Vogel to jeden z najwyżej położonych ośrodków narciarskich w Słowenii. Jednocześnie jego usytuowanie tysiąc metrów ponad taflą jeziora Bohinj w spektakularnym otoczeniu szczytów Alp Julijskich z majestatycznym Triglavem na czele czyni to miejsce wyjątkowym.
Ośrodek jest wystarczająco ciekawy nawet dla niezłych narciarzy, a jednocześnie łatwy do ogarnięcia w ciągu dosłownie kilkudziesięciu minut. Większość tras jest odpowiednia dla początkujących i dzieci, ale bardziej zaawansowani miłośnicy dwóch desek też znajdą tu coś dla siebie.
Według nas Vogel to miejsce, które przypadnie do gustu wszystkim, dla których przyjemnością jest nie tylko sama jazda na nartach, lecz także przebywanie w pięknym wysokogórskim otoczeniu. Największym atutem ośrodka są wspaniałe alpejskie widoki. Gospodarze mają absolutną rację, że reklamują się jako miejsce jak z bajki!
Poniżej znajdziecie garść informacji praktycznych i nasze zdjęcia – zobaczcie tylko, jak na Voglu jest pięknie!
Vogel – ośrodek narciarski w Triglavskim Parku Narodowym
luty 2022
Informacje praktyczne
Ceny korzystania z wyciągów nie są wygórowane – szczególnie w porównaniu z większymi i bardziej znanymi alpejskimi ośrodkami narciarskimi. My, korzystając z rodzinnej zniżki, w 2022 r za jednodniowy karnet zapłacilibyśmy 30 euro dla dorosłego, 15 euro dla dziecka powyżej 6 lat oraz 26 euro dla młodzieży (15-23,99 lat) oraz seniorów (>60 lat). W sprzedaży są oczywiście dostępne bilety wielodniowe, a także karnety na pół dnia. Dla nas wyjątkowo wygodny okazał się karnet pozwalający korzystać z wyciągów przez 5 pojedynczych dni w sezonie. Dzięki temu mogliśmy dowolnie planować dni narciarskie podczas dłuższego pobytu. Taki karnet jest droższy niż zwykły 5-dniowy, ale wychodzi nieco taniej niż pojedyncze dni z rodzinną zniżką, a brak konieczności podchodzenia do kasy za każdym razem jest dużym plusem. Aktualny cennik, mapkę tras i zasady korzystania z wyciągów znajdziecie na stronie www.vogel.si
Parking pod dolną stacją kolejki linowej jest bezpłatny, ale należy się liczyć z koniecznością podejścia około 100-200 metrów, bo miejsc położonych bardzo blisko kolejki jest niewiele.
Na początku wszyscy muszą wjechać na górę kolejką linową, w której wagoniku mieści się 80 osób. Wagonik kursuje co pół godziny, ale rano i po południu, gdy więcej osób oczekuje na wjazd/zjazd, kolejka jest uruchamiana częściej – co 15, a nawet co 10 minut. Nigdy nie czekaliśmy na wjazd/zjazd dłużej niż 15 minut.
Wypożyczalnie sprzętu narciarskiego znajdują się już na górze, przy górnej stacji kolejki linowej.
W ośrodku działają trzy wyciągi krzesełkowe. Jeden krótki (Brunarica) pozwalający wrócić do górnej stacji gondoli przed powrotnym zjazdem. Drugi, będący osią całego ośrodka, nazywa się Orlove Glave i jest to najnowocześniejszy wyciąg 4-osobowy z 2007 r. Trasa pod nim to łatwa, niebieska, szeroka nartostrada z nieco stromszym odcinkiem tylko w górnej części. Z okolicy jej górnego końca na prawo prowadzi najbardziej ambitna w ośrodku, czerwona trasa Zadnij Vogel. Tutaj kursuje znacznie starszy, dwuosobowy wyciąg krzesełkowy, przypominający trochę naszą Goryczkową na Kasprowym. Przewyższenie trasy to ponad 350 m, ale stromsze odcinki są tylko na początku – końcówka, to łatwa dojazdówka. Dla bardziej zaawansowanej części naszej rodzinki to była ulubiona trasa (ale młodszaki tez dawały tutaj sobie radę, szczególnie rano, jeszcze bez muld).
