To bez wątpienia jeden z najpiękniejszych szlaków w Karkonoszach, z wyjątkowymi widokami na kotły Wielkiego i Małego Stawu oraz oczywiście na samą królową Karkonoszy – Śnieżkę. Główny grzbiet Karkonoszy to jednocześnie chyba najbardziej uczęszczany odcinek Głównego Szlaku Sudeckiego, więc na samotność w górach raczej nie ma co liczyć. Sama trasa jest jednak bardzo przyjemna i niezwykle widokowa, w dodatku bardzo wygodna – wiedzie bądź szeroką drogą, bądź ułożonym z granitowych głazów szlakiem.
Jeśli planujecie nocleg w Śląskim Domu, to koniecznie skorzystajcie z okazji na wejście na Śnieżkę późnym popołudniem, kiedy z gór znikają już tłumy turystów i można w spokoju cieszyć się pięknem Karkonoszy. Podczas naszej dzisiejszej GSS-owej wycieczki pogoda nie była idealna, więc jeśli chcecie zobaczyć, jak cudnie prezentuje się te szlak w słoneczny zimowy dzień i przy pełnej widoczności, zajrzyjcie do naszych poprzednich relacji: tutaj (wejście na Śnieżkę) i tutaj (wędrówka głównym grzbietem Karkonoszy).
Główny Szlak Sudecki – od Odrodzenia po Śnieżkę
16.10.2021
Informacje praktyczne
Długość odcinka i przewyższenie:
Odrodzenie – Śląski Dom: 9 km; w tym ok. 400 m w górę i 200 m w dół.
Wypad spod Śląskiego Domu na Śnieżkę wymaga przejścia ok 3 km i pokonania 200 m przewyższenia.
Szlak bardzo uczęszczany w sezonie i w weekendy zarówno przez polskich, jak i czeskich turystów. Wspaniały widokowo – spojrzenie z góry na Samotnię przycupniętą nad Małym Stawem, ze Śnieżką majaczącą w tle to jedna z chyba najbardziej rozpoznawalnych wizytówek Karkonoszy!
Śląski Dom należy do najbardziej zatłoczonych schronisk w polskich górach. Nie zrażajcie się jednak. Po godzinach kursowania kolejki robi się tu spokojnie i cicho, a schroniskowa jadalnia nabiera wyjątkowego klimatu.
Nasze wrażenia
Schronisko Odrodzenie okazało się godne swojej nazwy – wypoczęliśmy tam naprawdę doskonale i najedliśmy się za wszystkie czasy – wierzcie, śniadania w Odrodzeniu to naprawdę bajka! Pełni sił ruszamy więc na kolejny odcinek GSS!
Po wczorajszym mglistym i wietrznym dniu rano opuszczamy schronisko Odrodzenie z nadzieją na piękną słoneczną pogodę i rozległe widoki. Niestety, zapowiedzi słonecznego dnia okazują się błędne – niebo jest zasnute chmurami, ale widoczność i tak jest o niebo lepsza niż poprzedniego dnia. Cudnie! Dziś nareszcie choć trochę będzie nam dane cieszyć się widokami!
Na tym odcinku między Odrodzeniem a Domem Śląskim szczególnie podobał nam się fragment trasy prowadzący przy samej krawędzi kotłów Wielkiego i Małego Stawu. Zimowy wariant szlaku omija te miejsca, więc nie mogliśmy ich zobaczyć podczas naszej wędrówki granią Karkonoszy zimą (relację z tego przejścia znajdziecie tutaj).
Trochę zaskoczyła nas dziś ilość turystów na szlaku. Przecież mamy połowę października, a tłoczno tu jak w wakacje! Jeśli będziecie mogli, wędrówkę główną granią Karkonoszy zaplanujcie na środek tygodnia.
Na dzisiejszy dzień nie mieliśmy w planach długiego przejścia, więc nie spieszyliśmy się, zatrzymywaliśmy na krótsze i dłuższe odpoczynki i po prostu cieszyliśmy się byciem razem w górach:) To duży plus wypadów z dziećmi – gdy wędrujemy sami, zazwyczaj pędzimy, żeby przejść jak najdłuższą i jak najciekawszą trasą, przez co zwykle gubimy coś naprawdę ważnego. Rodzinne wypady pozwalają spojrzeć na górskie wędrowanie z zupełnie innej perspektywy!
Dom Śląski
Dom Śląski powitał nas… tłumem turystów. R. z trudem udało się przepchnąć do środka, by załatwić zameldowanie. W jadalni zalezienie wolnego stolika było marzeniem ściętej głowy, na szczęście okazało się, że nie ma problemu z zaniesieniem jedzenia do pokoju. Obiad był super smaczny, a pokój czysty i ciepły. Tylko kto tylko wymyślił ten jaskrawoczerwony kolor na ścianach? Ale wiecie co? Nawet to miało swój urok!
Wycieczka na Śnieżkę
Śnieżka (1602 m n.p.m.) co prawda na samym Głównym Szlaku Sudeckim nie leży, ale czy wyobrażacie sobie opuścić Karkonosze bez odwiedzenia ich najwyższego szczytu? To prawie jak być nad morzem i nie pójść na plażę! Uznaliśmy więc, że Śnieżkę musimy odwiedzić koniecznie, tym bardziej, że wycieczka jest krótka i bez problemu do zrobienia jako krótki przedwieczorny wypad ze schroniska. Śnieżka jest przy tym jednym ze szczytów Korony Gór Polski – my już zdobytą ją mamy dawno, ale teraz odwiedzamy wszystkie szczyty kolejny raz – razem z kolejnymi dziećmi:)
Na Śnieżce byliśmy już wielokrotnie (np. wypad z maluchami opisujemy tutaj:, Śnieżkę w pięknej zimowej scenerii możecie zobaczyć w tej relacji), ale za każdym razem wchodziliśmy w licznym towarzystwie innych turystów. Nocleg w Domu Śląskim pozwolił nam na cieszenie się tym pięknym szczytem w zupełnej samotności. Wtedy i widoki wydają się szersze, i góry bardziej tajemnicze. Było pięknie! A po wycieczce czekały na nas ciepłe światła schroniska:)
Wieczór w schroniskowej jadalni skończył się dość szybko, bo główna sala była otwarta tylko do 21.00. Jaka szkoda! Potem do dyspozycji gości pozostawała już tylko świetlica, która nie zachęcała jednak do spędzenia tam kolejnej godziny. Chcąc nie chcąc, powlekliśmy się na górę do pokoju z lekkim poczuciem niedosytu. Cały dzień był jednak cudny. Wspaniałe widoki i ten przedwieczorny wypad na Śnieżkę… Eech, będzie co wspominać. Jak dobrze, że udał nam się ten wyjazd!
Opisy innych odcinków Głównego Szlaku Sudeckiego znajdziecie tutaj 🙂