Galetovec – widokowy szczyt w okolicy Bledu

Mało znany, a bardzo przyjemny i atrakcyjny szlak na Galetovec jest świetnym kontrapunktem dla miejsc odwiedzanych przez tysiące turystów w okolicy jeziora Bled. Wędrówka przez las jest urozmaicona przez liczne, często widokowe polany, a kulminacją całości jest wyjątkowo panoramiczny punkt widokowy pod szczytem Galetovca.

To bezpieczny, chociaż dosyć wymagający kondycyjnie szlak, dostępny także w warunkach zimowych. Dla nas to bardzo przyjemne zwieńczenie prawie dwutygodniowego pobytu w Bohinjskiej Beli. Mogliśmy z nieco innej perspektywy zobaczyć dobrze już znane otoczenie Bledu i „naszej” miejscówki, a nawet sam nasz domek. Na trasie nie zabrakło też przygód – zresztą przeczytajcie sami! 🙂

Galetovec – okrężna wycieczka z Bohinjskiej Beli

2022.02.10

Informacje praktyczne

Pętlę można zacząć właściwie z dowolnego punktu w Bohinjskiej Beli, ale najlepiej z okolicy wodospadu Iglica (Slap pod Iglico), do którego drogowskaz znajdziecie przy drodze przez Bohinjską Belę (jadąc z Bledu w stronę jeziora Bohinj, trzeba skręcić w prawo na Bohnjską Belę i podjechać jeszcze około kilometra).

Jeżeli obawiacie się wejścia po prawie pionowych drabinkach, to możecie obejść to miejsce od północy – przez drogę pod wiaduktem kolejowym. Na każdym z punktów widokowych bardzo uważajcie, szczególnie na dzieci – wszędzie krawędzie bardzo stromych urwisk nie są w żaden sposób zabezpieczone!

Jeżeli nie chcecie poświęcać całego dnia na przejście szlaku, warto przeznaczyć choćby godzinę na podejście po drabinkach na punkt widokowy na naturalnym tarasie nad skałami ponad wodospadem Slap pod Iglico. Jest tu bardzo pięknie!

Cała trasa okrężnej wycieczki to ok. 11 kilometrów z przewyższeniem ponad 800 metrów. Czas spokojnego przejścia szlaku latem to około 6 godzin. W warunkach zimowych z powodu zlodzonego śniegu wędrówka wydłużyła się nam do prawie 8 godzin (z odpoczynkami oczywiście). W składzie rodzinnym (dzieci 7 plus) daliśmy radę!

Ruszamy z miejscowości Bohinjska Bela. W tle masyw Galetovca.


Bohinjska Bela jest bardzo uroczo położona u stóp skalnego urwiska.


Widok na Karawanki, przyprószone śniegiem jak cukrem pudrem.


Idziemy w stronę centrum Bohinjskiej Beli.


Po prawej mijamy urokliwy kamienny wiadukt kolejowy.


Linia kolejowa wielokrotnie biegnie tunelami wydrążonymi w górach.

Punkt widokowy powyżej wodospadu Iglica

Jak już napisaliśmy, warto podejść choćby tylko na ten punkt widokowy. Już sam spacer między zabudowaniami Bohinjskiej Beli jest wyjątkowo przyjemny. Czujemy się trochę jak w skansenie – piękne stodoły i oryginalne domy, a między nimi wijąca się droga tworzą sielankową scenerię.  Sam wodospad, do którego kierują nas drogowskazy, nie zachwyca, przynajmniej w warunkach zimowych – może warto zobaczyć go po dużych opadach? Nie jest spektakularny i na pewno nie jest największą atrakcją tej wycieczki – dużo ciekawszy jest punkt widokowym na położonym powyżej terasie skalnym.

