Szczeliniec to absolutnie wyjątkowy szczyt Korony Gór Polski. Szerokie i spłaszczone wypiętrzenie pokryte fantastycznie ukształtowanymi skałami nie wygląda jak typowy górski szczyt.
Z perspektywy sąsiednich pasm górskich Szczeliniec wygląda jak charakterystyczny szeroki stół wystający najwyżej spośród stołowogórskich wypiętrzeń. Tym, którzy zdecydują się na niego wejść, ukazuje jednak inną twarz – piękne rozległe widoki i drugą po Błędnych Skałach trasę po labiryncie między tajemniczymi skalnymi formacjami.
Obrazu całości dopełnia klimatyczne schronisko usytuowane na chyba najpiękniejszym tarasie widokowym w polskich górach. Oglądanie stąd zimowego zachodu słońca było dla nas wspaniałym doświadczeniem w ostatni dzień 2024 roku.
Z Karłowa na Szczeliniec Wielki, przejście zimową trasą przez wierzchołek Szczelińca
2024.12.31
Informacje praktyczne
Zimą szlak na Szczeliniec (podobnie jak wejście na platformę szczytową i przejście przez labirynt skalny) pozostają otwarte (uwaga na nieco inny przebieg trasy zimą). W tym okresie nie są też pobierane opłaty za wstęp na poprowadzoną przez szczyt trasę turystyczną. Wejście odbywa się jednak na własną odpowiedzialność, ponieważ szlak prawie zawsze jest bardzo oblodzony. Koniecznie zabierzcie ze sobą raczki/raki i odpowiedzialnie oceńcie warunki.
Wycieczka w liczbach: łącznie ok 200 m przewyższenia, wejście – ok. 40-50 min, przejście trasy przez wierzchołek – ok. 20-30 minut, zejście trasą zejściową i na parking – ok. 20-30 minut.
Czasy mogą ulec znacznemu wydłużeniu w razie silniejszego oblodzenia lub dużego natężenia ruchu turystycznego.
W sezonie letnim obowiązują godzinowe limity wejść na trasę turystyczną na Szczelińcu.
Podczas naszej wycieczki najsilniej oblodzona była górna cześć podejścia do schroniska i podejście spod schroniska na platformę widokową na szczycie. Schody na zejściu pokonaliśmy bez problemu. Jednak przy większej ilości śniegu sytuacja może być zupełnie inna.
Nasze wrażenia
Dzisiejszą wycieczkę zaplanowaliśmy celowo tak, żeby móc podziwiać zachód słońca z tarasu przed schroniskiem PTTK na Szczelińcu i z platformy widokowej na szczycie Szczelińca Wielkiego.
Zaliczyliśmy jedną solidną wpadkę, bo R. zapomniał spakować raczków, które mieliśmy naszykowane przed wyjściem. Na szczęście wsparcie metalowych poręczy wzdłuż najbardziej oblodzonych fragmentów szlaku pozwoliło nam bezpiecznie przejść zaplanowaną trasę. Mimo to, albo właśnie dlatego, że poczuliśmy, jak trudno było wspiąć się po silnie oblodzonych miejscach, zdecydowanie zalecamy skorzystanie z raczków/raków!
Poza tym niepotrzebnym wyrzutem adrenaliny wycieczka była jednak wyjątkowo udana. Wpadliśmy na ciepłą kawę i czekoladę do schroniskowego bufetu (w sylwestra od 15:00 bufet był już nieczynny, ale napoje, słodycze i pamiątki można było kupić). A potem delektowaliśmy się niesamowitymi widokami w ciepłym świetle zachodzącego słońca – zarówno z tarasu przed schroniskiem, jak i z platformy na szczycie Szczelińca. Było BOSKO! Trudno sobie wyobrazić bardziej klimatyczne zakończenie roku!
W porównaniu z odwiedzonymi przez nas dzień wcześniej Błędnymi Skałami sam tutejszy labirynt skalny wypada nieco słabiej, ale i tak przejście między fantastycznymi formami skalnymi dostarczyło nam porcji bardzo przyjemnych wrażeń!
Na koniec skoczyliśmy jeszcze do samochodu po jabłuszka i przed całkowitym zapadnięciem zmroku zaliczyśmy kilka zjazdów na upatrzonym wcześniej pagórku 😉
To było prawdziwie górskie uczczenie sylwestra 2024 r!
Szczeliniec Wielki odwiedziliśmy przy okazji wędrówki Głównym Szlakiem Sudeckim. Szczegółową relację z przejścia poszczególnych odcinków GSS znajdziecie tutaj. 🙂