Wieża Tysiąclecia – Park nad Łabą (Elbauenpark) w Magdeburgu

Wieża Tysiąclecia w Magdeburgu – interaktywna podróż przez 6 tysięcy lat historii myśli ludzkiej

Interaktywna podróż przez sześć tysięcy lat historii myśli ludzkiej. Jedna z najwyższych drewnianych konstrukcji na świecie. Do tego motylarnia, place zabaw, ogrody tematyczne, piękna zieleń. To wszystko znajdziecie tylko dwie godziny jazdy od polskiej granicy. Park nad Łabą w Magdeburgu to miejsce wprost wymarzone dla podróżujących rodzin. Relaksująca, a przy tym niezwykle atrakcyjna wycieczka dla małych i dużych!

2019.04.26 i 2019.05.04

Informacje praktyczne

Elbauen ParkPark nad Łabą – to ogromny (140 hektarów) zielony teren, założony na byłych obszarach wojskowych na prawym brzegu Łaby. Wstęp na teren parku jest płatny – za bilet dla osoby dorosłej zapłacimy 6 euro, bilet rodzinny to wydatek 8 lub 14 euro (zależnie od tego, czy wchodzi jedna, czy dwie osoby dorosłe). Bilet upoważnia do wstępu do głównych atrakcji parku (Wieża Tysiąclecia, motylarnia), w cenie mamy też możliwość korzystania z elektrycznego busika, objeżdżającego główne atrakcje parku.

Samochód można zostawić na dużym płatnym parkingu (1 euro/2 godziny, 3 euro/cały dzień), położonym tuż obok wejścia do parku. Po parkowych alejkach można poruszać się na rowerze – wydaje się to dobrym rozwiązaniem, bo odległości do pokonania są znaczne. Na miejscu znajdziecie kilka punktów gastronomicznych i toalet. Tablice informacyjne nie są, niestety, tłumaczone na język angielski – nawet jednak, jeśli nie znacie niemieckiego, nie martwcie się – nie będziecie mieli problemów ze zrozumieniem przesłania wystawy.

Na wizytę w Parku nad Łabą dobrze zarezerwować sobie kilka godzin – samo zwiedzenie rewelacyjnej (!) interaktywnej wystawy w Wieży Tysiąclecia zajmie Wam co najmniej 2-3 godziny, a Elbauenpark to zdecydowanie miejsce, w którym nie warto się spieszyć.

Park nad Łabą to świetnie zaaranżowana przestrzeń miejska.

Aż trudno uwierzyć, że mamy przed sobą dawne tereny wojskowe!

Od wojskowej przeszłości do oazy zieleni

Park nad Łabą to przykład udanej rewitalizacji dawnych terenów wojskowych. Zaprojektowanie tej ekooazy, przytulonej do brzegów Łaby, miało zwiększyć komfort życia mieszkańców Magdeburga. Nowoczesna architektura krajobrazu rzeczywiście cieszy oczy. Pięknie utrzymana trawa, kolorowe kompozycje kwiatowe, punkty wodne, ogrody tematyczne, do tego motylarnia, place zabaw i tor saneczkowy. Najciekawszym miejscem w parku jest Wieża Tysiąclecia – jeśli na wizytę Elbauenpark macie mało czasu, właśnie tam wybierzcie się w pierwszej kolejności.

Wchodząc, przyglądamy się mapie parku.

W Parku nad Łabą wita nas bratkowy ludzik.

Wieża Tysiąclecia – jeden z nowoczesnych symboli Magdeburga

Wieża Tysiąclecia – jedna z najwyższych drewnianych konstrukcji na świecie – została zbudowana w 1999 roku z okazji Krajowej Wystawy Ogrodniczej. Pierwszym zaskoczeniem jest konstrukcja budowli – bardziej niż wieżę przypomina wielki namiot tipi lub piramidę – ma kształt przechylonego stożka. Z ostatniej kondygnacji pięknie widać cały park i majaczące za Łabą wieże słynnych magdeburskich kościołów. Nie myślcie jednak, że na samą górę dostaniecie się szybko. Trasa prowadząca przez ekspozycje naukowo-historyczne jest niesamowicie interesująca i bogata w elementy interaktywne. Pokonanie jej zajmie Wam co najmniej dwie godziny, nawet przy najlepszych chęciach, szczególnie jeśli zawitacie tu z dziećmi.

Wieża Tysiąclecia – nasz główny cel.

Im bliżej, tym większa. Wieża Tysiąclecia w pełnej okazałości.

Wieża Babel czy przerośnięte indiańskie tipi?

Konstrukcja wieży jest całkowicie drewniana.

Kolejne poziomy i sklepienie – wszystko z drewna!

