Kaszuby

Pierwsze wakacje z Tymusiem – Kaszuby

Tymuś urodził się w kwietniu. W sposób naturalny uznaliśmy, że skoro rodzina się powiększyła, będziemy wyjeżdżać w powiększonym składzie. Na początku najbardziej przerażało nas pakowanie (i te gorączkowe wątpliwości przed wyjazdem: czy na pewno wzięliśmy śliniaki, przewijaki, przytulaki i co tam jeszcze można pomyśleć). Nagle bagażnik naszej Fabii okazał się za ciasny, trzeba było dokupić „trumnę” na dach. Potem wpadliśmy na pomysł zrobienia listy rzeczy na wyjazd (zimowy, letni, weekendowy), wyszczególniającej wszystko do zabrania. Przed wycieczką wystarczyło tylko sprawdzić, czy wszystkie pozycje można odhaczyć. I zrobiło się o wiele łatwiej. To, co się zmieniło bez dwóch zdań, to wybór celów wakacyjnych – wycieczki górskie zastąpiliśmy krajoznawczymi (co potem przerodziło się w naszą wielką pasję – no nie chce być inaczej, wszystko przez te dzieci!) – oraz tempo zwiedzania (zamiast 30 km w nogach i 1500 m przewyższenia krótkie spacery i podjazdy samochodem). O dziwo, poziom zmęczenia na rodzinnych wakacjach był porównywalny – a nawet większy – od tego spotykanego po całym dniu w górach, ale to już zupełnie inna historia…:) Pierwsze wakacje z Tymkiem obfitowały w przygody, pogoda średnio dopisała, ale i tak nie żałujemy ani jednego dnia – mamy co wspominać! (Pozdrawiamy przy okazji gorąco naszych sąsiadów z córeczką – towarzyszy tego wyjazdu!) Wybór padł na Kaszuby – po pierwsze z racji odległości (nie tak daleko), po drugie – z uwagi na wygodne spacery z wózkiem (łatwiej spacerować z dużym wózkiem po leśnych ścieżkach nad jeziorem niż grzęznąć w piachu na plaży) i po trzecie – z racji na wielki sentyment M. do tych okolic (wspomnienia wyjazdów kolonijnych ze szkolnych lat). Ale po kolei. Continue reading