Czarnorzecko-Strzyżowski Park Krajobrazowy
2007.12.31
Na okres noworoczny odwiedzamy Dziadków na Podkarpaciu. Dziadkowie chcą nacieszyć się wnusiem, więc my wykorzystujemy okazję i hop! – na kilkugodzinny wypad we dwoje.
Półtoraroczny Tymuś skutecznie uniemożliwia nam na co dzień długie spacery, które tak bardzo lubimy, więc decydujemy się pojechać w miejsce (a) gdzie będzie można poczuć, że ma się nogi; (b) ciekawe przyrodniczo i (c) niezbyt odległe od miejsca zamieszkania Dziadków. Wybór pada na Pogórze Dynowskie, na Czarnorzecko-Strzyżowski Park Krajobrazowy.
Od Rzeszowa jedziemy ok. 60 km urokliwą drogą, miejscami przypominającą widokowo Zakopiankę.
Wycieczkę zaczynamy od ruin zamku Kamieniec k. Odrzykonia.
- Niestety, już na miejscu okazuje się, że od grudnia do kwietnia zwiedzanie jest niemożliwe i obiekt otwierany jest tylko dla grup po uzgodnieniu telefonicznym. Co tu otwierać, myślimy, skoro mamy przed sobą tylko zabezpieczone ruiny i co to za zwyczaje, które odstraszają turystów od rejonu w inne niż letnie miesiące. Po chwilowym zniesmaczeniu wypatrujemy wyraźną ścieżkę wydeptaną w śniegu. Idziemy. Jak można się domyślić, ścieżka prowadzi do sporej dziury w ogrodzeniu. Widać z tego, że korzystało z niej wielu innych „nieletnich turystów”. Wchodzimy, oglądamy pozostałości zamku, robimy zdjęcia.
- Same ruiny Kamieńca nie robią może jakiegoś piorunującego wrażenia, ale gdy odejdziemy od zamku nieco dalej, okazuje się, że został on osadzony bezpośrednio na kilkunastometrowych skałach na szczycie wzniesienia. Dla tego widoku warto było tu przyjechać.
Po zwiedzeniu zamku, ruszamy na spacer ścieżką turystyczną Kamieniec-Prządki.
- Ścieżka jest bardzo dobrze oznakowana. Jak się później okazuje, biegnie ona niedawno wyznakowanym czarnym szlakiem. Przez większość trasy towarzyszy nam niepłochliwy kotek – miejscowy turysta?
- Najciekawszy jest dalszy odcinek ścieżki, wiodący grzbietem, na którym ukazują się najpierw pojedyncze skałki, a po przekroczeniu szosy (parking) – Rezerwat Prządki w całej okazałości. Miejsce jest niezwykle atrakcyjne, Prządki zadziwiają nas swoją wysokością (do ok. 20 m) i nagromadzeniem formacji skalnych. Jak Tymo podrośnie, koniecznie musimy mu je pokazać!
Po opuszczeniu rezerwatu kierujemy się czarnym szlakiem przez Czarnorzeki na Suchą Górę.
- Szlak jest bardzo dobrze oznakowany, towarzyszą nam dwie różne ścieżki edukacyjne. Prowadzi przez las (w dużej mierze bukowy), przecina wieś Czarnorzeki (w której bezskutecznie szukamy starej cerkwi).
- Jest przepiękna szadź, nie spotykamy nikogo, leśna ścieżka i „adrenalinogenne” podmuchy zimowego wiatru na szczycie Suchej Góry (widoki przez drzewa); bardzo urokliwa ścieżka grzbietem, słońce przebijające się przez chmury, cudny zimowy krajobraz i wspólne rozmowy sprawiają, że chce się żyć.
Wspaniały pomysł na spędzenie ostatniego dnia roku!