Borowa – najwyższy szczyt Gór Wałbrzyskich, Korona Gór Polski

Do niedawna Borowa pozostawała w cieniu Chełmca, niesłusznie uznawanego za najwyższy szczyt Gór Wałbrzyskich. W ostatnich latach sytuacja znacząco się zmieniła. W 2017 r. na wierzchołku Borowej powstała rewelacyjna wieża widokowa, a jednocześnie po skorygowaniu pomiarów to Borowa okazała się najwyższym szczytem Gór Wałbrzyskich. Popularność szczytu wśród górołazów i lokalnych turystów znacząco wzrosła i zmiana ta jest całkowicie zasłużona. Mnogość szlaków i walory widokowe całej okolicy są niezaprzeczalne. Poniżej prezentujemy najciekawszy naszym zdaniem wariant zdobycia Borowej. Wejście żółtym i czarnym oraz zejście czerwonym szlakiem z Wałbrzycha.

Borowa – pętla z Wałbrzycha

2022.10.16

Informacje praktyczne

Trasa naszej wycieczki zaczyna się i kończy pod zabytkowym wiaduktem z końca XIX w. w okolicy ul. Szkolnej – znajdziecie tu sporo miejsca do pozostawienia samochodu. Pokonanie pełnej pętli szlaków razem z odpoczynkami zajęło nam w rodzinnym tempie (z trójką szkolnych dzieci) 3,5 godziny. Przeszliśmy w tym czasie 8 kilometrów, robiąc 400 metrów przewyższenia.

Podczas podejścia trzeba pokonać dwa bardzo strome odcinki. Jeden to fragment żółtego szlaku na podejściu na Górę Zamkową, a drugi – czarny szlak z Przełęczy Koziej na szczyt Borowej, słusznie określany mianem „ścieżki przez mękę” 🙂 . Zejście czerwonym szlakiem pozwala zamknąć pętlę, nachylenie na tym szlaku jest bardziej równomiernie rozłożone. Naszym zdaniem taka kolejność jest wygodniejsza i bezpieczniejsza, bo podczas zejścia zwykle łatwiej o poślizgnięcie się na błocie, śniegu czy też (jak dzisiaj) świeżo opadłych liściach.

Pokonywania dodatkowych 50 metrów przewyższenia, związanego z przejściem przez Górę Zamkową, można uniknąć, omijając wzniesienie od północnego wschodu szutrową ulicą Nowy Dom. Naszym zdaniem jednak ruiny zamku Nowy Dwór na kopule szczytowej Góry Zamkowej są jednym z ciekawszych miejsc na dzisiejszej trasie. Uwaga na zakręt żółtego szlaku w prawo przed podejściem na Górę Zamkową – łatwo zapędzić się prosto, idąc wygodną szutrową drogą.

Niech nie zmyli Was bliskość Wałbrzycha – szlaki na Borową w pełni zasługują na miano prawdziwie górskich szlaków i zdecydowanie konieczne są tutaj solidne górskie buty, a kijki turystyczne też bardzo się przydadzą. Całe pasmo Gór Wałbrzyskich zaskakuje nas sporymi wysokościami względnymi i urokiem swojego krajobrazu wyjątkowo pięknie prezentującego się w jesiennych barwach!

Na szczycie Borowej poza ciekawą i oryginalną wieżą pozwalającą na podziwianie wyjątkowo rozległych widoków znajdziecie także sporą wiatę turystyczną oraz miejsca do rozpalenia ognisk. W wiacie była też miejscowa pieczątka, ale aktualnie (jesień 2022 r.) pieczątkę ktoś zabrał sobie na pamiątkę 🙁

Nasze wrażenia

Nagrodą za trudy wyjątkowo stromego podejścia na Zamkową Górę jest możliwość obejrzenia ruin zamku Nowy Dwór. Ta średniowieczna twierdza powstała pod koniec XIII w. dzięki staraniom piastowskiego księcia Bolka I. Zamek był siedzibą możnych rodów aż do czasu, gdy w XVI w. strawił go pożar po uderzeniu pioruna.

Z całego założenia niewiele przetrwało do dzisiejszych czasów, ale mimo to nadal widać, że zamek zajmował sporą powierzchnię wzdłuż grzbietu wzniesienia, na odcinku około 140 metrów. Zaskakująco dobrze zachowana brama wejściowa, którą wchodzimy na teren dawnej twierdzy, była rekonstruowana na początku XX w.

