Serock

Serock – średniowieczne grodzisko, gotycki kościół, czy spacer po plaży?

Na mapie Mazowsza to tylko niepozorne miasteczko położone przy połączeniu Bugu i Narwi, przyćmione przez pobliski Pułtusk. Jednak nawet poza sezonem (albo szczególnie poza sezonem – zależy, czego kto poszukuje) oferuje możliwość przyjemnego spaceru. W ciepłej porze roku można tu przyjemnie spędzić cały dzień. Z Warszawy można dopłynąć do Serocka statkiem przez Kanał Żerański lub w ok. 40 min przyjechać samochodem. Na miejscu przyjemna plaża, wodny plac zabaw dla dzieci, boiska do siatkówki plażowej, wypożyczalnia sprzętu wodnego. W Serocku znajdą też coś dla siebie miłośnicy architektury i ładnych krajobrazów.  

Samochód zostawiamy na pustawym rynku. Centrum Serocka jest bardzo zadbane. Centralnym punktem rynku jest sympatyczny ratusz – aż trudno uwierzyć, że został otwarty dopiero 20 lat temu! W Serocku są jednak dobrze widoczne też ślady dawnych dziejów. Do naszych czasów dotrwał na przykład średniowieczny układ ulic oraz stary bruk na rynku – kamienie brukowe pochodzą z XIX w.

Ratusz w Serocku otwarto dopiero 20 lat temu

Z rynku kierujemy się do kościoła pw. Zwiastowania Najświętszej Marii Panny. To jeden z najcenniejszych i najstarszych zabytków sakralnych na Mazowszu. Świątynia została zbudowana na początku XVI w. jeszcze w stylu gotyckim – widać, jak bardzo Mazowsze pozostawało w tyle za modnymi trendami w architekturze. Warto obejść kościół dookoła, bo ze skarpy na jego tyłach bardzo ładnie widać połączenie dwóch rzek – łączące się Bug i Narew tworzą tu pokaźne rozlewisko.

Kościół pw. Zwiastowania Najświętszej Marii Panny.

…to jeden z najcenniejszych przykładów architektury sakralnej na Mazowszu

Świątynia została zbudowana w XVI w. w stylu późnogotyckim

Z tarasu na tyłach kościoła pięknie widać połączenie Bugu i Narwi.

Jak my lubimy takie kwiatki!

Izba Pamięci i Tradycji Rybackich mieści się w budynku XIX-wiecznej szkoły.

Spod kościoła idziemy w kierunku drugiej najbardziej znanej atrakcji turystycznej Serocka – średniowiecznego grodziska Barbarka. Od kościoła najlepiej się tędy dostać urokliwym głębokim wąwozem. Przechadzka musi być bardzo przyjemna w upalny dzień. Ściany wąwozu są wysokie, wzdłuż ścieżki płyną strumyczki wpadające potem do Narwi.

Spod kościoła do grodziska najłatwiej dostać się przez urokliwy wąwóz.

Zupełnie jak w górach!

Wzdłuż ścieżki płyną strumyczki wpadające potem do Narwi.

Rzut oka za siebie.

Samo grodzisko Barbarka nie prezentuje się może szczególnie spektakularnie, ale historię ma zacną. Gród w Serocku istniał już w XI wieku. Makieta leżąca u podnóża grodziska pozwala domyślać się, jak wyglądało to miejsce 10 stuleci temu. Położenie na wysokim tarasie Narwi tuż obok połączenia z Bugiem miało oczywiste walory obronne. Ze szczytu grodziska otwiera się rozległy widok na połączenie obu rzek.

Grodzisko Barbarka przed nami.

Barbarka. Gród w Serocku istniał już w XI w.

Makieta pozwala się domyślać, jaki kiedyś wyglądało to miejsce.

Pięknie stąd widać połączenie Bugu i Narwi.

Położenie grodziska miało oczywiste walory obronne.

Spod Barbarki idziemy prosto nad brzeg Narwi. Zapadający zmierzch sprawia, że przechadzka jest bardzo romantyczna – zdecydowanie polecamy to miejsce wszystkim zakochanym 🙂 🙂 🙂  W kilka minut dochodzimy na plażę miejską. Możemy się tylko domyślać, jak zatłoczone (ale i przyjemne) jest to miejsce w sezonie, bo przyjechać tu zdecydowanie jest po co. Na serockiej plaży znajdziemy to, co tylko do szczęścia nad wodą nam potrzebne – przyjemny piasek i leżaki nad brzegiem, zaplecze sanitarne, wodny plac zabaw dla dzieci, boisko do siatkówki i stoły do ping ponga, wypożyczalnie sprzętu wodnego.

Nad brzegiem Narwi urządzono romantyczną promenadę.

Narew. Serock. Listopad.

Spacerując nad brzegiem Narwi, zapominamy, że jesteśmy w mieście.

Molo przy plaży miejskiej.

W oddali majaczy most przez Narew.

O 16.00 już robi się ciemno – idealnie na dobrą kawę w sympatycznej kafejce.

Ukoronowaniem wizyty w Serocku jest przyjemna chwila w Cafe Filiżanka – Cukierni Pychotka tuż przy rynku. W środku bardzo sympatycznie, słodkości cieszą oko i podniebienie, na ścianie całkiem pokaźna kolekcja filiżanek. Warto kupić lokalny specjał – precel serocki. Z dwoma preclami spakowanymi do kieszeni opuszczamy Serock.

…i jest – sympatyczna Cafe Filiżanka przy rynku.

Ratusz wieczorową porą na pożegnanie Serocka.

Nasz spacer po Serocku.

Popołudniowy spacer był bardzo przyjemny. Po raz kolejny przekonujemy się, że warto zajechać również do miejsc spoza listy topowych atrakcji turystycznych. Szczególnie jeśli są tuż na wyciągnięcie ręki.