Od malowideł naskalnych po podróże w kosmos

Na sześciu kondygnacjach możemy oglądać ekspozycje związane z historią myśli ludzkiej – od starożytności do współczesności. Wiele eksponatów jest interaktywnych, niektóre też prezentowane są przez obsługę lub z jej pomocą. Odkrycia, które inspirowały ludzkość, oraz kolejne kroki milowe pokazano w wyjątkowo przystępny sposób. Samodzielne wykonanie różnych eksperymentów pozwala zrozumieć zasady działania przełomowych wynalazków nawet młodszym dzieciom. To takie połączenie Centrum Nauki Kopernik z ekspozycją prezentującą 6 tysięcy lat historii ludzkości.

Wędrówkę po poziomie starożytności zaczynamy od wizyty na wykopaliskach.

Od razu ciągnie nas do mechanizmu napędzającego śrubę Archimedesa.

Można się poczuć jak chomik na karuzeli!

Mechanizm napędzający śrubę Archimedesa jest naprawdę imponujący.

Całą najniższą kondygnację zajmuje starożytność

To szczególnie ciekawa część wystawy. Zaczynamy od kości mamuta i malowideł naskalnych, nawiązujących do jaskini Lascaux. Można wejść do mrocznego wnętrza piramidy i zobaczyć łódź, jaka niegdyś pływała po Nilu, zapisać swoje imię przy pomocy egipskich hieroglifów, a także zajrzeć do wnętrza rzymskiego pałacu i przekonać się, jak działało hipokaustum, jak wyglądała rzymska łaźnia, latryna czy perystyl. Wszystko przebija jednak samodzielne napędzanie wielkiego koła uruchamiającego śrubę Archimedesa. Dzieciaki (i nie tylko…) chciałyby to robić cały czas! Czy udowadnianie prawdziwości twierdzenia Pitagorasa jest nudne? Na pewno nie w Wieży Tysiąclecia. Tutaj możecie to zrobić na co najmniej trzy sposoby!

Na samym dole zabawiliśmy co najmniej 45 minut, a przed nami jeszcze pięć kondygnacji. Oj, chyba plan obejrzenia parku w dwie godziny był trochę mało realny…

Pora na wizytę w egipskiej piramidzie.

W mrocznym wnętrzu witają nas dostojne posągi.

Światło wpada do wnętrza jedynie wąziutkimi szczelinami.

W starożytnym Egipcie uczymy się hieroglifów!

Grzesiowi udało się zapisać hieroglifami swoje imię!

Zaglądamy na rzymski dziedziniec – perystyl.

Podglądamy, jak działało hypocaustum.

A teraz czas rozruszać głowy. Chłopaki głowią się nad twierdzeniem Pitagorasa.

A tu mamy kolejny (tym razem płynny) dowód.

Kolejny własnoręcznie uruchamiany pokaz prezentuje słuszność twierdzenia Archimedesa.

Mechanizm zegara jednej z magdeburskich świątyń.

Na kolejnym piętrze zadziwiamy się eksperymentem z kulkami w werski makro.

Widzimy, jak zmyślne bloczki ułatwiały życie ludziom już przed setkami lat.

Im wyżej, tym bliżej współczesności

Przenosimy się na kolejne piętro, czyli do czasów średniowiecza. Sprawdzamy, jak działały dawne maszyny, dosiadamy konia, oceniamy efektywność pracy dźwigu portowego. Szczególnie podoba nam się spektakularny eksperyment ilustrujący prawo zachowania energii, wykonany przez pracownika wieży przy pomocy podwieszonych kilkudziesięciokilogramowych kul.

Dalej czeka nas spotkanie z Leonardem da Vinci, Kopernikiem, Galileuszem, Newtonem, Darwinem…. Kolejne piętra i kolejne atrakcje – czas mija nie wiadomo kiedy. Najfajniejsze jest jednak to, że co chwila jesteśmy zapraszani do wypróbowania czegoś nowego – pokręcenia czegoś, ponaciskania, sprawdzenia, jak coś działa. Dzieciaki nie mogą nacieszyć się jedną atrakcją, a już za rogiem czeka kolejna. Nie możemy chłopaków oderwać na przykład od pompy próżniowej – poprzez naciskanie jej ramion wytwarza się podciśnienie powodujące podciągnięcie liny, na której za pomocą bloczków jest podwieszona platforma – dla ochotnika oczywiście! Podnieść własnego brata nad ziemię w taki sposób – to jest dopiero to!

Tymo bardzo chętnie przeprowadza eksperyment z magnetyzmem.

Dzięki wytworzeniu podciśnienia Tymkowi udaje się podnieść brata do góry.

Tym razem to my podnosimy dzieciom ciśnienie, hi, hi

Na wystawie nie mogło zabraknąć też elementów architektury sakralnej.

W pokoju Amesa wszystko jest możliwe, nawet młodszy może przerosnąć starszego!

Poznajemy świat wszystkimi zmysłami – tutaj mamy okazję poznać piękne zapachy.