Wędrówkę rozpoczynamy z okolic ulicy Szkolnej obok XIX-wiecznego wiaduktu kolejowego.

Od pierwszych kroków zanurzamy się w jesiennych kolorach.

Już pierwsze podejście na Zamkową Górę zaskakuje dużym nachyleniem.

Podejście nie jest długie, ale naprawdę ostre.

Na teren zamku prowadzi gotycka brama, odnawiona na początku XX w.

Niektóre ściany zamku Nowy Dwór zachowały się w całkiem dobrym stanie.

Można puścić wodze fantazji i wyobrazić sobie, jak zorganizowana była średniowieczna twierdza.

Zamkowa Góra za nami, Borowa przed nami!

Dalsza wędrówkana Przełęcz Kozią jest bardzo przyjemna.

Odpoczynek na Przełęczy Koziej.

W okolicy Przełęczy Koziej zatrzymujemy się na dłuższy odpoczynek – są tu ławki i stół piknikowy. W niedzielne południe zarówno tutaj, jak i w okolicy szczytu Borowej spotykamy mnóstwo turystów, bo krzyżuje się tu wiele lokalnych szlaków, a kilkaset metrów stąd znajduje się przysiółek Pokrzywianka, skąd zaczyna się najkrótszy wariant wejścia na Borową (czarnym szlakiem lub ewentualnie inną kombinacją szlaków)

Z pewną nieśmiałością ruszamy „Ścieżką przez mękę”, czyli czarnym szlakiem w stronę nieodległego już wierzchołka Borowej. Na zaledwie 600 metrach szlaku pokonać mamy dwieście metrów przewyższenia. Nie taki jednak diabeł straszny – nasz najmłodszy ośmiolatek Grześ stwierdza niedługo potem, że szlak to „łatwizna” i wkrótce meldujemy się pod wieżą widokową.

Zmieniamy kolor szlaku na czarny i ruszamy na ostatnie podejście.

To słynna „ścieżka przez mękę”.

Na szczęście mimo wysiłku wszystkim dopisują humory:)

Już, już, zaraz będziemy, na szczycie! 

Na szczycie Borowej. Opis wieży w Wikipedii budzi nasz niekłamany podziw – to stalowa konstrukcja – jak czytamy – „tworząca kształt hiperboloidy jednopowłokowej o przekroju szesnastokąta”. W realu wieża z tarasem widokowym umieszczonym 15,5 metra ponad szczytem Borowej (mierzącym 853,3 m n.p.m.) jest całkiem zgrabna i zbliżona kształtem do zwężonego w środku walca. Dzięki wieży możemy podziwiać wyjątkowo rozległe widoki, od Karkonoszy po Kotlinę Kłodzką, Ślężę czy nawet Wrocław.

Na szczycie Borowej.

Widoki ze szczytu wieży sięgają aż po Ślężę.

Z tej perspektywy też pięknie widać położenie samego Wałbrzycha.

Wieża nie przytłacza też swoim ogromem, sprawia wrażenie wręcz lekkiej konstrukcji.

Powrót. Schodzimy czerwonym szlakiem, który leśnymi ścieżkami i dróżkami sprowadza nas w niecałą godzinę z powrotem w miejsce, gdzie zostawiliśmy samochód. Z dolnego odcinka szlaku prowadzącego przez rozległe łąki podziwiamy jeszcze raz widoki na Zamkową Górę i Borową. Ich stoki są porośnięte pięknymi, głównie liściastymi lasami, które jesienią zjawiskowo ubarwiają krajobraz. Najładniejsze kolory zastaniecie tu chyba właśnie w połowie października. I takie kolorowe wspomnienia zachowamy z dzisiejszego spaceru!

Schodzimy czerwonym szlakiem z powrotem w stronę Wałbrzycha.

Takie chwile mogłyby trwać jak najdłużej.

Powrotna trasa zajmuje mniej niż godzinę.

Wałbrzych już jest na wyciągnięcie ręki.

Ostatni odcinek szlaku prowadzi przez widokowe łąki.

Żegnamy się z jesiennymi kolorami na Zamkowej Górze.

Opis wejscia na Chełmiec znajdziecie tutaj.