitne niebo pod sam koniec grudnia! W naszych szerokościach geograficznych się to tak rzadko zdarza!

Po minięciu Ścinawki pokonujemy wypłaszczony garb.

Z każdym krokiem Szczeliniec jest coraz bliżej!

Rozdroże nad Wambierzycami – stojąca tu kapliczka pamięta czasy niemieckie.

Stojący tu rząd ławek to idealne miejsce na… krótką drzemkę!

Widoki na Szczeliniec z okolic Wambierzyc.

Ruchoma szopka i sanktuarium w Wambierzycach

W Wambierzycach już na lekko, zostawiwszy plecaki w samochodzie idziemy jeszcze obejrzeć tutejszą ruchomą szopkę. To niesamowite dzieło powstawało przez kilkadziesiąt lat, począwszy od drugiej połowy XIX w., a jego autorami byli ojciec i syn, Longin Hermann Wittigowie. Na szopkę składa się zestaw siedmiu gablot przedstawiających sceny związane z narodzeniem i życiem Jezusa. Ostatnie dwie sceny przedstawiają pracę w noworudzkiej kopalni i zabawą ludową.

Kilkaset postaci wyrzeźbiono z drewna lipowego, znaczna część z nich jest poruszana za pomocą funkcjonujących od tych ponad 100 lat nakręcanych ręcznie mechanizmów zegarowych (niewielka część jest obecnie zelektryfikowana, ale nadal można je uruchomić ręcznie w razie braku prądu). Te proste mechanizmy przetrwały tysiące nakręceń i cieszą oczy kolejnych pokoleń pielgrzymów i turystów odwiedzających to miejsce! Ruchomej szopki nie można fotografować, po więcej informacji warto zajrzeć na stronę: https://wambierzyce.pl/ruchoma-szopka/

Dużą atrakcją Wambierzyc jest ruchoma szopka, stworzona przez zegarmistrza Wittiga w połowie XIX w.

Do Bazyliki Nawiedzenia NMP, Sanktuarium Wambierzyckiej Królowej Rodzin wchodzimy tylko na chwilę. To założenie kościelno-klasztorne niezmiennie od pokoleń budzi zachwyt swoim rozmachem. Obecnie gospodarzami sanktuarium są franciszkanie. Więcej szczegółów na temat historii i symboliki bazyliki oraz przylegającej do niej kalwarii znaleźć można na stronie: www.wambierzyce.pl

Barokowa bazylika w Wambierzycach wywiera wrażenie chyba na każdym pielgrzymie.

Na przeciwległym wzgórzy przycupnęły kapliczki kalwaryjskie.

Wambierzyce to wyjątkowe miejsce, bo cała miejscowość i jej najbliższa okolica są wręcz zanurzone w symbolice i nazewnictwie związanej z sanktuarium i powstającą od XVII w. kalwarią. Warto zatrzymać się tu na dłużej!

Dzisiejsza trasa pozostawiła po sobie przemiłe wrażenia, do czego na pewno przyczyniła się piękna słoneczna pogoda, która pozwoliła nam podziwiać rozległe widoki i uzupełnić baterie rozładowane podczas listopadowo-grudniowego braku słonecznego światła!

Opisy innych odcinków Głównego Szlaku Sudeckiego znajdziecie tutaj 🙂