Sylwester w schronisku PTTK Przysłop pod Baranią Górą

Sylwester w nawiedzonej twierdzy – niesamowite zakończenie 2019 r.!

Sylwester w schronisku – chyba każdy górołaz o tym marzy. Nam też od wielu lat taki pomysł chodził po głowie. W tym roku nareszcie udało się zrealizować ten plan. Kilkudniowy pobyt w schronisku PTTK Przysłop pod Baranią Górą zdecydowanie przerósł nasze oczekiwania.

Czterodniowy pobyt zaczął się od wieczoru filmowego. Następny dzień upłynął pod znakiem fabularnej gry terenowej, którą najbardziej zachwyceni byli… dorośli 😉 Kolejny dzień to wielogodzinne warsztaty z konkursami dla całych rodzin. Sama impreza sylwestrowa ostatniego dnia stanowiła doskonałe zwieńczenie cudownego pobytu.

Wszystkie atrakcje łączyła wspólna tematyka – w tym roku była to nawiedzona twierdza. Każdy dzień został zaplanowany w tak atrakcyjny sposób, że zajęcia pochłaniały zarówno dużych, jak i małych uczestników imprezy (jako rodzina z trójką dzieci w różnym wieku szczególnie to doceniamy!).

Ogromny szacun i podziękowania dla gospodarzy schroniska, którzy z niesamowitą kreatywnością przygotowali czterodniowy plan w najdrobniejszych szczegółach. Najlepszą pochwałą będzie to, że rozważamy powtórzenie sylwestrowego pobytu na Przysłopie w którymś kolejnym roku (a zazwyczaj nie wracamy w to samo miejsce!).

Informacje praktyczne

Dojście do schroniska (i wycieczkę na szczyt Baraniej Góry) opisujemy w osobnym wpisie, który znajdziecie tutaj.

Sylwestrowy pakiet pobytowy w schronisku w 2019 r. obejmował cztery noclegi od 28 grudnia do 1 stycznia. Dodatkowo w rozsądnej cenie dostajemy świetnie zaplanowaną całodzienną grę terenową, kilkugodzinne warsztaty dla całych rodzin, wieczór filmowy, gry planszowe i oczywiście samą imprezę sylwestrową z ciepłymi i zimnymi daniami (i szampańską zabawą!) oraz śniadanie w Nowy Rok (w pozostałe dni wyżywienie zamawiamy w schroniskowej stołówce).Ogromnym ułatwieniem jest transport bagaży pierwszego i ostatniego dnia pobytu, co bardzo usprawnia nam logistykę wyjazdu z trójką dzieci 😉

Na Przysłopie pod Baranią Górą

Warunki pobytu w schronisku PTTK Przysłop pod Baranią Górę poprawiły się w ostatnich latach diametralnie. Całe schronisko zostało wyremontowane. Same pokoje są urządzone klimatycznie i wygodnie, część ma własne łazienki, a wspólne sanitariaty dla pozostałych pokoi mają wysoki standard. Wszędzie jest bardzo ciepło, nie ma też problemu z ciepłą wodą. Dodatkowo do dyspozycji na każdym z dwóch mieszkalnych pięter mamy kanapy z kącikiem gier planszowych, prasą górską itp. Czas można też spędzać w obu jadalniach, które w okresie sylwestrowym były ozdobione zgodnie z tematyką imprezy.

Po zachodzie słońca jest tu równie pięknie jak za dnia.

Outdoorowa gra terenowa

29 grudnia zaraz po śniadaniu gromadzimy się w dolnej sali schroniska. Dowiadujemy się, że zaginęła Helga – kotka czarownicy i musimy przeprowadzić śledztwo, żeby ustalić, co się wydarzyło i kto za tym stoi. Podzieleni na grupy dostajemy koperty z pierwszymi wskazówkami i mapą okolic schroniska. Ruszamy na pierwszy punkt gry, a wskazówki co do lokalizacji kolejnych punktów dostajemy w miarę znajdowania poprzednich. Otrzymujemy też różne podpowiedzi i poszlaki co do tego, co mogło się stać z poszukiwaną kotką.

Dorośli i starsze dzieci wciągają się w fabułę gry na całego. Młodsze dzieci po godzinie wędrowania wybierają zjeżdżanie na jabłuszkach i sankach obok schroniska. Może to i dobrze, bo dotarcie do wszystkich punktów wymaga przejścia około dziesięciu kilometrów po pobliskich szlakach i ścieżkach. Udaje się nam dotrzeć do wszystkich punktów i zdobyć wszystkie zeznania świadków i inne tajemnicze wskazówki. I nawet to, że w końcu się pogubiliśmy w pośpiechu przed zakończeniem czasu gry i źle wytypowaliśmy sprawcę porwania kotki, nie popsuło nam wspaniałej zabawy!

Grę terenową czas zacząć! Najpierw uważnie słuchamy instrukcji, potem musimy odebrać materiały dla naszej drużyny.

Dawna ,,GOPR-ówka” dzisiaj gra rolę… domku czarownicy!

Ekipa detektywa Maxa rusza na poszukiwania!

Oj, chyba nas przysypało…

Hurra! Pierwszy punkt odnaleziony!

Gra terenowa w takich plenerach – coś wspaniałego!

