Trzcińsko-Zdrój- miasteczko o wielusetletniej historii, otoczone pięknie zachowanymi murami obronnymi, dziś jest malutką senną miejscowością urokliwie położoną nad wodami jeziora Trzcińsko. O dawnej historii przypomina średniowieczny układ urbanistyczny oraz piękne gotyckie budowle – XIII-wieczny kościół i ratusz oraz dumnie strzegące wjazdu do miasta mury miejskie. W XIX w. Trzcińsko-Zdrój zasłynęło jako uzdrowisko leczące kuracjuszy okładami z torfu borowinowego. Dziś nie ma tu kuracjuszy, a wąskie uliczki z parterowymi domami są ciche i spokojne, niemal bezludne. Jeśli lubicie takie zapomniane przez masową turystykę klimatyczne miejsca, wycieczka do Trzcińska to propozycja dla Was!
Trzcińsko- Zdrój – miasteczko z pięknie zachowanymi murami obronnymi
19 sierpnia 2020 r.
Informacje praktyczne
Trzcińsko-Zdrój jest niewielką miejscowością, którą z łatwością można obejść w ramach niemęczącego spaceru. Samochód bez problemu zaparkujemy w okolicy rynku. Mury obronne najbardziej okazale wyglądają od zewnątrz – warto odbyć spacer wzdłuż zewnętrznej strony umocnień. Przyjemnym miejscem odpoczynku jest trawiasty skwer położony między jeziorem i murami – w okolicy znajduje się plac zabaw, siłownia, miejsce na grilla i niewielki pomost. Jezioro Trzcińsko jest niewielkie i średnio nadaje się do kąpieli, w miasteczku nie ma więc plaży i kąpieliska.
Trzcińsko- Zdrój – stareńki ratusz i wczesnogotycki kościół
Spacer po Trzcińsku zaczynamy od okolic rynku. Tu naszą uwagę przykuwa przede wszystkim niewielka, ale elegancka sylwetka XIII-wiecznego ratusza. Budowla była przebudowywana w późniejszych stuleciach, mimo to jednak wyraźnie widać w niej ślady gotyckich architektów.
Na rynku ustawiono tablice ze zdjęciami Trzcińska sprzed ponad stu lat. Z ciekawością przyglądamy się zdjęciom, potem domom okalającym rynek i z zaskoczeniem stwierdzamy, że bardzo niewiele się tu zmieniło – gdybyśmy zdjęli szyldy z reklamami i posuwali samochody z dróg, można by pomyśleć, że przybyliśmy do Trzcińska jako kuracjusze końcówki XIX wieku!
Z rynku doskonale widoczna jest dominująca nad centrum miasta masywna wieża XIII-wiecznego kościoła Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Uwagę zwraca przede wszystkim masywna kamienno-ceglana wieża. Wyraźnie widać granicę między dwoma rodzajami budulca – pewnie te ceglane elementy są efektem późniejszej przebudowy. Obchodzimy świątynię dookoła. Jest obsadzona drzewami, wokół niewiele miejsca – trudno o dobre ujęcie, na którym dobrze byłoby widać całość budowli. Chcąc nie chcąc, wzrok biegnie cały czas w kierunku charakterystycznej wieży.
Spacer wzdłuż fantastycznie zachowanych murów obronnych
Wielkim skarbem Trzcińska-Zdroju są mury obronne, które pięknie przetrwały do dzisiejszych czasów. Wykonane z kamienia obwarowania pochodzą z przełomu XIV i XV wieku. Ściana murów, niestety już bez krenelażu, najlepiej prezentuje się od zewnętrznej strony, dlatego też przez Bramę Myśliborską wychodzimy poza ich obrąb, by potem kontynuować spacer wzdłuż fortyfikacji. Do naszych czasów przetrwała jeszcze jedna brama – Chojeńska, strzegąca wjazdu do miasta od zachodniej strony. Obie bramy zbudowano w stylu gotyckim – dół na planie kwadratu, góra – ośmioboku wykończonego krenelażem. Przez Bramę Chojeńską wejdziemy z powrotem na teren dawnego miasta.
Spacer wzdłuż murów jest bardzo przyjemny. Szczególnie miło idzie się odcinkiem wzdłuż brzegów jeziora Trzcińsko – teren jest zadbany, pomyślano o miejscach sprzyjających rekreacji i wypoczynkowi – aż miło popatrzeć. Widać, że włodarze Trzcińska starają się wykorzystywać walory turystyczne miejscowości – i bardzo dobrze! Mimo to turystów prawie tu nie ma – tym bardziej warto mówić i pisać o takich miejscach!
Jeszcze sto lat temu Trzcińsko-Zdrój było miejscem dużo liczniej odwiedzanym. Od końca XIX wieku prężnie działało tu uzdrowisko, wykorzystujące dobroczynne właściwości torfu borowinowego. Po tamtych czasach przetrwał zespół domu zdrojowego z przełomu XIX i XX stulecia, uroczo położony na cyplu nad jeziorem. Obecnie obiekt jest siedzibą miejscowego domu pomocy społecznej.
Idziemy wzdłuż murów aż do Bramy Chojeńskiej i stamtąd wracamy już prosto w okolice rynku, gdzie zostawiliśmy nasz samochód.
Spacer w cieniu stareńkich murów, po cichych otoczonych parterową zabudową ulicach Trzcińska był dla nas czystym relaksem i przyjemnością. Jeśli lubicie takie klimaty, Trzcińsko-Zdrój na pewno Wam się spodoba. To idealny cel wieczornego spaceru – nadjeziorna promenada i kamienne mury w świetle zachodzącego słońca muszą prezentować się jeszcze piękniej. Nam cały spacer zajął niewiele ponad godzinę – wycieczka nie zmęczy, raczej zainspiruje.
Tego samego dnia odbyliśmy również ciekawą wycieczkę do położonego nad Jeziorem Myśliborskim Myśliborza – dawnej stolicy Nowej Marchii, w którym dziś jeszcze można znaleźć wiele śladów dawnej świetności. Relację z tej wycieczki tutaj.
Więcej propozycji wycieczek po okolicy? Zajrzyjcie tutaj. 🙂