Pięknie zachowany zespół parkowo-pałacowy, położony zaledwie 30 min jazdy od Warszawy, pozwala zapomnieć o gwarze miasta i na chwilę przenieść się w inne czasy. Miejsce od lat przyciągające artystów i wielbicieli sztuki – tu właśnie bywali Chełmoński, Sienkiewicz, Kossak czy Iwaszkiewicz – nadal służy kulturze – pałacowe wnętrza mieszczą obecnie dom pracy twórczej. Idealny pomysł na popołudniowy spacer w pięknym otoczeniu architektury wtopionej w przyrodę.
Radziejowice – spacer po pałacowym parku
4 stycznia 2020 r.
Informacje praktyczne
Radziejowicki park jest otwarty dla zwiedzających codziennie od zmierzchu do świtu, a wstęp na jego teren jest bezpłatny. Pałacowe wnętrze można zwiedzać w weekendy od 10:00 do 17:00 (zwiedzanie indywidualne lub grupowe – ceny biletów ulgowych/normalnych – ok. 7/10 zł). My odwiedziliśmy Radziejowice w czasie epidemii koronawirusa, nie mogliśmy więc wejść do środka pałacu i byliśmy ograniczeni tylko do spaceru po terenie pałacowego parku (a mimo to wycieczka dostarczyła nam wspaniałych wrażeń!). Chętnie wrócimy tu znowu, choćby po to, by obejrzeć wystawianą w Radziejowicach galerię prac Józefa Chełmońskiego (mieści się tu największa wystawa prac tego artysty) czy spróbować dań serwowanych przez Jadalnię Pałacową. Przed wizytą warto sprawdzić aktualności na stronie pałacu: https://www.palacradziejowice.pl/
Spacer po pałacowym parku
Do Radziejowic wybieramy się w ponure styczniowe przedpołudnie. Koronaferie wymusiły na nas zostanie w domu, więc zamiast górskich wycieczek ponownie odkrywany atrakcje turystyczne Mazowsza. Na tej liście nie mogło zabraknąć Radziejowic – jednej z piękniejszych rezydencji w okolicach Warszawy.
Projekt pałacu wykonał podobno sam Tylman z Garmen. Pierwotnie budynek zbudowano w stylu barokowym, późniejsza przebudowa (przełom XVIII i XIX w.) nadała mu jednak cechy klasycystyczne. Zanim Radziejowscy zamieszkali w pałacu, na terenie ich majątku stała XV-wieczna wieża mieszkalna. To właśnie na jej miejscu zbudowano neogotycki zameczek – bardzo charakterystyczny element radziejowickiego zespołu parkowo-pałacowego. W ścianach budowli można dopatrzeć się starszych detali architektonicznych, pochodzących z wieży mieszkalnej – to m.in. herby wcześniejszych właścicieli majątku.
Obecnie radziejowicki pałac mieści dom pracy twórczej, organizowane są też tu wystawy czasowe. Ale i wcześniej Radziejowice jak magnes przyciągały artystów – bywał tu Chełmoński (nota bene w pałacu prezentowana obecnie duża wystawa prac tego twórcy), Sienkiewicz, Kossak czy Iwaszkiewicz. Urok pałacu dostrzegli też współcześni twórcy kultury masowej – to właśnie w Radziejowicach kręcono pierwszą i drugą edycję reality show Projekt Lady!
Pałac jest otoczony przez piękny park krajobrazowy (26 ha) w stylu angielskim. Rosną tu piękne okazy starych drzew – modrzewi, lip, spotkamy tu nawet okaz miłorzębu.
Najprzyjemniejsza trasa spacerowa wiedzie wzdłuż stawu, utworzonego przez spiętrzenie wód rzeczki Pisi Gągoliny. Alejka przekracza mostek na zaporze i po chwili znajdujemy się po drugiej stronie stawu, z pięknym widokiem przez lustro wody na pałac. Tuż obok zapory znajduje się budynek starego młyna. Zabytkowy, pochodzący z początku XIX w. młyn jest bardzo zaniedbany. Pierwotnie drewniany budynek w dolnej części obłożono słabej jakości cegłą, dach się rozpada – aż żal patrzeć. Obecny stan rzeczy wynika prawdopodobnie stąd, że młyn ma innego właściciela niż reszta kompleksu i nie może korzystać z dotacji przyznawanych pałacowi. Oby w przyszłości znalazły się środki na odrestaurowanie także tego zabytku!
Ścieżka prowadzi cały czas wzdłuż lustra wody. Po lewej stronie mijamy grupę rzeźb, wykorzystanych w przedstawieniu Kazimierza Dejmka „Gra o narodzeniu i męce” – znaczą one miejsce, gdzie niegdyś stał drewniany pałacowy kościół.
Alejka prowadzi miłym łukiem wzdłuż stawu. Okolicę upodobały sobie, jak widać, boby – wokół widać liczne ślady bobrzej działalności – dlatego też dolne partie drzew rosnących nad wodą otoczone są metalową siatką – dla ochrony przez zębami tych sympatycznych zwierząt.
Po okrążeniu stawu obchodzimy jeszcze cały pałac dookoła. Przyglądamy się bliżej detalom wmurowanym w ściany neogotyckiego zameczku, na dłużej przystajemy tez przed pałacową jadalnią – niestety, w związku z ograniczeniami covidowymi nie można wejść do środka – będziemy musieli to nadrobić!
Leniwy spacer po parku zajął nam ok. godzinę i był bardzo przyjemny mimo szarej styczniowej aury.
Dawny folwark
Po przeciwnej stronie drogi rozciąga się teren dawnego folwarku. Koniecznie trzeba tam zajrzeć! Wzrok każdego przykuwa piękny modrzewiowy dwór w stylu szlacheckim – zabytek zachował się w doskonałym stanie. Mieszkał tu kiedyś administrator budynku, dziś w znajdują się tu m.in. pokoje gościnne. Po prawej stronie dworu stoi budynek dawnej kuźni, a po przeciwnej stronie niewielkiego stawu (drugiego w radziejowickim kompleksie) – czworaki, czyli dawne mieszkania dla służby. Obecnie również czworaki przyjmują hotelowych gości – mieszczą się tu dwupoziomowe apartamenty.
Opuszczamy Radziejowice z poczuciem, że to świetny przykład udanej rewitalizacji zabytku. Zabytkowe obiekty żyją – przyjmują gości hotelowych, goszczą artystów, są otwarte na sztukę – a jednocześnie są dostępne do zwiedzenia dla szerokiego grona turystów. To bardzo przyjemne miejsce na półdniowy wypad za miasto!