Rezerwat przyrody „Skały w Krynkach”

Skały w Krynkach to niewielki i mało znany, a bardzo ciekawy rezerwat przyrody nieożywionej. Koniecznie trzeba tu zajrzeć, przejeżdżając przez okolice Gór Świętokrzystkich! Rezerwat chroni odsłonięcia piaskowcowych skałek, ukształtowanych wieki temu na dnie rzeki. Dolnotriasowe skały mają przedziwne kształty – wśród drzew chowają się okapy, grzyby i ambony, a ich wysokość dochodzi do 2,5 m. Na terenie rezerwatu znajdują się także niewielkie jaskinie oraz wąwóz z pionowymi ścianami, sięgającymi 10 m wysokości. Przez teren rezerwatu prowadzą szlaki piesze. Samochód najlepiej zostawić na parkingu przy plaży nad zalewem w Brodach. Na przyparkingowych tablicach informacyjnych znajdziecie mapkę przebiegu szlaków oraz podstawowe wiadomości o rezerwacie. Spacer nie zajmie dużo czasu – można zmieścić się w 30-60 min. My zaplanowaliśmy przyjemną pętelkę, biegnącą za znakami czerwonego i zielonego szlaku. Do rezerwatu można też dojść czerwonym szlakiem przecinającym drogę Starachowice-Ostrowiec Świętokrzyski.

Przez teren rezerwatu przebiegają piesze szlaki turystyczne.

Rezerwat powstał w 1995 r. i ma powierzchnię 25 ha

Ochronie podlegają naturalne odsłonięcia piaskowców.

Skały powstały na dnie rzeki ok. 250 tys. lat temu.

Uwagę zwracają piękne formy wietrzeniowe.

Grota Skrzatów – jedna z najbardziej charakterystycznych form rezerwatu.

Niektóre skały mają krwistą barwę – wg legendy składano tu krwawe ofiary bóstwom pogańskim.

Skały mają bardzo ciekawe kształty – spotkamy tu grzyby, ambony, okapy i bloki skalne.

Jesteśmy na terenie obszaru chronionego krajobrazu Doliny Kamiennej

Ponoć miejsce to zamieszkują leśne skrzaty:) Chyba jednego z nich spotkaliśmy:)

Skały nie zajmują rozległego obszaru, ale znajdują się tu w dużym nagromadzeniu

Kilka kilometrów od rezerwatu można oglądać inne skały – tamte jednak powstały na dnie morza

Wygląda na to, że w dzisiejszych Krynkach był więc kiedyś morski brzeg!

Zamykamy pętlę, wracając na parking zielonym szlakiem

Rezerwat Skały w Krynkach bez pokrywy śnieżnej (zdjęcia z lutego 2016 r.)