Spod wodospadu kierujemy się prosto na stalowe drabinki, które w 2018 r. zastąpiły wcześniejszą drewnianą drabinę. Podejście jest bardzo strome, ale po obu stronach drabinek są wygodne poręcze. Z drabinkami poradzą sobie spokojnie szkolne dzieci. W ten sposób wychodzimy na piękny punkt widokowy na naturalnej platformie nad skałami, które w sezonie licznie odwiedzają wspinacze (widać liczne punkty asekuracyjne na skalnych ścianach,  a na górze – zaczepy do wyciągów).

Widok na Bohinjską Belę i dolinę Savy Bohinjki nie jest może rozległy, ale zdecydowanie warty tego niewielkiego wysiłku. R. zalicza tutaj pierwszą przygodę – zostawia kijek przy szlaku poniżej drabinek – kochany najstarszy syn biegnie po niego na dół 😉

Ściany skalne u stóp wodospadu Iglica to w sezonie popularne miejsce wspinaczkowe.


Uskok skalny pokonujemy po metalowych schodach. Do 2018 r wchodziło się tędy po drewnianej drabinie!


Krótki mostek pozwala dostać się na jeden z dwóch punktów widokowych.


Punkt widokowy na dolinę Savy Bohinjki


Ławeczka na punkcie widokowym na brzegu urwisku skalnego nad wodospadem Iglica.


Niektórzy mają nawet miejsca leżące:) Mimo lutego słońce grzeje jak na wiosnę.

Szlak na Galetovec przez przysiółek Slamniki

Podchodzimy najpierw wąskimi utwardzonymi drogami, a potem leśnymi ścieżkami, przecinając przysiółek Slamniki i kilka widokowych hal ze stodołami i szałasami. Im wyżej, tym więcej zlodziałego śniegu na szlaku, który długimi odcinkami prowadzi przez niewielkie żlebiki, sprzyjające dłuższemu utrzymywaniu się zimowej aury.

Robimy sobie bardzo przyjemny odpoczynek pod ścianą opuszczonej zimą stodoły na hali powyżej Slamników. Słoneczko nam przygrzewa – istna sielanka!

W okolicy niewielkiego obelisku poświęconego miejscowym partyzantom pod szczytem Turn od szlaku odchodzi w lewo ścieżka na kolejny punkt widokowy. Jest on jednak położony w bardzo urwistym miejscu i nie ma tam miejsca na odpoczynek dla naszej rodzinki. Na szybki rekonesans wybiera się tylko M. Tego punktu widokowego nie polecamy, dużo lepiej dotrzeć na właściwy szczyt Galetovca.

Idziemy więc dalej trawersującymi kulminację Plešy dróżkami w kierunku naszego celu. To jeszcze około kilometra drogi, ale już bez większych przewyższeń.

Idziemy najpierw wąską asfaltową drogą, która wprowadza w las.


Urokliwe hale w przysiółku Slamniki.


Przysiadamy tu na chwilę i wystawiamy buzie do słońca.


Po minięciu Slamników ścieżka staje się stromsza.


Idziemy przez piękny las.


Z prześwitów między drzewami wdzięczy się do nas Bled:)


Punkt widokowy na kulminacji Turnu.


Jesteśmy na wysokości 1260 m. Widoki nabierają głębi!


Za Turnem szlak się wypłaszcza. Schodzimy lekko w dół, by potem wejść na kulminację Galetovca.

Galetovec – świetny punkt widokowy na okolicę jeziora Bled

Punkt widokowy po zachodniej stronie kulminacji Galetovca jest całkiem obszerny, znajdziecie na nim kilka ławek, a nawet stoły z ławami zachęcające do dłuższego odpoczunku. A sam widok? Ech, cudo! Jest niebywale panoramiczny – obejmuje zarówno pasmo Karavanek, ginące w oddali we mgle, jak i otoczenie Bledu z częścią jeziora i okolicznymi wzniesieniami, m.in. wyptrujemy stąc Osojnicę, na której byliśmy kilka dni temu (spacer dookoła jeziora Bled opisujemy tutaj). U naszych stóp znajduje się wieś Bohinjska Bela i dolina Savy Bohinjki, a za nimi ciekawa ściana skalna charakterystycznego szczytu o równie charakterystycznej nazwie nazwie Babji Zob😉

Punkt widokowy pod szczytem Galetovca (1265 m n.p.m.)


