Twierdza Modlin

Modlin

2013.11.23

Pochmurno i mgliście, 8 stopni

Twierdza Modlin działała na naszą wyobraźnię od dawna, ale jakoś wybieraliśmy się do niej jak sójka za morze. W piątek, planując sobotnią wycieczkę, miejsce to jednak od razu przyszło nam na myśl – chęć zobaczenia budynków fortecznych w mglistej jesiennej aurze nadała kształt naszym spacerowym planom.

Budynki ponad dwustuletniej, sięgającej czasów napoleońskich, twierdzy zapewne najlepiej zwiedzać w grupie zorganizowanej z przewodnikiem. Z uwagi na ograniczoną cierpliwość naszego najmłodszego Turysty postanawiamy jednak na pierwszy raz wybrać się tam po prostu na spokojny spacer – całą rodziną, łącznie z psem. Rano pakujemy do plecaka termos z gorącą herbatą, małe co nieco na ząb i wskakujemy do samochodu.

Zaopatrzeni w szczegółową mapę twierdzy (Wyd. Rajd, polecamy – nieoceniona przy samodzielnej włóczędze), bez problemu docieramy do serca twierdzy – parkujemy pod budynkiem koszarów na wysokości Wieży Tatarskiej. Rozmiary budynku już od pierwszego spojrzenia robią ogromne wrażenie – razem ze swoimi  2300 m długości stanowi on ponoć najdłuższy budynek w Europie!

Największą ochotę mamy na obejrzenie imponującej panoramy  z Wieży Tatarskiej – punkt widokowy okazuje się jednak zamknięty (trzeba przyjechać w sezonie, V-IX, sobota i niedziela). Pozostaje nam więc obejść się smakiem – zamiast podziwiania widoku połączenia Wisły i Narwi (to szczególne usytuowanie Modlina o zawsze stanowiło o wyjątkowych walorach obronnych twierdzy) i wypatrywania malowniczych ruin spichlerza u styku rzek, podchodzimy tylko pod Wieżę Tatarską. Po drodze po prawej stronie wypatrujemy malowniczą Bramę Poniatowskiego (XIX w.) z kolumnami toskańskimi.

Twierdza Modlin - imponujący budynek koszarów.

Twierdza Modlin – imponujący budynek koszarów.

Brama Poniatowskiego (XIX).

Brama Poniatowskiego (XIX).

Chłopakom spacer od początku się podoba – jest tajemniczo, błotniście, kałuża goni kałużę, w dodatku mama obiecała lizaka na pokrzepienie sił. Następnie decydujemy się kierować w stronę Korony Utrackiej, zahaczając o drodze o co cenniejsze budynki twierdzy. Po zerknięciu na mapę stwierdzamy, że najszybciej byłoby przejść przez Wał Napoleoński. Od razu wypatrujemy wdrapującą się nań stromo wąską ścieżkę. Pomysł okazuje się jednak kompletnym niewypałem – po błotnistej ścieżce ledwo wchodzimy na górę tylko po to, żeby stwierdzić, że przejść przez wał w tych warunkach atmosferycznych się nie da – musimy zejść z powrotem. Mądrzejsi o to doświadczenie cofamy się do samochodu, a następnie idziemy aż do napotkania znaków niebieskiego szlaku (które to towarzyszyć nam będą przez całą dzisiejszą wycieczkę).

Budynek koszarów z Wieżą Tatarską.

Budynek koszarów z Wieżą Tatarską.

Wieża Tatarska z punktem widokowym.

Wieża Tatarska z punktem widokowym.

Chłopcy wypatrują znaków szlaku i odgadują, które budynki stanowią pozostałości budowli twierdzy, a które to współczesne bloki mieszkalne. Mijamy m.in. efektowną półokrągłą działobitnię Dehna, ceglane bloki podoficerskie (sąsiadujące ze współczesnymi blokami mieszkalnymi), drewniany kościół mieszczący się w dawnym budynku lazaretu.

Działobitnia Dehna.

Działobitnia Dehna.

Działobitnia Dehna.

