Niebieskim szlakiem z Arłamowa w stronę Kalwarii Pacławskiej
Ogromne tereny dawnego rządowego ośrodka wypoczynkowego w Arłamowie są obecnie bardzo atrakcyjne dla turystyki pieszej, rowerowej czy konnej. Malownicze wyżyny i wijące się w dole strumienie, wokół mozaika buczyny karpackiej i trawiastych terenów dawnych wsi i pól uprawnych. Próżno jednak szukać śladów po licznych niegdyś wsiach. Patrząc na stojące tu i ówdzie zdziczałe drzewa owocowe, można się jedynie domyślać, że puste obecnie przestrzenie niegdyś tętniły życiem.
Nasz dzisiejszy spacer to wycieczka w czasie i przestrzeni między dwoma skrajnie innymi światami – od luksusowego hotelu Arłamów, dawnego ośrodka wypoczynkowego Urzędu Rady Ministrów, do serca zapomnianej wsi Paportno, z nagrobkami dawnego cmentarza rozsianymi na trawiastym zboczu. Wycieczkę kończymy na górze Żytne, oferującej piękny widok na ukraińskie Bieszczady i zabudowania nieodległej Kalwarii Pacławskiej.
12 kwietnia 2019 r., sobota
Wietrznie, do 10 stopni
Informacje praktyczne
Wycieczkę zaczynamy z okolic przełęczy Pod Suchym Obyczem, znajdującej się tuż obok drogi przejeżdżającej przez Arłamów. Na poboczu zostawiamy samochód i ruszamy w drogę zamkniętą szlabanem, by po kilkuset metrach połączyć się ze znakami niebieskiego szlaku. Niebieskie znaki towarzyszą nam dziś do końca wycieczki. Trzymając się ich dojdziemy i do dawnej wsi Paportno, i na wzgórze widokowe. Piechurzy planujący całodzienną wycieczkę mogą kontynuować marsz (cały czas niebieskim szlakiem) aż do słynnej Kalwarii Pacławskiej.
Szlak w większości prowadzi wygodnymi leśnymi drogami. Wycieczka jest łatwa i nie sprawia problemów orientacyjnych, trasa nadaje się również do przejechania rowerem górskim (jeśli komuś nie przeszkadza przewyższenie ok 400 m). W większości idziemy przez piękne lasy – dookoła zero ludzi, za to mnóstwo zwierząt – nie zliczymy, ile jeleni i łań dzisiaj widzieliśmy. Na szczycie Żytnego znajduje się spora zadaszona wiata, w której można zaplanować wygodny odpoczynek.
Przejście całej trasy (w obie strony) zajęło nam ok. 4 godzin. W tym czasie pokonaliśmy ok. 18 km i zrobiliśmy ok. 400 m przewyższenia (oraz całe mnóstwo zdjęć😊).
Przez cały dzień cieszyliśmy oczy piękną przyrodą, trasa dała nam też możliwość prawdziwego odosobnienia – podczas dzisiejszej wycieczki spotkaliśmy tylko straż graniczną i troje rowerzystów.
Pierwszym przystankiem na naszej dzisiejszej wycieczce była najstarsza w Polsce cerkiew św. Onufrego w Posadzie Rybotyckiej – relację znajdziecie tutaj.
Z Arłamowa przez Paportno na górę Żytne – podróż w czasie i przestrzeni
Wycieczka w te tereny to doskonała okazja do zadumy nad smutnymi dziejami mieszkańców tutejszych terenów. Okoliczne wsie zostały wyludnione i zniszczone zaraz po wojnie – podobnie jak w nieodległych Bieszczadach. W ogóle dziś wiele razy czuliśmy się jak podczas wycieczki do zapomnianych bieszczadzkich wsi – Hulskiego i Tworylnego. Po wsiach w okolicy Arłamowa zostało jednak jeszcze mniej – podczas przygotowywania terenów pod „Państwo Arłamowskie” – ekskluzywny ośrodek wypoczynkowy Urzędu Rady Ministrów – wszystkie pozostałości dawnych wsi zrównano z ziemią – nie omijając nawet cerkwi i cmentarzy. Nie wiemy, jakim cudem zachowało się kilka nagrobków cmentarza w Paportnie. Zniszczone krzyże i kamienie nagrobne wśród trawiastej przestrzeni okolicznych zboczy wyglądają naprawdę niesamowicie. Pamięci strzegą tylko piękne żółte żonkile, które ktoś życzliwy zasadził na terenie cmentarza jakiś czas temu.
Wycieczkę kończymy na górze Żytne. Wieje, więc nie rozsiadamy się w wiacie, z prawdziwą przyjemnością obfotografujemy jednak szerokie panoramy.
Wracamy tą samą drogą.
Najlepszy prezent urodzinowy:)
Wycieczkę odbywamy z okazji 40. urodzin R. – chłopców zostawiliśmy rano z Babcią i Dziadkiem, a sami wyskoczyliśmy na sentymentalną wędrówkę – spędziliśmy dzień tak, jak lubimy najbardziej. Zajrzeliśmy też do hotelu w Arłamowie – po to, by przekonać się, jak bardzo kontrastuje on z rzeczywistością, w której przebywaliśmy podczas naszego spaceru. Dzisiejsza wycieczka była dla nas jak podróż w czasie i przestrzeni – gorąco polecamy ją każdemu poszukującego trasy odludnej, pachnącej trudną historią, skłaniającej do rozmyślań; trasy, która mówi – wystarczy mieć uszy i oczy szeroko otwarte.
Pierwszym przystankiem na naszej dzisiejszej wycieczce była najstarsza w Polsce cerkiew św. Onufrego w Posadzie Rybotyckiej – relację znajdziecie tutaj.