Dodatkowo w okolicy górnej stacji dwóch głównych wyciągów krzesełkowych znajdziecie jeszcze dwa dwuosobowe wyciągi orczykowe z krótszymi trasami (przy każdym jest wariant czerwony i niebieski długości od 200 do ok. 800 m). Najwyżej dojeżdżający wyciąg Sija to jednoosobowe krzesełko (identyczne jak już nieczynny Zbyszek z Karpacza). Niestety przez cały nasz pobyt wyciąg ten nigdy nie był uruchamiany, chyba czeka już na jakąś modernizację…
Właśnie w budynku dolnej stacji tego starego wyciągu mieści się spora narciarska knajpka Orlove Glave. W środku nie ma zbyt wiele miejsca, ale goście mogą rozsiąść się na dużym tarasie na zewnątrz. Najczęściej jedliśmy tutaj naleśniki (palacinky) z dżemem lub nutellą i oczywiście piliśmy gorącą czekoladę.
Infrastrukturę uzupełnia jeszcze jeden dwuosobowy orczyk w dolnej części ośrodka, z którego można zjechać dłuższą niebieską i krótszą czerwoną trasą. Pomiędzy tymi trasami zlokalizowany jest całkiem ciekawy snow park ze skoczniami, rampami itp.
Taśma dla początkujących znajduje się blisko górnej stacji gondoli, tam jednak nawet nie zaglądaliśmy, bo ten etap wszyscy już szczęśliwie mamy za sobą 😉 To cudowne, że po latach szukania instruktorów i jeżdżenia na oślich łączkach możemy już całą rodziną szusować po takich przyjemnych stokach!
Pewnie ciekawi jesteście, jak długo trzeba czekać w kolejkach do wyciągów? Hmm… jeżdżąc w lutym poza weekendami najdłużej czekaliśmy… 5 minut i to w piątek przed długim weekendem połączonym ze słoweńskim świętem! A w 90% nie czeka się w ogóle, czasami tylko lokalnie zbierze się nieco więcej osób.
Przy okazji koniecznie zapamiętajcie tę datę – 8 lutego to Dzień Kultury Słoweńskiej – tego dnia zaskoczyła nas ogromna ilość samochodów na parkingu pod ośrodkiem (o 9:00 nie zmieściliśmy się na żaden z parkingów…). Słoweńcy w wolne dni, a także w zwykłe weekendy masowo wyruszają na narty lub nad morze, ale czy można się im dziwić, skoro ze stolicy mogą w ciągu półtorej godziny dojechać do kilkunastu różnych ośrodków narciarskich albo na piękne wybrzeże Adriatyku?
Pewnie większy ruch byłoby na Voglu w terminie słoweńskich ferii zimowych. W 2022 r. wypadały one w ostatnim tygodniu lutego i pierwszym tygodniu marca. Termin ferii można sprawdzić tutaj: www.publicholidays.eu/slovenia/school-holidays/
Dodatkowo warto wspomnieć, że w ośrodku Vogel – z racji położenia na terenie parku narodowego – w ogóle nie ma sztucznego śniegu – na tej wysokości zwykle zalegają jednak bardzo duże ilości naturalnego białego puchu, nawet po 2-3 metry. W tym roku ogólnie było mało śniegu, ale na Voglu nigdzie go nie brakowało, średnia grubość pokrywy śnieżnej wynosiła 1 metr.
Ogromnym atutem Słowenii jest piękna pogoda – przez dwa tygodnie naszego zimowego pobytu codziennie świeciło słońce! Dwa pogorszenia pogody trwały co najwyżej kilka godzin i sprowadzały się do zachmurzenia i przelotnych opadów śniegu/deszczu – zależnie od wysokości n.p.m. To (w połączeniu z cudnymi widokami na Alpy Julijskie) było najprzyjemniejszym aspektem naszego narciarskiego wypadu na Vogel! Zobaczcie tyko, jak tam jest pięknie:)
Więcej propozycji wycieczek po zimowej Słowenii? Zajrzyjcie tutaj: Słowenia zimą – Gdzie by tu dalej 🙂