Działobitnia Dehna.

Bloki podoficerskie.

Bloki podoficerskie.

Celem naszego spaceru jest panorama Wisły z tzw. Korony Utrackiej, gdzie wały są najwyższe i z których widok pozwala docenić ogrom prac włożonych w budowanie twierdzy. Ścieżka pnie się stromo w górę, po czym wypłaszcza się – idziemy już grzbietem wałów. Po chwili docieramy do miejsca, z którego nareszcie odsłania się szerszy widok. Dostrzegamy krzyż poświęcony pamięci Powstańców Styczniowych. Chłopcy regenerują siły ciepłą herbatą z termosu i małym co nieco. Mgła niestety bardzo ogranicza widoczność, ale – co trzeba przyznać – tworzy tajemniczą atmosferę.

Wchodzimy na Korone Utracką.

Wchodzimy na Korone Utracką.

Wysokie wały na Koronie Utrackiej.

Wysokie wały na Koronie Utrackiej.

Wisła z Mostem Obrońców Modlina.

Wisła z Mostem Obrońców Modlina.

Korona Utracka.

Korona Utracka.

Krzyż poświęcony pamięci Powstańców Styczniowych.

Krzyż poświęcony pamięci Powstańców Styczniowych.

Wracamy tą samą drogą. Dużym urozmaiceniem jest spacer udostępnionym tunelem prowadzącym pod wałami aż do Muru Carnota z otworami strzelniczymi. Jest ciemno i tajemniczo, chłopakom bardzo się  podoba. Z pomocą mapy identyfikujemy najcenniejszą budowlę twierdzy – pozostającą w ruinie Redutę Napoleona. Ten najstarszy murowany obiekt twierdzy zaprojektował ponoć sam Napoleon Bonaparte.

Przejście pod wałami pod Mur Carnota.

Przejście pod wałami pod Mur Carnota.

Przejście pod wałami pod Mur Carnota.

Przejście pod wałami pod Mur Carnota.

Mur Carnota.

Mur Carnota.

Mur Carnota.

Mur Carnota.

Mur Carnota.

Mur Carnota.

Mur Carnota.

Mur Carnota.

Wracamy z powrotem pod wałami.

Wracamy z powrotem pod wałami.

Pod wałami w kierunku Reduty Napoleona.

Pod wałami w kierunku Reduty Napoleona.

W kierunku Reduty Napoleona.

W kierunku Reduty Napoleona.

Reduta Napoleona (pocz. XIX) - zaprojektowana przez n. Bonapartego.

Reduta Napoleona (pocz. XIX) – zaprojektowana przez n. Bonapartego.

Po powrocie do samochodu podjeżdżamy jeszcze pod Klub Garnizonowy – ten XIX-wieczny klub oficerski jest chyba najbardziej reprezentacyjnym budynkiem twierdzy.

Klub Garnizonowy - klub oficerski z XIX w.

Klub Garnizonowy – klub oficerski z XIX w.

Wracając do domu, obiecujemy sobie, że do Modlina jeszcze wrócimy w ciepłej porze roku. Koniecznie musimy obejrzeć wspaniałą panoramę ze szczytu Wieży Tatarskiej i z tarasu Kojca Meciszewskiego, chętnie też odwiedzimy Muzeum Twierdzy Modlin. To miejsce ma jakąś niepowtarzalną tajemniczą atmosferę, skłaniającą do rozmyślań o zawikłanych losach historii – chce się tu wracać.

Chłopcy po przejściu 4 km i spędzenia ponad 2 godzin na świeżym listopadowym powietrzu od razu odpadają w samochodzie.

Po przejściu ponad 4 km chłopcy padli.

Po przejściu ponad 4 km chłopcy padli.

Trzy lata później kończymy realizację planów – udaje nam się wejść na Wieżę Tatarską, zobaczyć z góry połączenie Wisły i Narwi oraz obejrzeć ruiny pięknego spichlerza J.J.Gaya. Było warto! Link do relacji poniżej:

Twierdza Modlin, wrzesień 2016 r.