Najmłodszy detektyw trochę ciągnie tyły;)

A tu poszukiwacze utknęli w zaspie.

I czego ja mam szukać, jak na śniegu jest tak fajnie!

Nasza grupa dzielnie przeciera zaśnieżone ścieżki..

…podziwiając piękne zimowe krajobrazy.

Beskidzka zima jest piękna!

Gdy pierwszy zapał mija, dorośli nadal bawią się w najlepsze, a maluchy wybierają zabawę na śniegu:)

Warsztaty integracyjne

Kolejnego dnia gospodarze schroniska nie zwalniają tempa i organizują warsztaty, podczas których mamy zbudować domek dla Helgi, kotki czarownicy, którą udało się szczęśliwie wczoraj odnaleźć. Dysponujemy początkowo niewielką ilością materiałów, ale kolejne rzeczy potrzebne do budowy możemy zdobywać w rozgrywanych co chwilę konkursach, w których uczestniczą przedstawiciele każdej z drużyn.

Dzieci, początkowo nieco sceptyczne, angażują się z każdą godziną coraz bardziej. Nawet po przerwie na obiad i zjeżdżanie na sankach chętnie wracają na ciąg dalszy zabawy. Łącznie poświęcamy na budowę i ozdabianie domku ponad cztery godziny. Musimy w końcu uwzględnić nie tylko estetykę, ale też funkcjonalność dla kota oraz zgodność z tematyką całej sylwestrowej imprezy – całość musi być przerażająca!

Wieczorem okazuje się, że komisja i czarownicowa kotka (która tak naprawdę wabi się Gruby :)) doceniają nasze zaangażowanie i wygrywamy konkurs na najlepszy domek! Dziękujemy szczególnie naszym Przyjaciołom za świetną wspólną zabawę!!!

Poranny widok z okna naszego pokoju – na horyzoncie Mała Fatra.

W schronisku dopracowany jest każdy szczegół.

Z każdym dniem w pojawia się coraz więcej tematycznych dekoracji.

A za oknami… – zobaczcie sami!

Pierwsze materiały na domek dla kotki zgromadzone. Oj, Helga będzie miała niezłą chatę!

Brawo my! Wyyyygraliśmy!!!

O zmroku wybieramy się na krótki spacer w okolicy schroniska.

Po zachodzie słońca zima jest równie piękna jak za dnia.

Polana Przysłop w wieczornej odsłonie.

Światełka schroniska – drogowskaz dla wędrowców.

Ostatnie światła zmierzchu.

Sylwester w nawiedzonej twierdzy

Po przedpołudniowym spacerze na Baranią Górę (opisanym wraz z trasą dojściową do schroniska w osobnym wpisie, który znajdziecie tutaj) jemy obiad i przygotowujemy się do wieczornej imprezy. Gospodarze już po raz kolejny popisują się rewelacyjną organizacją. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Sale jadalne i dolna sala „balowa” są pięknie i pomysłowo udekorowane. Menu jest nie tylko smaczne, lecz rakże śmieszne i straszne zarazem, jak na nawiedzoną twierdzę przystało:). Zobaczcie zresztą sami na zdjęciach poniżej!

Na dole możemy potańczyć przy muzyce proponowanej przez DJ-a, ale też wziąć udział w licznych konkursach z atrakcyjnymi nagrodami. Były zabawy dla dzieci, teleturniej „Jaka to straszna melodia”, konkurs na najstraszniejszy śmiech, a na koniec bardzo emocjonujące rozstrzygnięcie konkursu na najlepsze przebranie, w którym rodzinną nagrodę zasłużenie zdobyły zaprzyjaźnione Wampiry – gratulacje!!!

Upiorną imprezę czas zacząć! Szkielety na start!

Potrawy są tak samo dopracowane jak schroniskowe dekoracje. Sami zresztą popatrzcie!

Smacznego!

Nie możemy się nachwalić perfekcyjnego przygotowania każdego detalu.

Co powiecie na pieczone nietoperze?

Nie mogło zabraknąć zupy z trupa:)

Czary pod Baranią. Taka miła pani…

A taka straszna!

Przy ognisku o północy czeka nas niespodzianka.

Oczywiście bez hałasów!

Szczęśliwego nowego roku!

Warto podkreślić, że przebrani byli dosłownie wszyscy z ponad setki uczestników sylwestrowej imprezki. I nie były to jakieś banalne maski, ale dopracowane artystycznie przebrania! Po prostu wow!!! Szacun dla wszystkich – świetnie się z Wami bawiliśmy i chętnie tu jeszcze kiedyś wrócimy!!! Pozdrawiamy Was serdecznie!!!

Nowy Rok witamy przy ognisku z ognistą niespodzianką zamiast sztucznych ogni – i słusznie! – jest cicho i klimatycznie:).

Metamorfoza schroniska Przysłop pod Baranią Górą, prowadzonego sprawną ręką nowych gospodarzy, jest niesamowita. Wszystkich, którzy pamiętają to miejsce sprzed kilku lat i wynieśli stąd nie najlepsze wspomnienia, muszą koniecznie na Przysłop wrócić i zobaczyć, jak bardzo klimatyczne oraz przyjazne turystom (w tym rodzinom z dziećmi!) jest teraz to miejsce! Jesteście świetni – trzymajcie tak dalej!