Ostatnie trzy kondygnacje oglądamy już tylko pobieżnie, bo czas nas goni, a przed nami jeszcze dziś wielogodzinna podróż do Holandii. Podejmujemy jednak silne postanowienie, że zajedziemy do Magdeburga raz jeszcze, w drodze powrotnej – skończymy wtedy oglądać Wieżę Tysiąclecia, odwiedzimy też motylarnię i inne zakątki parku, do których nie zdążyliśmy dziś zawitać.

Ostatnie kondygnacje zabierają nas nawet do rakiet kosmicznych.

Schodząc zewnętrznymi podestami napawamy się pięknymi widokami.

Za Łabą majaczą wieże magdeburskich świątyń,

Wiosenna zieleń jest zachwycająca!

Powrót do motylarni i jeszcze jeden spacer

Nasze postanowienie realizujemy podczas drogi powrotnej osiem dni później. Tym razem docieramy do Parku nad Łabą dopiero przed 17:00. Od razu kierujemy się w stronę motylarni (Schmetterlinghaus). Odwiedzimy w tym miejscu bardzo przypominają nam wakacje nad Jeziorem Bodeńskim, a konkretnie wizytę na wyspie Mainau (link do naszej relacji z tej wycieczki tutaj). Tamtejsza motylarnia była znacznie większa, ale tutejsza też robi wrażenie. Szczególnie największy okaz motyla, osiągający nawet rozpiętość skrzydeł nawet 320 mm! Udało nam się dostrzec jednego przedstawiciela tego gatunku, a pan z obsługi pokazywał też jego kokony, które wisiały nieopodal. Dodatkowo w terrariach oglądamy kilka gatunków gadów, a w akwarium – kolorowe rybki.

W drodze powrotnej znów odwiedzamy Park nad Łabą w Magdeburgu.

Tym razem kierujemy się prosto do motylarni.

W obsadzonej piękną roślinnością szklarni  tuż nad naszymi głowami latają wielobarwne motyle.

Na tablicy informacyjnej sprawdzamy, jakie gatunki możemy tu spotkać.

Papilo palinurus to jeden z niewielu motyli o zielonym zabarwieniu.

Stajemy bez ruchu – może jakiś motyl usiądzie właśnie na nas?

I rzeczywiście – czerwony polar Sebusia widać przyciągnął jakiegoś mieszkańca motylarni.

Największe motyle mają szerokość naszych twarzy.

Razem z roślinnością tworzą idealną kompozycję

Kokony motyli wyglądają dość niepozornie.

Co piękniejsze – kwiat czy motyl?

Podano do stołu!

Motyle latają nad głowami, a w terrariach mieszkają gady.

Piękna dniówka madagaskarska – z rodziny gekonowatych.

I przyciągający wzrok bazyliszek płatkogłowy

W akwarium pływają rybki

Po obejrzeniu motylarni kierujemy się w stronę Wieży Tysiąclecia. Niestety na miejscu okazuje się, że ostatnie wejście jest o 17:30, a o 18:00 wieża jest zamykana 🙁 Cóż, źle zinterpretowaliśmy informacje, które były wypisane przy wejściu, ale przynajmniej zrobiliśmy w sumie parokilometrowy spacer.

Dzisiaj cały dzień przelotnie pada, często deszcz ze śniegiem lub gradem. Także podczas wizyty w Parku nad Łabą kilkakrotnie łapią nas takie chwilowe opady. Gdy wracamy przez kładkę nad ulicą w stronę samochodu, oglądamy niesamowity spektakl chmur kłębiących się nad Wieżą Tysiąclecia. Kończy się to solidnymi opadami gradu, przed którymi na szczęście udaje nam się zwiać do samochodu. Już jadąc, oglądamy piękne tęcze i ze zgrozą spoglądamy na termometr pokazujący zaledwie 4 stopnie. Ale mamy majówkę!

Gradowa chmura nad Wieżą Tysiąclecia

Wieża to czy trąba powietrzna

Mimo wszystko kolejna wizyta w Elbauenpark była równie przyjemna jak pierwsza. Po odwiedzeniu kolejnej części parku, gdzie poza motylarnią można znaleźć m.in. wiele ciekawie zaprojektowanych plenerowych elementów treningowych, utwierdzamy się w przekonaniu, że warto byłoby spędzić tutaj nawet cały dzień!

W innych częściach parku kryje się jeszcze zagroda jeleniowatych, zielony labirynt, łąka bobrów i wiele różnych ogrodów tematycznych (np. różanego).

Wracając z motylarni, nie mogliśmy nie spróbować swoich sił w takiej oto koszykówce!

…i na nietypowym rowerze!

W parku wybudowano stylowy amfiteatr.

Szczerze polecamy wizytę w magdeburskim Parku nad Łabą. Na pewno będziecie zadowoleni!