Do ostatniej chwili przed wyjazdem nie możemy uwierzyć, że pojedziemy we dwoje w Tatry. Po trudnych przejściach ostatnich miesięcy ciągle mamy wrażenie, że niespodziewanie stanie się coś złego – rozchoruje się któryś chłopak, rozchorujemy się my, zepsuje się nam samochód. O dziwo wreszcie nastaje piątek i wszystko przebiega zgodnie z planem – a żyjąc z trójką dzieciaków, gładki przebieg wydarzeń należy do rzadkości. Ale jedziemy, naprawdę jedziemy! W tym roku na naszą randkę celowo wybieramy miejsce dobrze nam znane – potrzebujemy przede wszystkim „dogonić się”, pobyć ze sobą i dużo pogadać. A tak nie musimy przeglądać ton przewodników, ustalać planu zwiedzania na kolejne dni. Możemy po prostu wstać rano i ruszyć przed siebie. I pocieszyć się Tatrami – Alpy są przepiękne, ale nasze Taterki są – jak zawsze – wyjątkowe!
Tatry część I – wschodnia część Orlej Perci, Siwy Wierch, Kopa Kondracka, Przełęcz pod Chłopkiem