Przepiękny odcinek głównej grani Karkonoszy z licznymi wychodniami skalnymi i imponującymi widokami na Śnieżne Kotły. Tak to zwykle wygląda, jednak dzisiaj było nieco inaczej. Prawie 13 km marszu w gęstej jak mleko mgle i porywach lodowatego wiatru niosącego zimne drobiny wody. Taką twarz dzisiaj pokazał nam Główny Szlak Sudecki. Mimo to (a może właśnie dlatego!) mamy za sobą wspaniały górski dzień pełen wrażeń i wspólnych przygód. I chociaż wiatr usilnie próbował dziś zdmuchnąć nas z grani, a widoki ograniczały się do 5 metrów przed nami, to i tak wspomnienie tego dnia zostanie z nami na długo. Czasami to właśnie dla takich wspomnień idzie się w góry!
Główny Szlak Sudecki – grań Karkonoszy od Szrenicy do schroniska Odrodzenie
2021.10.15
Informacje praktyczne
Trasę najprościej zacząć po noclegu w schronisku na Szrenicy (jak my – opis poprzedniego odcinka GSS – zob. tutaj). Można też zanocować też nieco niżej (na Hali Szrenickiej) albo wyruszyć na trasę od dołu, ze Szklarskiej Poręby. Odcinek GSS ze Szrenicy do schroniska Odrodzenie to 12 km szlaku, w tym około 400 metrów zejścia i 500 metrów podejścia. Nasza piątka (my + trójka szkolnych dzieci w różnym wieku) pokonała trasę w niespełna 5 godzin z dwoma niedługimi postojami.
Odcinek GSS ze Szrenicy do schroniska Odrodzenie to 12 km szlaku, w tym około 400 metrów zejścia i 500 metrów podejścia. Nasza piątka (my + trójka szkolnych dzieci w różnym wieku) pokonała trasę w niespełna 5 godzin z dwoma niedługimi postojami.
Początek i koniec szlaku to szerokie drogi jezdne. Od strony Szrenicy wędrujemy drogą dojazdową do przekaźnika RTV nad Śnieżnymi Kotłami, a od strony Przełęczy Karkonoskiej – szeroką, miejscami nawet asfaltową drogą wiodącą do czeskiego schroniska Petrovka. Środkowy odcinek to przyjemny górski szlak ułożony z granitowych bloków i kamieni, wijący się malowniczo zboczami kolejnych wzniesień między łanami kosodrzewiny.
Po drodze nie ma za bardzo zacisznych miejsc na odpoczynek, poza wiatą na Czarnej Przełęczy i położonym bezpośrednio przy szlaku czeskim schroniskiem Petrovka. Jeśli będzie wiało, ubierzcie się ciepło!
Nasze wrażenia
Już nocą martwiliśmy się o warunki na szlaku, bo wiatr za oknami schroniska Szrenica gwizdał aż miło. Rano nasze obawy się potwierdziły – dzień przywitał nas gęstą mgłą i bardzo silnymi podmuchami wiatru.
Po słodkim śniadaniu w schroniskowym barze (trochę brakuje tu tradycyjnych zestawów śniadaniowych – ciężko więc zrobić sobie dobre kanapki na drogę, ale za to była pyszna jajecznica!) ruszyliśmy na szlak.
Początkowo wiatr nie dokuczał nam aż tak bardzo, a spacer urozmaicały spektakularne wychodnie skalne – Trzy Świnki i Twarożnik. Wiatr dał jednak o sobie znać ze zdwojoną siłą w najwyższych partiach szlaku, głównie na stokach Łabskiego Szczytu. Prawdziwą kulminację niesprzyjającej pogody, z porywami wiatru sięgającymi 80 km/h, przeżyliśmy w okolicy Śnieżnych Kotłów.
Na szczęście dalej było już tylko lepiej. Szlak prowadził bardziej osłoniętymi stokami, nie czekały nas już też żadne większe podejścia. Humory cały czas nas nie opuszczały i bezpiecznie i sprawnie dotarliśmy do schroniska Odrodzenie. Ciepła jadalnia schroniska i pyszne jedzenie cieszyły nas w dwójnasób po naszej dzisiejszej przygodzie!
W Odrodzeniu zajęliśmy pokój nr 15 z…- uwaga, uwaga, będą luksusy!- własną łazienką. Warunki do odpoczynku mieliśmy więc idealne. Atmosfera Odrodzenia zresztą zawsze nam się podobała, cieszymy się więc, że tym razem było nam dane wrócić tu z dziećmi.
Wieczór spędziliśmy w iście schroniskowym stylu – z gitarą i grami, rozłożeni w schroniskowej jadani. To jedno z najmilszych wspomnień karkonoskiego odcinka GSS!
Jeśli chcecie zobaczyć, jak piękne widoki można podziwiać z tej trasy, odsyłamy do naszej wcześniejszej relacji – szczytami od Szrenicy do Śnieżki wędrowaliśmy kilka lat wcześniej zimą. Pogoda była jak drut, a widoki – eeech – zobaczcie sami! : https://gdziebytudalej.pl/szrenica-sniezka-zima/
Opisy innych odcinków Głównego Szlaku Sudeckiego znajdziecie tutaj 🙂