To się nazywają ławeczki z widokiem!


Przed nami jezioro Bled, w tle Karawanki.


A u naszych stóp… Bohinjska Bela!


To właśnie stąd wyruszyliśmy rano!


Babji Zob (1128 m) wydaje się na wyciągnięcie ręki


Ramię Turnu, w tle Karawanki.


180 stopni zachwycających widoków!


Galetovec jest rzadko odwiedzany przez turystów goszczących w Bledzie


Na pewno spodoba się tu wszystkim szukającym w górach ciszy i spokoju!

Szlak z Galetovca do Bohinjskiej Beli przez Planinę za Jamo

Miłe złego początki to pierwszy odcinek przez przyjemne hale położone tuż pod szczytem Galetovca. Problemy zaczynają się za Planiną za Jamo – szlak poprowadzony jest tutaj znacznie stromiej, skrótami ścina serpentyny leśnej drogi. Naszym głównym dzisiejszym problemem jest zlodzony śnieg pod nogami. Przejście w pewnym stopniu ułatwiają nam kijki narciarskie, jednak bardzo przydałyby nam się raczki – ale… zostały w domku! Pech to pech!

Najgorzej schodziło nam się na odcinku, który na drogowskazach opisano jako „zimska pot” – czyli wariant zimowy – chyba lepiej już było schodzić „normalnym”… Cały czas zsuwamy się i z trudem ratujemy przed kolejnymi przewrotkami – dzieciom bardzo się podoba, nam niestety nieco mniej;)

Na domiar złego R już na wysokości ok. 750 m n.p.m. zauważa, że tym razem zgubił… kurtkę i to z naszym głównym portfelem w kieszeni! O nieee, tylko nie to! Co robić, R. robi szybki w tył zwrot i wchodzi z powrotem ponad 200 m przewyższenia przez najbardziej zalodzony odcinek szlaku. Kurtka zaczepiła się na gałęzi i teraz spokojnie czeka na swojego właściciela.

Dalsze zejście mija już bez większych przygód. Szlak schodzi do cywilizacji w południowej części Bohinjskiej Beli, w pobliżu stacji kolejowej. Stąd już mamy dosłownie pół kilometra do naszego domku i zamknięcia pełnej pętli szlaku!

Z Galetovca schodzimy najpierw w kierunku zachodnim.


Szlak prowadzi przez malownicze hale.


Spotykamy tam dwoje Don Kichotów – tylko z czym oni walczą?


W ciepłej porze roku te tereny są intensywnie wypasane.


Im niżej jesteśmy, tym bardziej dostojny wydaje się Babji Zob


Karawanki w świetle zachodzącego słońca.


Zamknęliśmy okrężną trasę – meldujemy się pod naszym domkiem w Bohinjskiej Beli:)

Jesteśmy dzisiaj bardzo dumni z naszych dzieci – wszystkich razem i każdego z osobna! Sebuś chyba najlepiej z nas wszystkich radził sobie na tej zalodzonej trasie, prawie bez potknięć i poślizgnięć. Grześ, opowiadając nam o symulatorze samolotów, przeszedł całą trasę i właściwie nawet nie zauważył mijających kilometrów szlaku i setek metrów pokonanego przewyższenia. A Tymuś był bardzo opiekuńczy wobec młodszego rodzeństwa – prawdziwa z niego pomoc! Wszyscy z rozrzewnieniem spoglądaliśmy z punktu widokowego na naszą okolicę – będziemy bardzo, bardzo miło wspominali te wspaniałe ferie w Słowenii!!!

Więcej propozycji wycieczek po zimowej Słowenii? Zajrzyjcie tutaj: Słowenia zimą – Gdzie by tu dalej 🙂